|
|
|
|
Trasy by Mateusz C
Mateusz C - 24 lip 2009, o 14:59
" />Jako, że w poniedziałek wyjeżdżam na kolejną Hiszpanie, wypadałoby zrobić relacje z poprzedniej. Tak ot, żeby zaległości nie było Tak więc wyjechaliśmy w piątek 3 lipca w wróciliśmy 10tego. Czyli 7 dni lecz 6 roboczych....
PIĄTEK
Tak więc, piątek rano - pakujemy stralisy
I ruszamy na Zgorzelec gdzie mamy doładunek 5 palet granulatu
Wiadomo, pełen but na odcięciu
Pod jakąś "podkową" koło Bolesławca zatrzymaliśmy się na całkiem smaczny obiad
I tutaj mała fotka "białej damy" przed zakładem w Zgorzelcu....
Godzinę na załadunku zmarnowaliśmy, tarczkę przełożyliśmy, urlopówki wyjeliśmy i tuż przed zakazem (piątek godzina 17:50) strzała na granice...
Jednak, za terminalem mały problem. Jedną paletę spiętrowaliśmy na przyczepie i worki z granulatem rozerwały folie i się wysypały. Musieliśmy się zatrzymać na pierwszym parkingu i poukładać worki na paletach
Jako, że biały stralis ma zajechany silnik, wyje.bane wtryski i ogólnie jest zajechany, szybko się grzeje (co nawet DoBo zauważył) to i na górkach puchniemy
Całą noc lecimy przez Niemcy: Hof-Norymbergia-Stuttgart-Baden Baden.
Po całej nocce, o 5 godzinie w sobotę jesteśmy we Francji. Dokładnie to stajemy na 9 godzin za granicą Niemiecko-Francuską Baden-Baden (jak dobrze pamiętam, mieliśmy wtedy jakieś 16 godzin jazdy z miejsca startu - Śrem)
SOBOTA
O 14 startujemy i gnamy przez Francję. (Strasburg- Dijon - Montlucon)
TGV z numerem 001
Powoli zaczynają się wyżyny
Śremiak
W tej trasie trochę napatrzyłem się na nowe Magnumki, Actrosy, Fhacze
po 4,5h zatrzymujemy się na zrobienie skromnego obiadu
W centralnej Francji zaczynają się piękne widoki
Pod koniec dnia ukazał nam się piękny zachód słońca
Na poboczach drogi, w Polsce montuje się krzyże, we Francji takie ludziki....
O 23 zjeżdżamy na fajrant w okolicach Limognes. A wiadomo, trzech nas było, sobota wieczór, ciepło, no to Lapka się odpaliło, prowiant wyjęło i imprezkę zrobiło
NIEDZIELA
"Niedziela. Stoimy w połowie Francji. Jestem niewyspany, głowa mnie boli, czuje się jak na pustyni... Lepiej przejdę się po parkingu i porobię trochę fotek"
O 12, gdy wstała reszta załogi zrobiliśmy śniadanie
Po śniadaniu, w pięknym słońcu postanowiłem, że przejdę się po okolicy
I nasz parking z wiaduktu nad autostradą
Niebieski stralis miał awizo na 6 rano, także postanowiliśmy się rozstać na chwilę i kierowca ruszył o 22 w kierunku południowej Francji.
PONIEDZIAŁEK
My ruszyliśmy o 2 w nocy, by zdążyć na rozładunek opon w południowej Francji - Montauban. W nocy nie robiłem fotek, kimłem się po drodze i obudziłem się praktycznie na pierwszej 45minutówce. Był ładny wschód słońca to poszedłem porobić kilka fotek i ku mojemu zdziwieniu na końcu parkingu spotkałem naszego przyjaciela w stralisie
No ale komu w drogę, temu czas - lecimy na rozładunek (tam mógłbym żyć, piękne okolice)
Pamiętacie jak pokazywałem w Holenderskich miastach punkty informacyjne na których naniesione są ulicy, firmy itp? W Francji jest podobnie
Tak więc nie było problemu ze znalezieniem firmy, Mati bez problemu cofnął pod rampę, Japońce bez problemu rozładowali i po 2 godzinach byliśmy wolni
Niebieskie iveco miało rozładunek w tej samej miejscowości to poczekaliśmy jeszcze 20min aż do nas dojedzie, wypiliśmy kawę...
i białym pognaliśmy na Hiszpańską granice. Niebieski pojechał na rozładunek
Po drodze spotkaliśmy całkiem ciekawy dźwig
W drodze do Irunu bywało raz wąsko, raz szeroko i znowu wąsko... Raz nawet miasteczko zablokowaliśmy
W poniedziałek fajrant przypadł nam szybko, bo o 17. Staneliśmy na Esso blisko Bayonne.
A obok nas jakiś Stralis z Mogilna
Pod wieczór jakiś ziomek skręcił sobie zielone przed ciężarówkami i na ławce, na spokojnie sobie zjarał (trochę kiepskie zdjęcia wyszły na zoomie)
WOTREK
Ruszamy do Bilbao na załadunek kauczuku wykorzystywanego do produkcji opon
Pireneje przejeżdżamy na pusto także pełen but i lewy pas
W drodze okazało się, że w aucie którym jechaliśmy nie było pustych CMRek, więc musieliśmy zjechać z autostrady i podjechać do niebieskiego stralisa który nie daleko oczekiwał na załadunek do Polski
Niestety w tym razem, ocean mogłem dotknąć tylko wzrokiem...
I po 1,5h od granicy jesteśmy w Bilbao. Kilka skromnych fotek z ciasnych uliczek miasta
Jakby załadunek obył się bez przygód to byłby ch.j nie załadunek Mianowicie rampy były oddalone od siebie o jakieś 100m. Pod jedną ustawiłem przyczepę, pod drugą solówke. Ojciec poszedł się kąpać to miałem przypilnować załadunku. Powiedziałem ładnie, że na samochód 10 skrzyń, na przyczepę 7 i ZASTRZEGŁEM żeby nie najeżdżać na przyczepę puki nie podepnę solówki. Wózkowy powiedział "ok, no problemo". Pilnuje go jak ładuje samochód, nagle słyszę huk, stuk a w głowie "kur.a, najechali na przyczepę!" Biegnę, patrze a przyczepka przewrócona na tył
Wózek przyduszony metalową skrzynią z kauczukiem (1300kg) i nie może wyjechać. po kilku próbach wyciągnięcia stwierdziliśmy, że otworze przód przyczepy i skrzynie przeciągniemy na przód, żeby wróciła do poziomu. No i tak też się stało. Po ponad godzinnej "akcji ratunkowej" mogliśmy kontynuować załadunek
Także, wtorek, godzina 13 a my startujemy w kierunku Polski
Teraz z 24t na pace, Pireneje dają Stralisowi w kość...
Tuż przed granicą Hiszpańsko-Francuską, Irun, tankujemy do pełna
I lecimy na doładunek 4 europalet do St-Jean-de-Luiz - piękna nadmorska miejscowość z portami, przystaniami, typową zabudową dla południowej francji, o kobietach nie wspominając (jakoś tak w tym całym zamieszaniu z szukaniem firmy, mam tylko dwie fotki )
A i tak okazało się, że nie zmieścimy tych palet na przyczepę. Miał je zabrać niebieski który był za nami 4 godziny jazdy (ale jak się później okazało, on też nie zmieścił tych paletek ) Także nie pozostało nam nic innego jak jechać dalej w kierunku PL. Dziś nocujemy 100km za Bordo.
ŚRODA
W planach jest przebicie się przez Francję...
Śniadanie
I pędzimy dalej:
Kilka ciekawych furek po drodze
Tacho skończyło się nam jakąś godzinkę przed Stuttgartem Tutaj kilka fotek z parkingu:
CZWARTEK
Dziś? Dziś dojeżdżamy do Chemnitz (wschodnie niemcy)
Rejon Francusko-Niemieckiego przejścia granicznego gdzieś koło Stuttgartu
W międzyczasie dojechał do nas niebieski Stralis. Ładowałem u niego wtedy baterie od aparatu, także nie mam zdjęć z południowo-zachodniej części Niemiec. Zresztą tam i tak nie ma co fotografować
Gdzieś tam w połowie dnia, na pauzie poszedłem specjalnie dla Was obfocić dwa zestawy Felbermayr'a
No i po 10h wjechaliśmy na nocleg w Chemnitz. W czasie kino seansu w niebieskim stralisie, nieoczekiwanie spotkałem DoBo robiącego foty gabarytom stojącym przed nami A, że wieczór był, troszku żeśmy pogadali, uzgodnili co nie co i poszliśmy spać (każdy do swoich ciężarówek, żeby nie było )
PIĄTEK
Tak więc zgarnęliśmy DoBo do naszej kabiny i postaraliśmy podwieźć go do domu Start przypadł nam jakoś o 6, dokładnie już nie pamiętam... Planowaliśmy być w Poznaniu gdzieś miedzy 11-12. Jak się później okazało, w poznaniu byliśmy coś po 16, a pod rampą w Bridgestone Poznań dopiero o 18 Niestety, tak się jeździ po Polsce w piątki.
Z piątku fotek mam bardzo mało, tu akurat jesteśmy w drodze do Bolesławca
Przed Legnicą dziadek jakoś zatańczył na skrzyżowaniu i z tego co widzieliśmy stał tak w szoku przez dobre pół godziny. (oczywiście nikt nie mógł mu pomóc w tym czasie )
DoBo czytający nowy numer Trailera
A tu na rozładunku w Poznaniu...
Jeszcze małe problemy w serwisie Iveco i w domu byliśmy dopiero o 21:30...
SmalTrak - 24 lip 2009, o 15:28
" />Kurcze. To może ja skopiuję Twoją relacje i założę też jako swoją. Bo do Hiszpanii jechaliśmy tą samą drogą. Miło się ogląda zdjęcia z miejsc, w których się było. Chyba jeszcze raz wybiorę się w trasę pod koniec sierpnia.
Relacja wzorowa. Opis, zdjęcia. Wszystko jak należy. Szkoda, że nie udało się nam spotkać na szlaku.
Bodzio - 24 lip 2009, o 20:16
" />Miło poczytać ,a tym bardziej pooglądać takie relacje . Należy Ci się piwo
Pozdrawiam.
Sznajder - 25 lip 2009, o 00:38
" />Irun, Bilbao... i zapewne francuska "portugalka"... swego czasu często tam bywałem Relacja interesująca, pozdrawiam.
Mateusz C - 25 lip 2009, o 06:18
" /> ">Irun, Bilbao... i zapewne francuska "portugalka"...
Dokładnie, to jest to, co przyciąga mnie w tamte strony <marzyciel>
Wojtek K. - 25 lip 2009, o 09:43
" />Wzorowa relacja ! Fajne fotki, ciekawe opisy, aż chciałoby się tam być
maciek007 - 25 lip 2009, o 10:10
" />Nawet na jednej fotce widać pół ciężarówki volvo Omegi Pilzno Relacja bardzo ciekawa i interesująca, fajne fotki więcej takich dobrych relacji z tras.
DoBo - 25 lip 2009, o 11:24
" />Fajna relacja Mati elegancko się czyta, ciekawe zdjęcia aż nabrałem chęci do zrobienia relacji ze swojej trasy Zupełnie nieplanowane i przypadkowe spotkanie w Chemnitz wyszło elegancko i jeszcze raz wielkie podziękowania że zgodziliście się mnie zabrać . Pozdrowionka
Ps. Biała Dama i Niebieski Potwór rządzą
Mateusz C - 25 lip 2009, o 13:27
" /> "> i jeszcze raz wielkie podziękowania że zgodziliście się mnie zabrać . Pozdrowionka
Żaden problem, tak i tak mieliśmy po drodze a w dodatku to sama przyjemność. Przynajmniej mogłem pokazać jak jeżdżą Śremiacy
">Ps. Biała Dama i Niebieski Potwór rządzą
Taaa, jest klimat
miqs - 25 lip 2009, o 14:37
" />Smal przyznaj się, że nie chodzi o trasę, tylko o możliwy poślizg i powrót "trochę" po 1 września
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalbionteam.htw.pl
Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 138 rezultatów • 1, 2
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcichooo.htw.pl
|
|
|
|