|
|
|
|
Perpetuum Mobile Bessler`a
Kamil - 22 mar 2009, o 14:43
W roku 1712, Johann Bessler, zwany również jako Orffyreus, przedstawił osobliwą maszynę, która jak twierdzi, "pobiera energię z sił grawitacji". Przez prawie 20 lat przerozmaitych testów, badań i publicznych prób nie znaleziono żadnego najmniejszego dowodu na oszustwo. Wynalazca zmarł w 33 lata póÄ˝niej. ÂŚmierć zastała go w nędzy i ubóstwie, będąc na łożu śmierci nadal utrzymywał, że jego maszyna była prawdziwa i nic nie wskazywało, że jest inaczej. Swoją wielką tajemnicę, Bessler zabrał do grobu.
Bessler miał wielu zwolenników, jak również przeciwników. Wśród ludzi, którzy bronili jego maszyny utrzymując, iż jej fenomen jest autentyczny znajdywały się najbardziej szanowane figury tych czasów. Naukowcy pokroju Newtona, Gottfried Leibniz, czy Christian Wolff. Wynalazca próbował nawet sprzedać swoją maszynę za 20 tyś funtów, co w przeliczeniu na obecne czasy wynosić może ok. miliona funtów. Wbrew oczywistej głupocie żądania tak dużej kwoty nie była to sytuacja wyjątkowa, Bessler opierał swoje żądania takiej sumy pieniędzy o inną ofertę, jaką przedstawił British Board of Longitude, która proponowała 20 tyś. funtów dla pierwszej osoby, która odkryje metodę dokładnego wytyczania pozycji statku na morzu.
Bessler nie zdołał sprzedać swojego wynalazku i to nie z braku klientów, ale dlatego, że stanowczo odmawiał wyjawienia jego tajemnicy dopóki nie otrzyma stosownej zapłaty. Twierdził również, że jest w stanie dać ściąć sobie głowę jeżeli ktoś znajdzie dowód na oszustwo. Jednak jego determinacja na nic się zdała, nikt nigdy nie kupił urządzenia. Bessler zmarł w tragicznych okolicznościach wiele lat póÄ˝niej, budując pierwszy europejski, horyzontalny wiatrak, którego sam zaprojektował. W środku zimy, wygłodniały, osłabiony i zadłużony ... spadł z rusztowania i zmarł na miejscu. Młyn stoi po dziś w małym mieście w Niemczech, gnijący i zupełnie zaniedbany.
W póÄ˝niejszym czasie zaczęto projektować inne wynalazki bazujące na jego zdumiewającym "kole" - okręt podwodny, pewien ciągle grający karylion i "wieczna" fontanna. Niektórzy utrzymują, że Bessler pozostawił instrukcję dla budowy jego koła, zakodowane i ukryte w zbiorach jego dokumentów. Dużo z tych zagadek zostało rozwiązanych ale największa tajemnica nadal pozostaje niezbadana. Niestety większość dokumentacji i planów, Bessler zniszczył.
Oczywiście każdy z nas zadaje sobie pytanie, czy takie perpetuum mobile jest możliwe. Dokładanie śledząc historię Besslera napotykamy pewne wzmianki, które poddają w wątpliwość działanie jego wynalazku. Niektóre zapiski mówią, że jego pokojówka zaklinała się pod przysięgą, iż Bessler sam wprawiał w ruch swoją maszynę i obracał nią z sąsiedniego pokoju. Kobieta twierdziła, że cieniutki pręcik haczykowatego metalu został ukryty w jednym z podpór koła, który miał wpływ na zachowanie maszyny. Tajemny mechanizm był obsługiwany z sypialni Besslera przez małą korbkę. Ten właśnie dowód na to, że wynalazek jest zwyczajnym oszustwem, był najbardziej przekonujący i miał potwierdzać, że nieustanny ruch koła jest niemożliwy.
Koło, o którym mowa, mierzące sobie prawie dwanaście stóp średnicy, osiemnaście cali grubości i ważące w przybliżeniu 700 funtów ... musimy sobie wyobrazić, że ta masywna konstrukcja wykonywała 26 obrotów na minutę przyspieszając do tej prędkości tylko w trzech pełnych obrotach! Mało tego, maszyna potrafiła podnieść wagę 70 funtów z dziedzińca aż na dach zamku, ewentualnie obrócić śrubę archimedesa pompującą wodę. Jeżeli to jeszcze nie dziwi, trzeba wspomnieć o jednym fakcie. Maszynę zamknięto w strzeżonym i zaplombowanym pomieszczeniu, gdzie wprawiono ją w ruch i gdzie obracała się non-stop przez prawie dwa miesiące ! Służąca, która oskarżała Besslera o oszustwo, twierdziła, że podczas tego eksperymentu maszynę obsługiwało tylko czterech ludzi, którzy wprawiali ją w ruch przez 24 godziny na dobę. Wykonalne? Takie stwierdzenie oznaczało, że każda z tych osób musiała obracać koło co najmniej 6 godzin dziennie bez ustanku i co najzabawniejsze ... jedną z tych osób miała być rzekomo 10-cio letnia dziewczynka!
Wydaje się być niemożliwe, żeby mechanizm był wprawiany w ruch przez ukryty we wspornikach drut napędowy, ale dać wiarę, że ktoś byłby w stanie obsługiwać wynalazek przez sześć godzin dziennie i to przez dwa miesiące? Dalsze śledztwa ujawniły, że kobieta była częścią konspiracji obejmującej ludzi, których wynalazca stale traktował jako jego wrogów. Wiadomo, kim oni byli i że mieli mocne powody, żeby zniesławić Bessler`a. Tak zwane pisemne oświadczenie służącej, w bardziej szczegółowych oględzinach jawi się jako wyraÄ˝ny zapis sesji pytań i odpowiedzi. Miała ona wytyczne w jaki sposób odpowiadać na zadawane pytania.
Inny epizod z życia Besslera tyczy się Landgraf Hesji-Kassel Karola, który wziął wynalazcę "pod swoje skrzydła" i pozwolił mu zbudować nową maszynę oraz żyć jako gość w jego zamku. Ten właśnie człowiek upierał się, że zanim da wiarę Besslerowi i jego maszynie, musi być dopuszczony do poznania jej sekretu. Bessler przyzwolił "sponsorowi" i ku jego satysfakcji zapoznał go z tajemnicą wynalazku, który, jak sam uznał, był rzeczywiście prawdziwy. Ponoć wielokrotnie powtarzał, że maszyna była tak prosta i był wielce zaskoczony faktem, iż nikt wcześniej nie odkrył jej sekretu. Na podstawie powyższego możemy wywnioskować różne wersje wydarzeń. Karol był częścią spisku i oszustwa Besslera, aby dać większą wiarę w jego wynalazek, albo sam padł ofiarą biegłego oszusta ... lub maszyna faktycznie była prawdziwa.
Tyle wiadomo nam na temat życia Besslera. Jego wynalazek z pewnością należy do najbardziej kontrowersyjnych. Jego tajemnice sam wynalazca zabrał do grobu. Czy jego słynne koło było wprawiane w ruch przez ukryty mechanizm? Czy służąca miała racje oskarżając Besslera? Niestety na obecną chwilę nie jesteśmy w stanie poznać prawdę.
ÂŹródło: dziwnyswiat.com
Lucyfer - 25 cze 2009, o 21:20
Perpetuum Mobile to zycie na swiecie ciagle trwa i sie nie zatrzymuje
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalbionteam.htw.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcichooo.htw.pl
|
|
|
|