ďťż
  Obowiązkowa napinka, czyli nasze przewagi



Matrix - 6 sie 2008, o 07:58
Jak sama nazwa wskazuje tutaj opowiadamy jak to rozwaliliśmy sześciu jedną ręką aż im się kredki z tornistrów wysypały i tym podobne.




HappyEmo - 6 sie 2008, o 08:09
Raz siedziałem na ławce z laptopem na kolankach i se pisze pracę mgr a tam idzie jakiś ciul po drugiej stronie ulicy i macha do mnie łapami i drze ryja - myśle sę odległość bezpieczna, rozprasza mnie dziad to go utemperuje więc mówie do niego:
- zamknij mordę... HU*U! - se myśle: ale mu powiedziałem!
Niestety, okazało się, że nie machał do mnie a do swoich czterech kolegów, którzy szli po mojej stronie!
Zdążyłem tylko okryć swoim cialem laptopa nim te chu*e rzuciły się na mnie i wyłapałem kilkanaście butów w różne częsci ciała, najboleśniejszy
był but w mordę, reszta gładko przeszła



Matrix - 6 sie 2008, o 08:11
Bardzo pouczająca historia
Uczy pokory i wstrzemięźliwości

Poproszę o jeszcze



delly - 6 sie 2008, o 08:23
pracę mgr żeś pisał na ulicy? Może tematem była sztuka prowokowania zadym ulicznych?




HappyEmo - 6 sie 2008, o 08:24
Proszę bardzo, sytuacja również autentyczna!

Ide pewnego razu pewnym krokiem przez bramkę wejściową na jakiś tam gówniany koncert, na piersi plakietka gazety lokalnej bo miałem wtedy staż i dostałem zadanie sfotografowania tegoż wydarzenia. Ide se ide, nikt mnie nie zatrzymuje bo widzą, że mam atrybuty fotografa aż tu nagle jakiś k*tas zza rogu wiesza mi się na karku i kopie kolanem w żebro. Bolało. W odwecie sprzedałem mu cios w nos co zaskutkowało tym, że ten cham padł na ziemie i zalał się krwią. Gdy ochroniarze go ocucili zaczęli go znowu lać, podniósł przecież ręke na mnie - stażystę domu kultury! Okazało się później, że czaił się na kogoś innego a minutę wcześniej znokautował własną żonę bo chciała go zaciągnąć do domu, ofkors był pijany. Tym sposobem koncert zespołu karawana nie został sfotografowany .



HappyEmo - 6 sie 2008, o 08:27

pracę mgr żeś pisał na ulicy? Może tematem była sztuka prowokowania zadym ulicznych?

Pisałem gdzie mogłem, czas naglił:). Tematem była kultura elitarna, śmiesznie dość co nie ?



Jodan - 6 sie 2008, o 09:57
ja nastukałem pięciu leszczom, ale byłem stratny bo mi się trampek rozkleił



Gangsta - 6 sie 2008, o 10:55
Ja raz próbowałem przemknąć niezauważony przed funkconariuszami spisującymi młodzież za zakłócanie porządku.Oczywiście wcześniej schowaliśmy się z kolegami w krzakach(w pokrzywie).Jeden kolo zgubił buta i już go nie odnalazł.Źle mi było siedzieć i pomyślałem,że przemknę koło radiowozu jakby nigdy nic.Wszystko byłoby w porządku,gdyby nie to,że zataczałem się i ledwo chodziłem.Zostałem spisany przez starego znajomego mojego brata.Ale policjanci mieli polewkę,gdy powiedziałem plączącym się językiem"Aleee ja nie jeestem pijaaany".Odnalazłem później przyjaciół,którzy pogratulowali mi śmiałego wyczynu.

I wtedy poczułem się jak ktoś zupełnie wyjątkowy.

Tak więc uważajcie.Byłem raz spisany, "mam 37 w łapie i mogę wkrótce zabić"(fajne hasło z sfd)

Koniec napinki.



Neff - 6 sie 2008, o 11:37
Yee moj drugi ulubiony dzial w koncu powstal!!

Pamietam jak kiedys przyjechali do mnie kumple z limanki na ustawke
Nie znali osiedla wiec robilem za przewodnika. Mialobyc 5 na 5 ale gdy dotarlismy na miejsce okazalo sie, ze tamtych jest ok 20 z czego kilku 2 razy takich jak my Caly sprzet odrazu wszyscy grzecznie pochowawli po keiszeniach i czekamy an rozwoj sytuacji. Ustawka miala byc przez takiego 1 goscia no to wzieli go na bok a nam zasugerowali bardzo uprzejmie zebysmy spier.dalali. Okazalo sie, ze wyszlo nam to na dobre bo po chwili rozlegl sie odglos syren policyjnych i zajechaly 3 radiolki. Spisali z 30 ludzi, bo kazdego kto nawet stal z boku uznali za chuligana My bylismy dalej wiec nam sie upieklo. Potem jak mieli juz chlopaki wracac do siebie jednemu sie przypomnialo, ze mial jakiegos goscia poskladac, no wiec go znalazl i poskladal I tak minal mi pewien letni dzien



Fil - 6 sie 2008, o 13:54
to i ja sie napne ,że uciekłam policjantom jak byli ze 3 metry ode mnie ,a w łapsku trzymałem piwo co by nie zmarnować ogołem dużo było akcji wieczorem coś napisze



SzAloNaZaBciA - 6 sie 2008, o 21:25
że uciekłam policjantom jak byli ze 3 metry ode mnie ,a w łapsku trzymałem piwo co by nie zmarnować



tsunami - 7 sie 2008, o 11:12
Temat fajny ale chyba nie moge tu za duzo pisac... Szczyt glupoty jaki widzialem na wlasne oczy to kamionka wagonu w ktorym jechaly kobiety... Widok dziewczyny oblepionej kawalkami szkla pomaga dac sobie na wstrzymanie w najblizszej nerwowej sytuacji.



Fil - 7 sie 2008, o 11:56
kurva literówka z Ty się Żabcia już czepiasz



Neff - 7 sie 2008, o 12:07
Kiedys jak bylem w szpitalu przyszla dziewczyna prosto z derbow.
Dostala bejzbolem w brzuch.
Dosyc przykry widok.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • albionteam.htw.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl