|
|
|
|
Skecze i Kabarety :LEKCJA czyli jaki jesteś dziś Mickiewiczu
Dżaguśka - 29 cze 2009, o 12:30
TEKSTU NIE NALEŻY BRAĆ NA SERIO. JEST ON TYLKO FIKCJË.
(szkolna sala, wchodzą dwaj uczniowie, jeden z nich trzyma pod pachą komputer osobisty, siadają na krzesłach, wchodzi nauczyciel)
Nauczyciel: Dzień dobry, zaczynamy lekcję, proszę wyciągnąć notebooki. Uczeń 1: Panie profesorze bo ja dzisiaj zapomniałem. Nauczyciel: Jak to nie przyniosłeś komputera do szkoły! Skąd ja ci teraz wezmę kartkę i długopis? Uczeń 1: To ja panie profesorze sobie póÄ˝niej zgram notatkę od kolegi. Nauczyciel: No dobrze, ale żeby mi to było ostatni raz. Piszemy:"Gry dzielą się na zręcznościowe, logiczne i strategiczne. Oddzielną grupę, ale jakoby wywodzącą się ze zbioru gier stanowią symulatory..." Uczeń 2: Panie profesorze, bo on mi wcisnął "DELETE"!!! Nauczyciel: Po pierwsze nie "DELETE", tylko "DILEJT", a po drugie ty co się wygłupiasz? Pracę domową odrobiłeś? Uczeń 1: Odrobiłem. Nauczyciel: Tak? To proszę podać mi kod do piątej planszy tej gry, która była zadana do domu. Uczeń 1: No... ...nie znam. Nauczyciel: To znaczy, że nie odrobiłeś pracy domowej. W grę nie grałeś. Uczeń 1: Ależ oczywiście, że grałem tylko pod koniec mi nie wyszło i nie skończyłem. Nauczyciel: To powiedz mi w którym miejscu jest tajemne przejście z planszy 4 do 6? Uczeń 1: Nie wiem. Nauczyciel: Nie wiesz. Nie grałeś. Tak? W ogóle w domu komputera nie ruszyłeś! Za karę siądziesz teraz i przejdziesz grę do końca. Ja muszę wyjść na chwilę i lepiej żebyś to zrobił zanim wrócę.
(nauczyciel wychodzi z sali, uczniowie zaczynają cichą rozmowę) Uczeń 2: Ty wiesz co. Czytałem wczoraj "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza. Uczeń 1: Tak, no i co? Uczeń 2: Mówię ci chłopie jaki czad! Uczeń 1: A ja wczoraj napisałem rozprawkę. Uczeń 2: Yaaa, a na jaki temat? Uczeń 1: (wyciąga z kieszeni wypracowanie) "Jaki dziś jesteś Mickiewiczu?" Uczeń 2: Ale ekstra. I jakich argumentów użyłeś? Uczeń 1: Różnych. Takich za i przeciw. Wiesz co przyjdÄ˝ dzisiaj do mnie to sobie je wszystkie omówimy. Uczeń 2: Dobra, wpadnę wieczorem do ciebie. Przyjdę z "Grażyną". Uczeń 1: Fajnie, poczytamy sobie. Uczeń 2: No, ale będzie super.
(nagle do sali wchodzi nauczyciel) Nauczyciel: Co mieliście robić? Co to jest? Oddaj mi to. (zabiera wypracowanie, czyta) Mickiewicz? Mickiewicz, co to poezja? Ja wam dam poezję. To już przechodzi ludzkie pojęcie co się wyprawia w tej szkole! (do ucznia 1) Jutro ty, zgłosisz się do mnie z nagranym na dyskietce save'em z ostatniej planszy gry. (do ucznia 2) A ciebie jak zobaczę wieczorem w miejskiej bibliotece to ci podłączę internet i będziesz musiał do mnie co pięć minut e-mail'a przysyłać. Ja wam wybiję z głowy te wasze wieczorki poetyckie, to łażenie do bibliotek, teatrów i innych domów rozpusty. A co ci tu wystaje z kieszeni. (wyciąga bilet z kieszeni ucznia) Co to jest? Bilety do opery! Ja wam dam operę. Wynocha do domu i siedzieć przed komputerami. (uczniowie wychodzą, nauczyciel zwraca się do publiczności) A wy co? Kabaretów wam się zachciewa, tak? Do domu, już do swoich komputerów. Ale się człowiek czasów doczekał. Co za młodzież!
Tekst: Tomasz Sobieraj (kabaret DNO)
FooocH - 29 cze 2009, o 12:42
haha Bardz fajne!! Pozytywne
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalbionteam.htw.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcichooo.htw.pl
|
|
|
|