ďťż
  Dowcipy



kubix5 - Pt 28 gru, 2007
" />Piszcie jakie dla was są najśmieszniejsze kawały. Dla mnie są te:
1.
Co wy tam robicie na tych lekcjach chóru?
- Pijemy wódkę i gramy w karty.
A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu.
2.
- Czy są gwoździe?
- Nie ma.
- A narzędzia ogrodnicze?
- Nie ma.
- A wiadra?
- Nie ma.
- A co jest?
- Nic nie ma.
- To dlaczego nie zamkniecie sklepu?
- Bo kłódek też nie ma.
3.
Diabeł każe Polakowi, Ruskowi i Niemcowi przynieść coś czarnego.
Polak przyniósł czekoladę, a Rusek węgiel.
Diabeł im każe zjeść to co przynieśli.
Polak zjadł czekoladę, a Rusek śmieje się i płacze.
Diabeł pyta się Ruska:
- Te czemu płaczesz?
- Bo nie chcę zjeść węgla!
- A czemu się śmiejesz?
- Bo Niemiec przyprowadził bandę murzynów!




Tom Hagen - Pt 28 gru, 2007
" />4.Ona do niego:
- Nie będę się więcej z Tobą kochać?
- Dlaczego? Bo mam za dużego penisa?
- Raczej na odwrót
- ?penisa dużego za mam bo ?dlaczego

5.Przychodzi mąż do domu i widzi na stole wibrator. Wściekły pyta żony:
- Co to ma znaczyć?!
Żona odpowiada:
- Nie Twój interes!

6.Wchodzi gość do restauracji. Prosi o kartę dań.
Kelner podaje klientowi menu i odchodzi.
Gość powoli przegląda kartę, następnie wyrywa stronę po stronie i zjada.
PYTANIE:
Z jakiego kraju pochodzi gość?
ODPOWIEDŹ:
Z Jemenu

7.Wchodzi facet z karabinem do autobusu i krzyczy:
- Gdzie jest Zenek! Dajcie mi Zenka!
Przerażeni pasażerowie wskazują na pewnego mężczyznę i mówią:
- To jest Zenek.
W tej chwili ten z karabinem podchodzi do gościa i mówi:
- Zenek kryj się!
I puścił serie po pasażerach.

8.Jak się nazywa facet bez lewego oka, lewego ucha, lewej nogi i lewej ręki?
- ALL RIGHT!

9.Przychodzi piłkarz do fryzjera i mówi: GOL!

10.Zaufać Ci?
- uffuff.

11.- Co jesz ?
- Wątróbkę.
- Daj kawałek.
- E tam. Same kości.

12.Wyjrzał żołnierz z za okopów i coś mu do łba strzeliło.

13.Siedzi facet i słyszy jakieś tupanie zza okna ... patrzy a tam
ścieżka biegnie do lasu...

14.Jedzie rycerz na koniu i widzi księżniczkę. Myśli sobie: Podjadę do niej powoli to ona zapyta: dokąd tak powoli jedziesz rycerzu ja wtedy odpowiem: powoli, bo powoli ale może byśmy się popiep...?
Więc przejechał obok księżniczki powoli, ale księżniczka nie zwróciła na niego uwagi. Rycerz myśli: To ja teraz przejadę obok niej szybko, a ona zapyta: dokąd tak szybko jedziesz rycerzu? Ja wtedy odpowiem szybko, bo szybko ale może byśmy się popiep...?
Jak pomyślał tak zrobił. Niestety księżniczka znów nie zwróciła na niego uwagi. Zdesperowany rycerz pomyślał: wobec tego przemaluję swojego konia na zielono i przejadę obok księżniczki, wtedy ona zapyta: skąd rycerzu masz zielonego konia? Ja wtedy odpowiem: zielony, bo zielony ale może byśmy się popiep...?
I znów jak pomyślał tak też uczynił. Przejeżdża rycerz na zielonym koniu obok księżniczki, a księżniczka się pyta:
- Rycerzu a może byśmy się popiep...?
- Popiep... bo popiep... ale skąd ja mam zielonego konia?

15.Pewien żołnierz chciał się zabawić. Wszedł na minę i nieźle się rozerwał.




ćłiciu - So 29 gru, 2007
" />16. Pan Bóg postanowił podzielić Niebo na dwie części - jedną dla pantoflarzy, a drugą dla normalnych. Przed wejściem dla pantoflarzy ustawia się duża kolejka, a przed normalnym stoi tylko jeden mężczyzna. Bóg każe więc Św. Piotrowi obsłużyć tego jednego.
-Coś ty za jeden Po coś tu przyszedł
-Żona mi kazała...

17. Na zawody w utrzymywaniu się pod wodą tłumnie przybyli kibice. Pierwszy zawodnik wytrzymał minutę. Kibice z niedowierzaniem patrzą na niego. Pytają: Jak panu się to udało. Słyszą odpowiedź: trening, trening, trening. Drugi zawodnik - półtorej minuty. Jak to zrobiłeś trening, trening, trening. trzeci zawodnik wytrzymał aż dwie minuty. Oczywiście przyczyną był trening, trening, trening. Czwarty zawodnik - mija minuta, druga, trzecia, w końcu obserwatorzy sprawdzają, czy uczestnik konkursu aby się nie utopił. Wynoszą go na powierzchnię, a ten krótko komentuje ; Ja pierniczę, musiałem gdzieś gaciami zahaczyć :wink:




Tom Hagen - N 30 gru, 2007
" />18. Wyjrzał żołnierz z okopu i coś mu do łba strzeliło.

19. Szedł facet koło kościoła i łupnęło go w krzyżu.

20. Szedł facet koło gilotyny i stracił głowę.

21. Narobiłaś niezłego bigosu - pochwalił gość kucharkę.

22. Szedł facet koło saperki i mu dokopali.

23. Stoją sobie dwa rosoły. Jeden za słony, a drugi firanki.

Dość tych głupich teraz te co mnie śmieszyły kilka lat temu - o Żydach

24. Czym się różni żyd od zapiekanki?
Tym że ci zapiekanka w szybkę nie puka

25. Co mówi Żyd do Żyda gdy wchodzą do komory gazowej??
Nie pchajcie się tak bo się podusimy!!

26. Dlaczego Hitler popełnił samobójstwo????
Bo mu przyszedł rachunek za gaz

27. Hans zrobił zawody kolarskie. Pierwszy i ostatni zawodnik miał zostac rozstrzelany.
Hans krzyknal Start
I pierwsza para wyruszyła




ćłiciu - N 30 gru, 2007
" />28.Przychodzi żaba do lekarza i mówi: "Coś mnie j e b i e w stawie"



Kacper_93 - N 30 gru, 2007
" />29. <M> zastanów sie kto tu jest wiekszym pedałem ty ja czy konrad
<bigger_than_xbox> konrad
<konrad> c h u j wam w dupę
<bigger_than_xbox> o tym właśnie mówiłem

30. <Emperor> Efekt Axe działa!
<Emperor> Prysnąłem siostrze w twarz a ona sie na mnie rzucila



DrRobson - N 30 gru, 2007
" />Informatyk robi u siebie małą imprezkę, zaprasza znajomych, piwko, żarcie i te sprawy
gadają tak w kilku i nagle jeden mówi:
-kurcze nawijamy tylko o komputerach, może pogadajmy o czymś innym?
-na przykład o czym?
-na przykład o dupach!
nastała chwila milczenia, konsternacji aż jeden się odzywa:
-moja karta graficzna jest do dupy...

Wchodzi blondynka do mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni. Odgłosy są jednoznaczne. Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widzi swojego męża z obcą babą. Wybiega z sypialni, otwiera schowek męża, wyjmuje pistolet, przeładowuje, przykłada sobie do skroni, i w tym momencie mąż krzyczy:
- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!!!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się!!! Ty będziesz następny!!!

Szejk zlapal w swoim krolestwie trzech zlodzieji: Turka, Polaka i Niemca i zamierza ich ukarac. Do Turka mowi:" Zabrales babci torebke. Za to dostaniesz 300 batow ale mozesz wyrazic jedno dowolne zyczenie"
Turek:" Chce poduszke na plecy".
Nastepny jest Niemiec. Szejk:" Ukradles gume do zucia. Dostaniesz za to 100 batow i jedno wolne zyczenie".
Niemiec na to:"Chcialbym gazete na plecy".
Jako ostatni jest Polak sadzony.
Szejk:" Co prawda ukradles swojemu sasiadowi tylko kromke chleba, ale to jest tez przestepstwo i dlatego dostaniesz 10 batow ale za to dwa zyczenia do spelnienia.
Polak:" Ok, zycze sobie 500 batow i Niemca na plecy"




Xavier - Pn 31 gru, 2007
" />Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!!
To ja mu naplułam w oko i mówię:
- Śmigus Dyngus!!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!!
No więc ja go przydusiłem i mówię:
- Zaduszki!!

Gdyby Chuck jadł węgiel... srałby diamentami.



kacpera11 - Wt 08 sty, 2008
" />Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - [cenzura]!



wojan621 - Wt 08 sty, 2008
" />Idzie sobie Jasio z mamą ulicą, patrzy, a tu odkryty właz kanalizacyjny.
- O, popatrz mamo, krokodyl leci! - zawołał Jasio, bo to wredny szczeniak był.
- Krokodyle nie latają, Jasiu - odpowiedziała mama i zwinnie ominęła właz.
Po pięćdziesięciu metrach dogania ich jakiś facet, cały mokry i śmierdzący gównem, bęc Jasia w bańkę:
- Zapamiętaj gówniarzu, KROKODYLE NIE LATAJĄ!

:brawo: :jupi: :brawo: :jupi: :brawo: :jupi: :brawo: :jupi:

[ Dodano: Wto 08 Sty, 2008 ]
Żona blondynka telefonuje do męża astronoma:
- Kochany właśnie popatrzyłam przez twój teleskop na słoneczko.
- Jezu!!! - krzyczy mąż - Którym okiem?
- Prawym.
- To szybko zasłoń dłonią lewe oko. Czy prawym coś widzisz?
- Widzę - odpowiada żona blondynka
- Uff!! Dzięki Bogu!! - uspokaja się mąż - A co widzisz?
- Słoneczko...

[ Dodano: Wto 08 Sty, 2008 ]
Do baru wchodzi facet i siada na stołku. Barman patrzy na niego i pyta:
- Co będzie?
- Poproszę siedem kieliszków whisky, podwójnej.
Barman podaje mu trunki i patrzy, a facet wychyla jeden kieliszek, drugi, trzeci... wszystkie znikają równie szybko, jak się pojawiły. Barman gapi się niedowierzając i pyta go, dlaczego tak szybko wypił wódkę.
- Też byś wypił tak szybko, gdybyś miał to, co ja.
- A co masz, stary?
- Jednego dolara.

:beer: :drunk:



Zielony - Śr 09 sty, 2008
" />Twoja stara liże klamki w mróz

Gdy twojej starej zaplątały sie jaja w łańcuch od roweru
to z bólu dzwonek odgryzła



DrRobson - Śr 09 sty, 2008
" />W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii, pani się pyta dzieci:
- Jakie dźwięki wydaje krowa??
Małgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę.
- Miałłłł, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu!! Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy??
Jasiu podnosi rękę:
- NA ZIEMIE KURVA!!!!! :mg:

Siedzi trzech gości w łódce na środku jeziora. Połowy nocne, wędki w wodzie, spokój, powoli zaczyna się rozwidniać. Jeden z wędkarzy zagaja:
- Słońce wschodzi.
Drugi mówi:
- Faktycznie, dawno nie widziałem takiego wschodu.
Nagle trzeci wędkarz szybkimi ruchami ramion wypycha dwóch pozostałych z łódki. Ci, machając gorączkowo rękoma wołają do pozostałego w łódce:
- Odbiło ci!? Za co?
Ten mówi:
- Pierwszego za offtopic, a drugiego za flooda.
Na to wściekli wędkarze w wodzie:
- A ty to co, !!
Ten w odpowiedzi chwyta za wiosło i wpychając końcem dwóch pozostałych pod wodę mówi:
- A za niepotrzebne dyskusje Ban!!! :mg:

Do reprezentacji Polski trafił Murzyn. Na pierwszej odprawie
przed treningiem trener narysował na tablicy wielki prostokąt
i zaczął uderzać w niego piłką.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt.
Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz Murzyn, lekko wkurzony i odzywa się do trenera:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę,
dzieci i studiowałem filologie polską!
Trener popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mowie do Rasiaka :mg:

Pacjent do chirurga który go operował:
- Doktorze! Pan mi przyczepił kobiece uszy!
- No zgadza się... Ale jak się pan o tym dowiedział?!
- Bardzo prosto: od operacji wszystko słyszę, ale niczego nie rozumiem :mg:

Przychodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia i mówi:
- jest chleb dwukilogramowy??
- nie ma, jest kilogramowy
Następny dzień historia się powtórzyła. Zajączek mówi:
- jest chleb dwukilogramowy??
- nie ma jest kilogramowy
Więc niedźwiedź postanowił upiec chleb dwukilogramowy. Przychodzi zajączek i mówi:
- jest chleb dwukilogramowy??
- jest
- to poproszę połowę :mg:



wojan621 - Pt 11 sty, 2008
" />Sposoby na ptasią grypę:

1. Nie chodzić spać z kurami.
2. Nie siadać na jajach.
3. Nie rzucać pawiem.
4. Nie wycinać orła w progu.
5. Uważać na wylatujące gile.
6. Nie pić na sępa.
7. Nie bawić się ptaszkiem.

[ Dodano: Pią 11 Sty, 2008 ]
Grają dwie kaczki w okręty:
- H5N1
- Trafiony, zatopiony!

[ Dodano: Pią 11 Sty, 2008 ]
Nam myśleć nie kazano - Radyjo moje podało:
I ujrzałem: 100 zniewolonych mediów grzmiało.
Marsjańskiej żydomasoneryji ciągną się szeregi
Wypełniając horyzont niczym morza brzegi
I widziałem Szatana co "Wyborczą" skinął
Pierdnął, beknął i wielką flagę UE rozwinął
Wylewa się spod flagi antypolska hołota
Pedałów, liberałów i innego lewackiego błota
Nasypana iskrami srebrników - to sępy
Żaden nie wpłacił na gdyńskie okręty!
Przed nimi sterczy skromna, ledwo złocona
Jedyne ÂĽródło prawdy: rozgłośnia z Torunia
Sześć tylko ma mediów, co jak gwiazdy świecą
I wcale żadnych kłamstw i pomówień nie niecą
To czcze pomówienia antypolskich siepaczy
Zgnilizny Zachodu: kłamców, i innych krętaczy
Tylko u nas prawda na wierzch się wynurza
Podczas gdy u innych w gównie się ją nurza
Na mojej głowie mocher jak księżyc świeci,
I żaden argument do mojego mózgu nie doleci
Gdzieś tam rozum z sykiem złowrogo się wije
Ale w moim umyśle żadnego śladu nie wyryje
Wiem swoje: że UE jak wąż boa się zwija,
rwie konstytucją, aborcją i eutanazją zabija.
Najstraszniejszego nie widać, lecz słychać z ambony
Co szykują eurofile, żydy, pedały, masony
i ateiści w swoich planach haniebnych
By: "zniszczyć Polskę, ludzi biednych"
Gdzież Ojciec Dyrektor co bzdury te wmawia,
Czy malucha przed radiem na parkingu stawia?
Nie, on siedzi zaszyty w rozgłośni jak w stolicy,
Prorok samowładny, zbawienie polskiej prawicy.
Zmarszczył brwi: tysiąc babć z rentami wnet leci;
Podpisał: tysiąc matek przeklina swoje dzieci;
Skinął: paktują z PiSem Samoobrony i eLPeeRy!
Rydzyku jak Bóg prawdziwy, a szatan nieszczery,
Gdy prokuratorów straszą moherowe spiże,
Gdy PiS prosi na salony i twoje stopy liże;
Rozsądek jeden twojej mocy się urąga,
Podnosi rękę, i maskę obłudy ściąga,
fałszywą aureolę zrywa z Twojej głowy,
Bo Cię przejrzał na wskroś synu Goebelsowy!

[ Dodano: Sob 09 Lut, 2008 ]
co mówi paletka do paletki?
odbiło ci???

Cztery blondynki oglądają samolot:
- Ale on jest wielki...
- A jaki ciężki...
- Jak terroryści mogą porwać taki wielki i ciężki samolot?
- Ale wy głupie jesteście... - mówi czwarta - przecież jak wysoko leci to jest bardzo malutki...

Przychodzi 80-letnia baba do lekarza i mówi
-panie doktorze czy mógł by mi pan pomóc bo cały czas mam okres
na to doktor
-nie możliwe proszę pokazać
patrzy i mówi
-to nie okres to rdza



Ema05 - Wt 04 mar, 2008
" />10 kurzych jaj siedzi
w lodówce.Pierwsze
trąca łokciem drugie:
-Nie podoba mi się dziesiąte.Całkowity
brak kultury, punk jakiś. Powiedz mu, że my
tu wszyscy jedna drużyna!
Drugie jajko mówi do trzeciego:
-Pierwsze powiedziało, że ten z tyłu nie pasuje do naszej
drużyny.Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!
Po kolei jaja szepczą między sobą, w końcu
dziewiąte wali wprost do dziesiątego:
-Wiesz co, nie pasujesz do nas, wyłamujesz się. Jesteśmy
jak rodzina, taki "building team", a ten twój image...
Dziesiąte na to:
- Ile można? Po raz setny powtarzam:
Jestem kiwi! Kiwi! Jestem kiwi!

*****

Przed wojną (II...) spotkało się 2 generałów - niemiecki i francuski
Rozmowa przy śniadaniu:
(N)iemiecki generał: - drogi kolego jestem zdumiony brakiem dyscypliny we francuskiej armii
(F)rancuz: - przesadza Pan kolego...
(N) - No to się przekonamy (i tu wola swojego adiutanta) - Otto!
(Otto): Jawohl Herr General!
(N): Otto, weź ten pistolet
(Otto): Jawohl Herr General!
(N): Otto, przyloz pistolet do skroni
(Otto): Jawohl Herr General!
(N): Otto, nacisnij spust
BUM! ...i Otto pada martwy
Francuski general zbladl, ale żeby ratować honor Francji, woła swojego adiutanta:
(F): Jean!
(Jean): - Pan mnie wołał mon general?
(F): Jean, weź ten pistolet
(Jean): - O! Dziękuje mon general!
(F): - Jean przyłóż pistolet do skroni (Jean spojrzał zdziwiony, ale wykonał polecenie)
(F): -Jean naciśnij spust
A na to Jean ze śmiechem odkładając pistolet:
(Jean): - Jak Boga kocham, 9 rano a mój generał już zalany!

*****

Ojciec chciał oglądać mecz w TV, ale mu małe dziecko za bardzo przeszkadzało, więc zaprowadził je do jego pokoju, włączył adapter (taki jeszcze na czarne płyty), założył mu słuchawki na uszy i "puścił" bajkę.
Po jakimś czasie słyszy dziwne odgłosy dobiegające z pokoju malca:
"BUM BUM BUM ..."
Ale że mu się ruszyć nie chciało, więc oglądał mecz dalej.
Po jakimś czasie znowu słyszy coraz głośniejsze:
"BUM BUM BUM ...."
Więc postanowił jednak sprawdzić co się tam wyprawia.
Otwiera drzwi i widzi malucha ze słuchawkami na uszach, walącego głową w ściane i powtarzającego ciągle :
- Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! ......
Ojciec zdejmuje mu sluchawki, zakłada je na uszy a tam:
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...

******

Przychodzi mama do Jasia i mówi:
- idz do apteki i kup tacie tabletki na seks.
Jasiu przychodzi do apteki i mówi:
- Poproszę tabletki na seks dla taty.
Doje mu tabletki i mówi:
- Jasiu, pamiętaj 1 tabletka na 6 dni.
Wraca Jaś do domu i daje tabletki mamie i mówi
- Mamo, ale pamiętaj 6 tabletek na 1 dzień.
Po paru dniach Jasiu znowu idzie do aptki i sprzedawczyni się go pyta:
- I co poskutkowało?
- Tak, bardzo. Mama w ciąży, siostra w ciąży, mnie boli dupa, a tata siedzi na dachu i rżnie gołębie.

*****

Stoi murzyn pod drzewem i wymiotuje. Podchodzi białas.
- Napiłeś się, co?
- Yeeees...
- Żołądeczek napierdziela?
- Yeeeees...
- Do domu byś chciał?
- Yeeeesss...
- To chodź, podsadzę cię.

*****

Nad rzeką, obok farmy siedzi krowa i pali trawkę. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie troszke...
- Daj trochę stuffu, ja też chcę.
- Podpłyń na drugi brzeg do krowy - ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, [cenzura], WYPUŚĆ POWIETRZE!

*****

Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Święty Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam
- Święty Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. Wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!



bombel201 - Wt 04 mar, 2008
" />Czy słyszałeś przypowieść o blond-wilku, który wpadł we wnyki kłusownika?
- Odgryzł sobie trzy nogi i nadal był uwięziony...

***************

Co powie blondynka, którą poprosisz o kontrolę działania kierunkowskazu?
- "Działa. Nie działa. Działa. Nie działa. Działa. Nie działa..."

***************

Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagażnik i pyta sie taksówkarza:
- Panie, zmieszczą się tam dwie flaszki żytniej?
- Zmieszczą się.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
- 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik się zmieści.
- Słoik śledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmieści się.
- 15 kanapek?
- Też się zmieści.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzył bagażnik, a facet:
- BUUUUEEEEEEEE.....
(jakby ktoś nie wiedział: BUUUUEEEEEE to odgłos rzygania)

***************

Kierowca został zatrzymany przez policjanta. Kierowca:
- O co chodzi?
Policjant:
- Jechał pan co najmniej 90 km/h w terenie zabudowanym.
- Skądże, jechałem równe 60.
Żona:
- Kochanie, przecież jechałeś 110!
Kierowca rzuca żonie gniewne spojrzenie. Policjant:
- Otrzyma pan również mandat za uszkodzone światła stopu.
Kierowca:
- Nie miałem pojęcia, że są uszkodzone.
Żona:
- Kochanie, przecież miałeś je naprawić wieki temu!
Facet znowu rzuca żonie gniewne spojrzenie. Policjant:
- Zauważyłem również, że nie zapiął pan pasów.
Kierowca:
- Rozpiąłem je jak pan podchodził.
Żona:
- Przecież ty nigdy nie zapinasz pasów kochanie.
Kierowca odwraca się do żony i krzyczy:
- Zamknij się wreszcie!!!
Policjant pyta się żony:
- Czy mąż zawsze tak na panią krzyczy?
Żona:
- Nie, tylko wtedy gdy jest pijany.

********************

Na ulice pod samochód wbiega chłopiec. Kierowca wykazał się nieprawdopodobnym refleksem i uniknął wypadku. Widział to policjant :
- Jest pan świetnym kierowcą, w nagrodę nasza komenda ufunduje panu milion złotych.
- Dziękuję bardzo.
- Czy można wiedzieć na co przeznaczy pan te pieniądze?
- Zapisze sie wreszcie na kurs prawa jazdy.
Żona próbuje uratować sytuację:
- Niech pan policjant nie zwraca na niego uwagi on tak zawsze gada po pijanemu.
Z tyłu samochodu odzywa się babcia :
- Mówiłam, że kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy...

*************

Wraca Jasio ze szkoły. Ojciec, dresiarz, postanowił zagaić intelektualnie do syna:
- No i co tam w szkole?
- Nie dobrze tato, 5 pałek dostałem.
- No Jasiu, będzie wpier...
- Wiem tato, mam już adresy.

*************

Policjant zatrzymuje dresiarza jadącego samochodem i pyta:
- Nazwisko.
- Keler! - odpowiada dresiarz.
- Adresik.
- Oryginalny! Adidasa!

************

Czterech dresiarzy jedzie swoim [cenzura].... BMW. W pewnym, niefortunnym momencie walnął w nich maluch. Wkurzeni dresiarze wysiedli i podchodzą do malucha, jeden z nich wybił szybę, wyciągnął przez nią kierowcę i mówi:
- No, to teraz Ci wpier.....!
- Ależ panowie, to nie jest sprawiedliwe, ja tu jestem sam - słaby, mały, a was jest czterech...
Dresiarze odwrócili się by omówić sytuację i po chwili odwracają się i jeden z nich mówi:
- No dobra, to Łysy i Gruby są z tobą...

*****************

Spotyka się dwóch dresiarzy.
- Stary byłem wczoraj na dyskotece, wyrwałem zajeb.... laskę...
Drugi na to:
- To nic. Stary, ja wpadam na imprezkę w moim nowym dresiku, łańcuch na łapie. Wyrwałem laskę, poszliśmy na plażę. Nagle zaczęła się rozbierać i mówi - rób co potrafisz najlepiej.
- I co? Bzyknąłeś ją?
- Nieeeeee. Jeb.... jej z główki.

******************

Jedzie dresiarz wspaniałym AUDI A8 - notabene własnym. Nagle słyszy stłumiony huk. Zatrzymuje się i z wielkim niepokojem ogląda swoje cudo. Z ulgą stwierdza, że to tylko przebita opona. Zawija rękawy, aby nie ubrudzić swojego wspaniałego dresu, wyjmuje lewarek i zabiera się do lewarowania samochodu. W pewnej chwili podchodzi drugi dresiarz. Czujnie rozgląda się na boki i pyta cicho lecz zdecydowanie.
- Co robisz?
- Koło - odpowiada zagadnięty.
Tamten nie przestając się rozglądać, bierze wielki kamień, wybija nim przednią szybę i podnieconym szeptem oznajmia:
- To ja zrobię radio.

*******************

Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział.
- Wiesz Zocha, idę kur..., patrzę kur...., a tu wielki plac kur...! Patrzę na lewo kur... ochujeć można kur...! Patrzę przed siebie kur... O żesz kur... mać! Patrzę na prawo kur... O ja cię pier...
Zocha zaczyna płakać. Dresiarz pyta:
- Zocha, co Ci sie, kur..., stało?
- Boże, jak tam musi być pięknie...!

Macie tu kilka joke'ow



Fox753 - Wt 11 mar, 2008
" />przychodzi foka do foki i mówi ile masz lat?
mam 3 lata i jestem młoda foka(przeczytaj szybko młoda foka)



bull - Wt 18 mar, 2008
" />przychodzi żaba do lekarza i mówi:
- Ale mnie jebi* w stawach

co robi blondynka chodząca wokół wanny ???
- szuka wejscia

Jak powstał ocean spokojny ???
- chuck norris splunął

- Co powiedziała prawa noga blondynki do lewej?
- Nic. Nigdy się nie spotkały...

- Jak spowodować, by oczy blondynki zalśniły blaskiem?
- Zaświecić latarką w ucho.



Anarchy Men - Wt 18 mar, 2008
" />Przychodzi baba do lekarza a lekarz też baba xD



GoldenEgg - Wt 18 mar, 2008
" />Co należy pokazać blondynce po 2 latach bezwypadkowej jazdy samochodem?

2 bieg xD

Mały niedźwiadek wychodzi po zimie z nory taki zmęczony... nie ma siły chodzić. Mama-niedźwiedź się pyta:
- synku, czy nie mogłeś spać? Mówiłam ci, żebyś oddał się hibernacji na całą zimę.
- Mamo, mówiłaś hibernacji? Usłyszałem "masturbacji" xD

3 rekiny spotykają się na środku oceanu.
Jeden mówi:
- Wiecie, zjadłem tydzień temu jakiegoś francuza... był taki wyperfumowany, że do dziś mi się odbeka.
Na to drugi:
- A ja zjadłem jakiegoś ruskiego. Miał tyle karabinów przy sobie, że gdy pływam to te się tłuką i ryby płoszą.
A na to trzeci:
- To nic, koledzy. Ja zjadłem jakiegoś polskiego polityka... Miał łeb taki pusty, że od tygodnia nie mogę się zanurzyć.





Anarchy Men - Wt 18 mar, 2008
" />- Jak leci?
- Super, tylko palce mnie strasznie bolą.
- A, co się stało?
- Wczoraj na czacie mieliśmy imprezę i całą noc śpiewaliśmy.



Tom Hagen - Cz 20 mar, 2008
" />niemcy gonią żydów po pustkowiu
zydzi nie wiedzą gdzie się schować więc wskoczyli do studni
niemcy dobiegli i wołają:
-a może wskoczyli do studni
-żydzi cichutkim głosem-a może wskoczyli do studni
-a może pobiegli do lasu
-żydzi-a może pobiegli do lasu
-a tu niemcy-a może wrzucimy granata?
-żydzi na to-a może pobiegli do lasu!

Kaczyński i Tusk mieli wypadek samochodowy.
Oczywiście pokłócili się czyja wina.
Kaczyński nie wytrzymał mówi:
- Donku nie kłóćmy się, moja wina
Tusk zmieszany:
- Nie no moja w końcu raczej...
Kaczyński na to sprawiedliwie:
- Wina leży po obu stronach. Nic się nie stało. Rozejm? i wyciąga piersiówkę podając Tuskowi.
Tusk pije, oddaje Kaczyńskiemu, a ten chowa ją do kieszeni.
Tusk pyta:
- A Ty nie pijesz?
- Nie, ja czekam na policję.

Dopiekło facetowi życie, postanowił się powiesić...
Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek, wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszka wódki stoi!
- Co się ma wódka zmarnować? - pomyślał sobie.
Wysunął głowę ze stryczka, przystawił stołek do szafy, patrzy, a tam jeszcze zapomniane pół paczki papierosów.
- O! - pomyślał - i życie zaczyna się układać!

Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach z Sylwestra.
- Ja chłopaki byłem na Majorce - mówi pierwszy - jaki wypas! Plaża, drinki, dziewczyny w bikini...
- A ja byłem w Alpach - mówi drugi - śnieg po pas, narty, a jakie panienki...mmmm
- No stary a ty gdzie byłeś? - pytają milczącego dotąd trzeciego żaka.
- Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju, co wy ale ja nie paliłem tego świństwa...

Ksiądz i zakonnica jadą na wielbłądzie przez pustynię. Jest tak gorąco, że wielbłąd pada martwy z gorąca i wyczerpania. Ksiądz wie, że oni także wkrótce umrą, więc pyta siostrę, czy jest coś, co chciałaby zrobić, czego w życiu nie robiła. Zakonnica na to:
- Nigdy wcześniej nie widziałam nagiego mężczyzny.
Ksiądz mówi:
- Moja droga, nie sądziłem, że możesz pomyśleć o czymś takim, ale ponieważ jest to twoja ostatnia prośba, spełnię ją.
Ksiądz zdejmuje swoje ubranie, a siostra jest zaskoczona instrumentem między jego nogami.
- Co to jest? - pyta.
- To jest moja laska życia. Mogę ją włożyć w twoją dziurkę i stworzyć życie!
Siostra na to:
- Więc wetknij ją w wielbłąda i wynośmy się stąd do cholery!

ewien facet został członkiem bardzo ekskluzywnego klubu nudystów. Podczas pierwszej wizyty na plaży
postanowił się trochę rozejrzeć. Rozebrał się i
poszedł na spacer. Po drodze zauważył rewelacyjną kobietę i momentalnie mu stanął.
Kobieta to zauważyła podeszła i pyta:
- Wzywał mnie pan?
Facet na to:
- Nie, o co chodzi???
Kobieta uśmiechnęła się i mówi:
- Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada że jak komuś stanie to znaczy że mnie wzywał
Nie bawiąc się w dalsze wyjaśnienia kobieta zrobiła gościowi loda.
Facet uchachany idzie dalej myśli sobie, że warto by było saunę też zwiedzić.
Tak więc wszedł do sauny usiadł sobie i pierdnął. Po chwili
pojawił się wielki zarośnięty koleś i pyta:
- Wzywał mnie pan?
Facet na to:
- Nie, o co chodzi???
Zarośnięty koleś uśmiechnął się i mówi:
- Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada że jak ktoś pierdnie to znaczy że mnie wzywał.
Następnie nie bawiąc się w dalsze wyjaśnienia koleś wy..chał nowego członka klubu nudystów.
Obolały facet idzie do biura klubu gdzie wita go uśmiechnięta, naga recepcjonistka:
- Czym mogę służyć?
Facet na to:
- Tu moja karta członkowska i klucz do szafki na ubrania. Możecie zatrzymać 500$ wpisowego
Recepcjonistka na to:
- Ale jest pan tu dopiero od kilku godzin nawet nie poznał pan naszych wszystkich atrakcji!!!
- Słuchaj paniusiu mam 58 lat. Staje mi raz na miesiąc, ale pierdzę przynajmniej trzydzieści razy dziennie

Blondynka do sprzedawcy:
- Dzień dobry, ja poproszę frytki.
Na to sprzedawca:
- Przykro mi, ale ziemniaków zabrakło.
- Nic nie szkodzi, mogą być z chlebem!

Awaria samolotu. Kowalski skacze i zaczał spadać i przypomniało mu się ze zapomniał spadochronu.
Modli się do Boga i mówi:
- Panie Boze, jak mnie uratujesz to nie będę pił, palił ani zony zdradzał!
Spadł na snopkę słomy i powiada:
- Jak człowiek w stresie to głupoty wygaduje!

Dowódca kompani wzywa kaprala:
- Sluchajcie, Kazikowi trzeba delikatnie powiedziec o smierci ojca.
- Tak jest. Rozkaz.
- Kompania zbiórka! - wola kapral. Kto ma ojca wystap!... A ty Kazik gdzie sie pchasz baranie.



bombel201 - Cz 20 mar, 2008
" />Idzie sobie szkot ciemną ulicą. Nagle z bramy wypada pięciu opryszków i krzycząc "pieniądze albo życie!" Otaczają szkota. Ten bez zastanowienia uderza pierwszego z opryszków potem naciera na resztę, słowem rozpoczyna się niezła bitka. Po kilku minutach szkot pada oszołomiony na ziemię a szef opryszków zdrowo poobijany przeszukuje mu kieszenie. Znalazł monetę jednopensową. Zadrżał i krzyknął do reszty szajki:
- Dziękujmy bogu że nie miał funta bo by nas wszyskich pozabijał...

- Jak rozpędza się manifestacje uliczne w Edynburgu?
- Wychodzi policja z puszkami na składki...

Jak zaczyna się każda książka kucharska w Szkocji?
Np. tak: "Pożycz jedno jajko i kilo mąki..."

Mały Szkot mówi do ojca:
- Tato, kup mi na urodziny łyżwy!
- Przecież latem nie jeździ się na łyżwach!
- To kup mi w zimie.
- Ale w zimie nie masz urodzin!

Szkot wsiada z dużym workiem do autobusu. Podchodzi do niego konduktor i mówi:
- Będzie pan musiał zapłacić również za bagaż.
Szkot rozwiązuje worek i mówi:
- Wychodź, synku. Tak, czy owak trzeba zapłacić!

Mówi stary Szkot do syna:
- Skocz no, Ken, do sąsiada i pożycz od niego siekierkę...
Chłopak polecial. Za kilka minut przylatuje i krzyczy:
- Sąsiad nie chce pożyczyć!!!
- A to kawał świni! Leć synuś do szopy i przynieś naszą!

Młody McIntosh wybrał się w podróż do Francji. Po powrocie ojciec wypytuje go o wrażenia.
- Ach, wspaniale - opowiada młody Szkot - piękny kraj! Tylko ludzie jacyś dziwni. Wyobraź sobie, że pewnego razu, o drugiej w nocy do mojego hotelowego pokoju wpada facet w piżamie, coś wrzeszczy, wymachuje rękami, tupie. Złapał wazon stojący na stole, rzucił nim o podłogę, wreszcie wybiegł trzaskając drzwiami.
- A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec.
- Nic, ojcze, dalej sobie grałem na kobzie.

Córka Szkota wraca ze szkoły.
- Tatusiu, dostałam piątkę z fizyki!
- Dobrze córeczko, w nagrodę pójdziemy do cukierni i popatrzymy, jak ludzie jedzą ciastka.

Idzie niedzwiedź i woła go zając:
- Niedzwiedź, chodź na chwilkę.
Niedźwiedź podszedł i pyta:
- Co chcesz?
- Pytał o ciebie Gerwazy - mówi zając.
- Jaki Gerwazy?
- Co cię ruchał parę razy.
Wściekły niedźwiedź poszedł dalej. Nastepnego dnia zając znów go woła:
- Niedźwiedź, chodź!
- Nie idę, zając, bo znów zrobisz ze mnie idiotę.
- Nie zrobię, chodź.
Niedźwiedź podszedł, a zając mówi:
- Wiesz, Gerwazy się o ciebie pytał.
- Jaki Gerwazy?
- No, ten. Co cię ruchał parę razy.
Wściekły niedźwiedź poszedł po radę do wilka. Wilk mu powiedział, żeby powiedział zającowi, że pytał się o niego Egon. Gdy zając znów go zawołał, niedźwiedź mówi:
- Ty, zając, Egon się o ciebie pytał.
- Tak, wiem. Gerwazy mi mówil.
- Jaki Gerwazy?
- Co cię ruchał parę razy.

Nawalony zając wraca po nocy do domu. W pewnym momencie fiknął i zasnął. W międzyczasie znalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy aż do utraty przytomności. Rano zając się budzi, rozgląda się po pobojowisku i mówi:
- Ja to kiedyś po pijaku cały las rozpierdo**...

Pociągiem jedzie sobie wilk i zając. Zając sobie podśpiewuje:
- Szedł wilk przez las, nagle w gówno wlazł...
Wilk mówi:
- Zając! Jeszcze raz tak zaśpiewasz, a wywalę twój bagaż za okno.
A zajączek dalej sobie śpiewa:
- Szedł wilk przez las, nagle w gówno wlazł...
No to wilk sruuuu, bagaż przez okno. A zajączek na to:
- Ale z ciebie chu*, to nie bagaż mój!
I dalej sobie śpiewa:
- Szedł wilk przez las, nagle w gówno wlazł.
- Zając, jeśli jeszcze raz tak zaśpiewasz, to ciebie wyrzucę za okno.
Zajączek nic sobie nie robi i dalej śpiewa.
No to wilk go za uszy i wyrzuca przez okno. A zajączek na to:
- Ale z ciebie chu*, to przystanek mój!

Zwierzątka grzecznie stoją przed monopolem w kolejce. Podchodzi Zajączek i wpycha się po chamsku. Jest już blisko drzwi gdy Lis go wyrzuca i mówi:
- Do kolejki! Jak wszyscy!
Zając nie przejmuje się tylko znowu się wpycha. Tuż przed drzwiami Wilk go wyciąga, daje kopa i upomina:
- Do kolejki bo w pysk!!
Zając rozpędza się, walczy z zapamiętaniem o teren. Już złapał klamkę ale Niedźwiedź go dopadł, dał w pysk i kopa na rozpęd.
Zając wstaje, otrzepuje się i mówi:
- A * taka robotę! Nie otwieram tego sklepu!

W bardzo złym humorze fukajacy miś, chodzi po lesie, szukając komu by tu guza nabić. Nawinął mu się zając:
- Czego ty zając po lesie bez czapki się włóczysz?
Zając:
- No, bo, ja tego...
Miś sru zającowi w łeb! Trochę mu to ulzyło, ale nie na długo. Po jakimś czasie, znowu zrobił się chmurny, znowu szukał kogoś, na kim mógłby się wyładować. Spotkał wilka, zwierzył mu się, wilk mu poradził aby poszli do zająca.
- Ale już dałem zającowi raz...
Wilk:
- Co się tam bedziesz przejmował, daj mu jeszcze raz!
- Ale, za co?
Wilk:
- Poproś go o papierosa. Jak ci da z filtrem, to mu chlaśniesz bo chciałeś bez filtra, a jak ci da bez filtra...
Miś:
- No dobra...
Idą, spotykają zająca. Miś:
- Te, zając daj papierosa!
Zając:
- A z filtrem, czy bez filtra?
Miś:
- ... a czego ty zając po lesie znowu bez czapki się włóczysz?

W lesie mieszka zając, lis i niedźwiedź. Pewnego dnia do zająca przychodzi wezwanie do wojska. Przyjaciele są załamani. Lis i niedźwiedź żałują rozłąki z wiernym kompanem. Nagle lis wpada na pomysł:
- Inwalidów nie biorą do woja!
- Zając to ma takie wielkie uszy, gdyby mu je tak ciachnąć...
Zając się zgodził, ucięli mu uszy. Idzie na komisję poborową, wraca z zaświadczeniem: "nie zdolny do służby wojskowej z powodu wady słuchu". Przyjaciele się cieszą, ale po tygodniu przychodzi wezwanie dla lisa. Zając zaraz odgrywa się za uszy i mówi:
- Co można uciąć Lisowi, może kitę...
Lis z żalem rozstaje się z swoim pięknym ogonem. Idzie na komisję poborową, wraca z zaświadczeniem: "niezdolny do służby wojskowej z powodu braku ogona". Jednak po jakimś czasie przychodzi wezwanie i dla misia. Zając z lisem kombinują co by tu zrobić, bo niedźwiedziowi nie ma co uciąć. Wreszcie lis mówi:
- Ty niedźwiedź to jesteś taki silny chłop...
- Taki chłop z jajami - dorzuca zając.
Niedźwiedź na to:
- O nie! Nie ma mowy!
Jednak, gdy misio był pijany ucięli mu co trzeba. Idzie na komisję poborową i wraca wściekły. Kumple pytają:
- Co, jednak wzięli cię??
- Nie, ale czytajcie: "niezdolny do służby wojskowej z powodu platfusa".

Przychodzi zajączek do sklepu i się pyta:
- Jest marchewka?
- Nie ma.
Przychodzi na drugi dzień:
- Jest marchewka?
- Nie ma!
Przychodzi na trzeci dzień:
- Jest marchewka?
- Jak mi jeszcze raz przyjdziesz się zapytać czy jest marchewka to ci te uszy gwoździami do podłogi przybiję!!!
Przychodzi na czwarty dzień.
- Są gwoździe?
- Nie ma!
- A jest marchewka?

Idzie miś i zajączek na imprezę. Zajączek mówi do misia:
- Słuchaj, ile razy jesteśmy na imprezie i ty się najebiesz to potem mnie bijesz. Obiecaj, że tym razem nie będziesz!
Miś:
- Ok, nie ma sprawy, obiecuję.
Rano zając się budzi cały posiniaczony, we krwi i bez dwóch zębów. Wkurwio** biegnie do misia i krzyczy:
- [cenzura]*! Obiecałeś, że nie będziesz mnie bić!
A miś na to:
- Słuchaj zając, poszliśmy na imprezę, to Ty się [cenzura]* i zacząłeś szaleć. Najpierw, zacząłeś mi bluzgać, że jestem grubym gejem i w ogóle. Już miałem Ci jebną*, ale myślę... Ok, obiecałem... Potem zacząłeś jechać moją dziewczynę, że to [cenzura]* i pruje się z każdym w całym lesie. Ledwo co wytrzymałem, ale Ok myślę - jesteś [cenzura]* i w ogóle... Potem [cenzura]* się do mojej matki... Ledwo co mnie ludzie utrzymali, ale nic Ci nie zrobiłem... Ale jak wróciliśmy do domu, a Ty nasrałeś mi do łóżka, włożyłeś w to gówno 3 kredki i powiedziałeś: "JEŻYK ŚPI DZISIAJ Z NAMI..." to nie wytrzymałem...

Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Oczywiście dowiedziały się o tym zwierzęta z lasu i wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz. Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień. Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, pozwol mi żyć jeszcze jeden dzień, a ja pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu ugodowy niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień. Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A nie mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.

Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schował zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w pierś, wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi:
- Zdjęcie kolegi.

Pozdro! :-P



Anarchy Men - Pt 21 mar, 2008
" />Siedzi sobie dwóch żulików, siorbią wódeczkę i jeden czyta na głos gazetę:
- Tu piszą, że picie alkoholu skraca życie o połowę... Ile masz lat Stefan?
- 30.
- No widzisz, jakbyś nie pił miałbyś teraz 60!

2008-02-08 21:06:19

Adwokat pyta swojego klienta:
- Dlaczego chce się pan rozwieść?
- Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach!
- Czy to znaczy, że pije?
- Nie, łazi tam za mną!

Pan domu budzi się około południa na zimnej podłodze w przedpokoju. Włos niechlujny, szata plugawa... Ze ściśniętego gardła wydobywa się słaby szept: "Maksiuuuu, Maksiuuuu..." Wbiega radosny jamnik potrząsając uszami i węsząc dookoła. Słychać ciche: "Chuch... Szukaj..."



TIMONOO - N 23 mar, 2008
" />Idzie turysta drog



bombel201 - Pn 24 mar, 2008
" />Rozmawia dw



Anarchy Men - Wt 25 mar, 2008
" />Przyjechal raz Brezniew do Polski w odwiedziny.Podczas wizyty Gierek
oprowadza goscia po muzeum.Leonid nudzi sie niemilosiernie, bierze w
rece ksiazke ktora okazuje sie rekopis Pana Tadeusza. Czyta zdziwiony
pierwsze strofy inwokacji: "litwo, ojczyzno moja.."Twarz pokrywa mu
grymas zlosci
- Ktory z polakow smial napisac taki tekst o mojej republice?
Zatrwozony Edward mowi cicho:
- To Mickiewicz, ale on juz nie zyje...
Na to na twarzy Leonida pojawia sie usmiech
- I za to cie lubie Edziu!



bombel201 - Wt 25 mar, 2008
" />Do w



bull - Śr 26 mar, 2008
" />Przybiega dzieciak na stacj



bombel201 - Śr 26 mar, 2008
" />A TERAZ NAUCZYMY BLONDYNK



Misio1771 - N 06 kwi, 2008
" />no dobra w zwi



bull - N 06 kwi, 2008
" />- Janie, drzwi do windy otwiera si



JavaGamer - N 06 kwi, 2008
" />Przychodzi facet do lekarza i m



bombel201 - Cz 10 kwi, 2008
" />W kolejce stoj



Daniel3413 - Wt 12 sie, 2008
" />Jasiu wchodzi do domu z torb



Michal - Cz 14 sie, 2008
" />Mama wys



Daniel2097 - Wt 04 lis, 2008
" />Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem. W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka. Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...



pit4544 - So 08 lis, 2008
" />Tata do Jasia:
-Jasiu co robiłeś dzisiaj na lekcjach?
-Doświadczenia z chemi.
-A co będziesz robił jutro w szkole?-pyta tata
-Jakiej szkole?
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Hans z Hitlerem i kilkoma Żydami nad przepaścią. Hans do żyda:
-Lewa ręka do przody noga do tyłu, skacz
Do następnego:
-ręka do tyłu noga do przodu, skacz
Do kolejnego:
-ręce do tyłu na baczność, skacz
Nagle Hitler zatrzymuje:
-co robisz Hans?
-jak to co, gram w tetrisa
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Olga prowadzi żydów do komory gazowej. Nagle przy wejściu żydzi zaczeli się przepychać. Jeden krzyknoł:
-nie przepychajcie się bo się udusimy
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Najlepszy komplement dla garbatego:
-równy z ciebie gość
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Dlaczego Bóg się tak nazywa?
-Bo chuck norris był zajęty
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • albionteam.htw.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl