ďťż
  dlugie, ale warto!



SmalTrak - 12 kwi 2009, o 22:38
" />Niesamowite. Dotrwajcie i przeczytajcie.

Był piękny, słoneczny, zimowy dzień. Nic nie zapowiadało, że coś się wydarzy…
Borsuk stał na poboczu, jakiś taki zgarbiony, nieswój taki. Nie, że czyjś, ale nieswój na pewno. Widziałem go z daleka. Długa prosta, pola i tylko on na poboczu. Lekko zwolniłem i pomyślałem sobie "o ho, borsuk na poboczu". Tak sobie pomyślałem, bo zobaczyłem, że stoi borsuk. Na poboczu.
Jadę. Zbliżam się. On stoi. Patrzy. Ja patrzę. Jadę dalej. Borsuk stoi. Patrzę. On patrzy...
.... nic się nie dzieje....
...jadę...
.......on stoi... patrzy....
....ja patrzę i jadę.... (zawsze jak jadę, to patrzę - polecam)
...zbliżam się...
.....on patrzy... ja jadę ... no nic się nie dzieje......
....żeby chociaż deszcz padał, albo bocian stał w polu... no nic...
….on stoi…
....ja jadę...
....patrzę... oczy mrużę... bo słonecznie było…
....on stoi...
....patrzy... oczu chyba nie mruży… okulary przeciwsłoneczne miał, to po co ma mrużyć…
….jadę… on stoi…
….patrzę…. borsuk w okularach… to patrzę…
….jadę… on stoi…
....nic się nie dzieje....

I NAGLE!

Borsuk wtargnął na jezdnię przed samymi kołami!
"Nie miej żalu!" - krzyknął.
Okulary i plecak poszybowały wysoko. Miał plecak. Wtedy wydało mi się to dziwne – ten plecak.
Lampa, zderzak i pod koło. Zrobił pod kołem tak: tudu, tudu.
Zahamowałem. Cisza... Widzę jak zbielały mi kostki od zaciskania rąk na kierownicy.
Pomyślałem, że wysiądę, bo co będę tak sam siedział…
Znalazłem plecak. Do borsuka nie podchodzę, bo z daleka widzę, że z lekka krwawi.
Trochę leci krew.
W sumie to krwotok niezły.
Nawet spory.
W sumie to krew mocno leci...
No dobra... wyglądał jak mielone. Z daleka. No bo przecież nie podszedłem.

Otwieram plecak, a tam koperty. Dwie. Na jednej i na drugiej napisane "Otwórz" i numery 1 i 2. Otwieram pierwszą i czytam:
"Witam Cię mój zabójco! Nie miej żalu, że Ci wlazłem pod koła. To nie Twoja wina. Widziałeś jak stałem i nic się nie działo. Jak się pewnie domyślasz, nie mam w domu gazu, ani prądu, żebym mógł popełnić samobójstwo inaczej.
Nie mam nawet domu... Chciałem się powiesić, ale nie mam kciuków, więc nie mogę zrobić porządnej pętli. Zresztą, skąd do cholery borsuk ma wziąć linę...? Tak więc, to był jedyny sposób.
Nie wiem, jak np. 200 lat temu borsuki popełniały samobójstwa - nie było aut. Straszne czasy były.
Ale, do rzeczy.
Mój Zabójco, zabiłeś mnie na moje życzenie. Skończyła się moja kariera - skończyło się i życie. Odebrano mi jedyną rzecz, którą kochałem. Zawijanie.
Tak, to ja zawijałem w sreberka! Przebrany za świstaka, bo jakiś pajac od marketingu stwierdził, że świstaki są sympatyczniejsze od borsuków. I umieją zawijać. A borsuki ponoć nie... Tere fere, tak samo nie umieją, ale w reklamie wszystko jest możliwe.
A teraz zabrano mi to, co miałem najważniejszego - zawijanie w sreberka. Tylko zawijanie się liczyło...
Poza tym nic nie ma sensu...
Kończę ze sobą.

Borsuk

PS. Nie miej żalu Zabójco."

Wsiadłem roztrzęsiony do auta i siedziałem chwilę myśląc o tym wszystkim. Straszne tak, nie mieć kciuków. Poruszyło mnie to.
Po chwili pojechałem dalej.
Pozostał drugi, nie otwarty list...

Drugi list:
„ Szanowny Panie Borsuku,
Jest nam niezmiernie miło i czujemy się zaszczyceni, że ktoś tak wielkiego formatu jak Pan, zechciał zwrócić swoją uwagę na naszą firmę. Szacunek dla Pana osobiście, jak i dla Pana dokonań w dziedzinie zawijania, jest w naszym zespole od początku Pańskiej kariery.
Całą swoją postawą i zdobywanym latami doświadczeniem pokazuje Pan, ile można osiągnąć w branży zawijania sreberek.

Jednocześnie, odpowiadając na Pańskie podanie o pracę na stanowisku Starszego Zawijacza, musimy odmówić. Pańskie kwalifikacje są zbyt wysokie.
Korzystając z okazji, życzymy dalszych sukcesów w branży.

Z poważaniem, Zarząd firmy Wedell”

A pod spodem, odręcznie napisane było…
„Tylko się nie rzuć pod auto, przebierańcu jeden. Ćwoku ty.”

I tak zakończyła się jedna z najbardziej błyskotliwych karier w przemyśle reklamowym. Nikomu nie znany borsuk z małej wioski został gwiazdą reklamy i grał świstaka, co zawijał w sreberka. Ale on naprawdę to kochał. Miał pasję.
Wspomnijcie go czasem, rozwijając czekoladę. Jego małe łapki, bez kciuków, pieczołowicie zagniatające sreberko. Wspomnijcie biednego, małego borsuka, który nie potrafił żyć bez zawijania i wolał odebrać sobie życie, niż wieść je dalej w pustce. Wspomnijcie czasem borsuka o sercu wypełnionym pasją, który odszedł pięknego, zimowego dnia.

Drugi raz miałem taką sytuację - jadę sobie pustą drogą, wokół pola. Pustka. Żadnego drzewa. Żadnego krzaku nawet. Bociana też nie było żadnego. Ale tu się nie upieram, że powinien być, bo to w zimie się działo, a one w zimie w dupie mają stanie na łące. Nawet jak jest słonecznie.
Z daleka widzę, jak przez pola z plecakiem idzie borsuk. Normalnie bym nie zwrócił uwagi, ale że wokół pustka i nic się nie dzieje, to i borsuk z plecakiem nawet zwróci uwagę.
Aż tu nagle, na jezdnię mi wyłazi pieszy. Nie wiadomo skąd. Pod koła prawie.
Wyhamowałem.
Wyskoczyłem z auta i mówię lekko zdenerwowany:
- *&&^&*(()%$###@*(**##!!!!^^%####!!*(++@@@!!!!!!!
On na to:
- Sorry...
To ja się troszkę bardziej zdenerwowałem, że mogłem go potrącić, a on sobie tak luźno do tego podchodzi. Wyjąłem klucz do kół i walę go w łeb.
- Mogłem cię zabić, idioto! - krzyczę - mogłem cię potrącić!
Byłem zdenerwowany, przecież mogło mu się coś stać.
Lałem go tak z 10 minut, chociaż już się nie ruszał. Kurwa, mogłem go przecież potrącić... coś mu zrobić.
Pochowałem go w polu, dziwiąc się, że można tak nieodpowiedzialnie wtargnąć na jezdnię. Przecież mógł go ktoś potrącić, albo nawet zabić. Dobrze, że trafił na mnie. Tylko mój refleks go uratował przed potrąceniem. A że jestem lekko nerwowy...
Z tych nerwów, ze mogłem potrącić człowieka, zawróciłem z powrotem.
Z daleka zobaczyłem borsuka, jak stał zgarbiony przy drodze... Jakiś taki nieswój...




miqs - 13 kwi 2009, o 05:56
" />Hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmhe



Kuba J. - 13 kwi 2009, o 13:03
" />



SmalTrak - 13 kwi 2009, o 13:07
" />Dobra, przepraszam. Za długie i głupie. Ale dla mnie sposób opowiadania jest śmieszny.




Kuba J. - 13 kwi 2009, o 13:10
" />nie no w porównaniu z Potopem to króciutkie to jest trzeba przyznać, że sposób opowiadania ciekawy, tylko puenta jakaś taka dziwna..



janex - 13 kwi 2009, o 13:21
" />Ten początek jest niepotrzebny trochę.

To teraz ja może to znacie:
"Data urodzin z humorem..."
Wybierz miesiąc w,którym się urodziłeś/aś.

1 - Pływałem w basenie pełnym wódki z
2 - Musiałem to zrobić z
3 - Przytulałem się z
4 - Zabiłem
5 - Nigdy nie całowałem się z
6 - Wydałem całe pieniądze z
7 - Paliłem z
8 - Spałem z
9 - Jadłem
10 - Kłóciłem się z
11 - Ożeniłem się z
12 - Usiadłem na

Następnie wybierz dzień w,którym się urodziłeś/aś:

01 - z kotem
02 - z żydem
03 - Britney Spears
04 - z lalką
05 - z lizakiem
06 - moją dziewczyną
07 - z płytą CD
08 - z szczoteczką do zębów
09 - z koniem
10 - z moją babcią
11 - z własną dłonią
12 - z George Bushem
13 - z trawą
14 - z butelką whisky
15 - z moim najlepszym przyjecielem
16 - z gejem
17 - z kaczką
18 - z prezerwatywą
19 - z komórką
20 - z Świętym Mikołajem
21 - kilogramem zielska
22 - z nauczycielką
23 - z księdzem
24 - z krasnoludem
25 - z pająkiem
26 - z wielkanocnym jajkiem
27 - z striptizerką
28 - z moim chłopakiem
29 - z koleżanką z klasy
30 - z nauczycielką
31 - z prostytutką

Wybierz kolor koszulki jaki masz na sobie:

Biały - bo mam super cycki
Czarna - bo widziałem że będzie super
Czerwony - bo wypaliłem kilogram zielska
Żółty - bo zjadłem kubek gówna
Zielony - ponieważ mam kluski w nosie
Brązowy - bo jestem dobry w łóżku
Różowy - ponieważ grupka murzynów przekopała mi dupę
Bez koszulki - ponieważ musiałem
Niebieski - ponieważ nienawidzę Snoop-Dooga
Szara - ponieważ nie mam nic w swoich spodniach
Ultramaryna - bo kocham pływać
Pomarańczowy - ponieważ ktoś mi zapłacił za to
Różowa - Bo kocham Dode
Kolorowa(conajmniej 4 kolory) - Bo nie mogłem wytrzymać
Kremowa - Bo nigdy nie byłem w szkole
Fioletowa - bo jestem gejem
Inne - ponieważ jestem z marsa



miqs - 29 kwi 2009, o 14:08
" />Ojciec z synem handluja kartoflami po osiedlach.
Zajezdzaja na podwórko i wołają " Kartofelki! Kartofelki! "
Z drugiego pietra babeczka sie wychyla, ze chce.
- Ile?
- Cztery worki.
- Synu idz - mowi ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
- 200 zl.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosly, mi tez niczego nie
brakuje, moze seks?
- Hmmm, wie pani, musialbym sie skonsultowac z tata.
- Ale, no wie pan, przeciez pan jest dorosly, po co takie
pytania?
- Jednak wolalbym zapytac.
- Ale dlaczego?
- W zeszlym roku prze*ebalismy 8 ton

Spotykają się Edyp i Syzyf.
Edyp do Syzyfa: "Hi Rollingstone!"
Syzyf odpowiada Edypowi: "Hi Motherfucker."

Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze Współczującą miną.
-I co?! Co z nią, panie doktorze.
-Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych. - Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwagłową mąż.
- Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...

Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.

Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje.



Wojtek K. - 29 kwi 2009, o 15:04
" />Teraz coś o żydach

1. Czym się różni mały Żyd od dużego. - Wartością opałową. - Dużemu wystają nogi z pieca. - Duży dłużej się pali.
2. Najlepszy samochód dla Żyda - Gazik.
3. Czym się różni Żyd od piasku? - Piasku widłami nie można przerzucać.
4. Co to jest? 50 Żydów zakopanych po pas w ziemi? - Żydopłot.
5. A jeden zakopany w ziemi? - Żydkiewka.
6. Gryps na kominie w Oświęcimiu? - Żydzi górą.
7. Ile Żydow mieści sie w butelce? - Full.
8. Czym sie różni Żyd od chleba? - Chleb w piecu nie piszczy.
9. Ulubiona kapela żydowska? - Gaz n' roses. - Gazowsze. - Gazik (żydowski raper) - Iron Majdanek. - Kremator.
10. Najszybszy środek transportu Żydow? - Gazociąg.
11. Co robia dwaj Żydzi w piecu? - Grają w dwa ognie.
12. Ulubiona gazeta Żydów? - Żydzie Warszawy.
13. Narodowy bohater Żydow? - Rabin Hood. - Żydhelm Tell.
14. Jak sie nazywa bagaż Żyda? - Majdanek
15. Jak sie nazywa Żyd z kosmosu? - Ufo Judek
16. Dlaczego Żyd pisze sie przez "ż" z kropka? - Bo sie wymienia na gaz.
17. Żyd do drugiego w Oswiecimiu: - Co twoja babcia robi na drutach?
18. Żyd w starożytnym Rzymie? - Żydwan
19. Co robi mały Żydek na kominie? - Czeka na mamusie.
20. Długie, srebrzyste i lata miedzy dziurami... - Żydełko
21. Ulubiony rajd Żydów? - Rajd Paryż-Dachau.
22. Żyd w drzwiach? - Judasz.
23. Żyd do góry nogami na suficie? - Żydrandol.
24. Ulubiona piosenka żydowska? - Spalam sie.
25. Ulubione ksiażki żydowskie? - Popioły. - Popiół i Diament. - Przemineło z wiatrem.
26. Ilu Żydow mieści sie w maluchu? - 104. 4 siedzi normalnie a 100 w popielniczce.
27. Pies strażnik Żydów? - Gazor.
28. Ulubione piwo Żydów? - Beerkenau.
29. Co robi naga Żydowka w piecu? - Podnieca płomień.
30. Czym sie różni Żyd od trampoliny? - Po trampolinie nie skacze sie w glanach.
31. Jak sie nazywa Żyd w lesie? - Judełka.
32. Ulubiony sport Żydów? - Judo. - Żyd oszczepem. - Szalom gigant. - Bieg po wewnetrznej stronie komina.
33. Co mówi Żyd gdy wsiada do taksówki? - Panie szofer, gazu.
34. Ulubiony żydowski program telewizyjny? - Ukryta komora. - Sto strzałow do...
35. Jak sie nazywa bardzo duży Żyd? - Wielkojud.
36. Dlaczego Hitler sie zastrzelił? - Bo mu przysłali rachunek za gaz.
37. Jak najlepiej wytruć Żydow? - Miliard w środe, miliard w sobote.
38. A ilu przezywa? - 6 z 49.
39. Co stanie sie po zderzeniu wagonu Żydów z wagonem jabłek? - Mydło zielone jabłuszko.
40. Czym sie różni Żyd od ciagłej linii? - Ciagłej linii nie wolno przejedźać.
41. Gdzie jest najwięcej Żydów? - W atmosferze.
42. Co najcześciej krzyczy sędzia na meczu w Oswiecimiu? - Spalony.
43. Czym sie różni Żyd od zapiekanki? - Zapiekanka nie puka w szybke.
44. Czym sie różni przejechany Żyd od przejechanego psa? - Śladami hamowania przed psem.
45. Czym sie goli Żyd? - Bżydwa i żydletka.
46. Ulubione święto żydowskie. - Popielec.
47. Co robi Żydówka na kominie? - Puszcza sie z dymem.
48. Wzór na ucieczke Żyda? - Długość komina razy predkość wiatru przez obwód w pasie.
49. Ulubiona gra Żydow? - W kości.
50. Najlepsza linka dla Żyda? - Treblinka.
51. Ile według Hansa waży żydowskie dziecko? - Dwa kilo bez kosci.
52. Czemu wampiry lubią krew Żydów? - Bo gazowana.
53. Co mówi rabin na kazaniu? - Powiadam wam, Żydzi powrócą... Z pierwszym deszczem.
54. Sponsor Żydow? - Elgaz.
55. Co śpiewa Żyd w komorze gazowej? - Nie domykajcie drzwi...
56. Ulubiony napój Żyda? - Żydnia 40%.
57. Co to jest Judojad? - Rekin gustujacy w Żydach.
58. Dlaczego Żyd opuścił Oswiecim? - Stwierdził że $%$%i takie wakacje.
59. Ulubiony zawód Żyda? - Komornik , Gazownik.
60. Ilu Żydow mieści sie w spray'u? - 8x4.
61. Dlaczego Mojżesz przeprowadził Żydów przez morze? - Bo wstydził sie przez miasto.
62. Dlaczego mydełko nazywa sie "FA"? - "From Auschwitz".
63. Dlaczego Niemcy zakopują Żydów głową w dół do pasa? - Żeby mieli gdzie parkować rowery.
64. Co robią Żydzi w obozie? - Koncentruja sie.
65. Co robi Żydówka w piecu? - Kremuje sie.
66. Jak sie nazywa Żyd rozbójnik? - Rabin Hood.
67. Jak sie nazywa Żyd w ziemi? - Żydkiewka
68. Ulubiona czapka Żydów? - Kominiarka
69. Czy ma pan coś przeciwko Żydom? - Tak, Cyklon B.
70. - Cylkon Be - mówi Żyd na to Niemiec: - Cyklon gut, Jude Be.
71. Poszedł Żyd na miasto po mleko i dostał z bańki...
72. Poszło dwóch Żydów na lody. Jeden dostał dwie kulki a drugi z automatu... * * *
73. Ulubiona aktorka Żydów? - Anna Dymna.
74. Wychodzi Hans na plac obozowy,wyjmuje karabin i zabija kilku Żydów po czym mówi: - W dzisiejszym Toto-Lotku padły nastepujące numery:....
75. Ulubione piwo: - Auschwitz-beer-kenau.
76. Ulubione czasopismo: - Płomyczek.
77. Co robi Żyd z wodogłowiem przy 100 st.Celcjusza? - Zaczyna gwizdać.
78. Ulubiony komentator: - Andrzej Żydorowicz.
79. Dlaczego Żydówki piszczą? - Bo sie podjarały.
80. Ulubiony program? - Pegaz.
81. Ulubiona pogoda? - Cyklon.
82. Ulubiony kompozytor: - Jean Michelle Jarre.
83. Ulubiony rower? - Gazela.
84. Żydówka w lesie? - Brzezinka.
85. Żyd w pasiakach? - Pasożyd.
86. Żyd na drzwiach? - Judaszek.
87. Co śpiewa Żyd, gdy przerabiają go na mydło? - Chciałbym być sobą...
88. Żydowski motor: - M-żydka.
89. Dlaczego Żydzi mają duże nosy? - Bo powietrze jest za darmo.
90. Od czego rabin zaczyna przemówienie do zebranych Żydow? - Judu pracujący!
91. Jak sie nazywa malutki żydek? - Krasnojudek.
92. Jak sie nazywa alkohol Żydów? - Żydto.
93. Wystapił Żyd z szeregu i coś mu do łba strzeliło.




ScaniaV8 - 29 kwi 2009, o 15:06
" />Witam

Co te ludzie nie wymyślą,żeby troche nastrój komuś poprawić

Pozdrawiam



janex - 29 kwi 2009, o 16:18
" />

Przed maturą musicie sobie jakoś humor poprawić



TGR - 29 kwi 2009, o 17:31
" />Wiecie co.. o wszystko bym was podejrzewała ale że to poparliście bez cienia wątpliwości to już przegięcie.. zastanawiałeś się drogi nadawco tego " prześmiewczego dowcipu" co pomyśli sobie ktoś tej narodowości ?.. jako Polce wstyd mi za was.. niby maturę zdajecie , wychodzicie na ludzi a tu taka "międzynarodowa" wtopa.. aż żal się robi.. trzeba sobie czasem pomyśleć dwa razy a nie na P A Ł Ę robić.. to nie było śmieszne to było żałosne ...zastanawiałeś się co się działo kiedyś w Oświęcimiu ? to jest tragedia narodowa a Ty się śmiejesz.. a może tak z Ciebie zrobimy mydło albo wsadzimy do gazu ? dojrzałości to sporo Ci brakuje a pośmiać to się możesz jak w gacie narobisz !! opanujcie się nie wolno takich rzeczy akceptować !!!!!!!



Kuba J. - 29 kwi 2009, o 18:24
" />z drugiej strony w Europie też z nas się smieją...



Wojtek K. - 29 kwi 2009, o 18:31
" />Najpierw poczytaj historię, a później zabieraj głos. Tragedia narodowa ? Niby dlaczego ?
Nie mówie o Polakach, ale o Żydach. Hitler chciał oczyścić Europę z zarazy, która osiedlała się gdzie popadnie, a to, że mieliśmy taką politykę, a nie inną pozwoliło na wolną rękę dla nich w Polsce

Z innej bajki - dlaczego w zamachu na WTC w 2001 roku w wieżach nie było ani jednego Żyda ? Codziennie pracuje tam ponad 500. Zginęło ponad 2000 niewinnych ludzi. Dlaczego w dzień zamachu nie było ani jednego Żyda ?

W II WŚ spośród wszystkich państw walczących zginęło najwięcej Polaków. Czy ktoś nad tym płacze, czy ktoś z zagranicy coś o tym wie ? Bronisz żydów, a o Polakach nic nie powiesz ? Niektórzy nawet nie wiedzą gdzie jest Polska i że dzięki Polsce obecna Europa jest taka jaka jest, bo jeśliby siły Niemiec i Rosji dalej walczyły o dominację w Europie, to kto wie czy byśmy teraz żyli i w jakich warunkach



SmalTrak - 29 kwi 2009, o 18:33
" />Szczerze? Jak to w jednym przecieku o egzaminach było "ch** mnie to boli". Dla mnie większość, bo nie wszystkie są śmieszne. Po prostu taki już jestem, że czasem śmieją mnie rzeczy, które z drugiej strony w ogóle śmieszne nie są. Ot taka głupawka.

TGR - takie publiczne popisywanie się tutaj na prawdę nie jest potrzebne. Jak Cię to nie śmieszy, to nie czytaj. I nie oceniaj kogoś po tym, że śmieszy go tekst o żydach...



miqs - 29 kwi 2009, o 19:36
" />
">Z innej bajki - dlaczego w zamachu na WTC w 2001 roku w wieżach nie było ani jednego Żyda ? Codziennie pracuje tam ponad 500. Zginęło ponad 2000 niewinnych ludzi. Dlaczego w dzień zamachu nie było ani jednego Żyda ?
To są akurat dość naciągane historie więc wiesz...



ScaniaV8 - 29 kwi 2009, o 19:44
" />Witam

To są tylko kawały więc nie ma o co się kłócić

Pozdrawiam



MiloszKr - 29 kwi 2009, o 20:50
" />Głupie kawały.

Ciekaw jestem czy wy byście się cieszyli jak to osoba narodowości Żydowskiej by się z was naśmiewała i z was kpiła sobie.

Powiem tyle majac lat 17-18 też mnie to bawiło i się z tego śmiałem. Mając lat prawie 25 już się nie śmieję, dostrzegam to co się wydarzyło w tamtym miejscu. Miałem okazje w poniedziałek przygotowywać małą wystawę osobowości pod tytułem "New Life" na terenie obozu w Oświęcimiu i uwierzcie ale nie było to kilka przyjemnych godzin....



Kuba J. - 30 kwi 2009, o 10:05
" />
">Ciekaw jestem czy wy byście się cieszyli jak to osoba narodowości Żydowskiej by się z was naśmiewała i z was kpiła sobie.


Miłosz, ale pół Europy z nas się śmieje..



TGR - 30 kwi 2009, o 10:45
" />Cała ta dyskusja jest śmieszna..szkoda czasu..



miqs - 30 kwi 2009, o 10:51
" />TGR, może nie popadajmy w skrajność. Każdy ma prawo pokazać w tym dziale co go śmieszy oraz każdy ma prawo wyrazić na ten temat opinię, ale żeby od razu tak się bulwersować?
">Smal jak nie rozumiesz co do Ciebie się mówi to Twoja sprawa . Ty także nie rozumiesz co on do ciebie pisze/mówi.



janex - 30 kwi 2009, o 12:36
" />
">Ciekaw jestem czy wy byście się cieszyli jak to osoba narodowości Żydowskiej by się z was naśmiewała i z was kpiła sobie.

Oni się z nas śmieją, i to nie tylko z nas. Nie zapominajmy że w Oświęcimiu czy w innych obozach zginęli też Polacy czy Romowie.



janex - 22 kwi 2010, o 16:46
" />Oj dawno tu się nic nie pisało.

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem

____________________________________________

- Słyszałem że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...

_______________________________________________

- Tata, jak przyszedłem na świat?
- No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: tata poznał mamę na chatroomie.
- Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a.
- Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy żadnego firewalla.
- Niestety, było już za późno żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a potwierdzenie "Chcesz na pewno ściagnać plik?" już na poczatku skasowaliśmy w opcjach "ustawienia".
- Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty robakiem.
- Wiec nacisnęlismy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat: "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy".

__________________________________________________ ___

Mała Ania mówi:
- Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt...
- Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt.

_____________________________________

- Co by było, gdyby Prokom pisał oprogramowanie dla elektrowni atomowych?
- Nic by już nie było.

_______________________________
Zmarła teściowa. Na ceremoni pogrzebowej zięć klęczy i tuli się do jej policzka. Żałobnicy, znając napięte relacje zięcia z teściową podchodzą i pytają:
- Widzimy, że pogodziliście się przed jej śmiercią?
- Nie, nie o to chodzi... Jak dowiedziałem się że umarła, to piłem ze szczęścia kilka dni z kumplami, a teraz tak mnie głowę rozsadza, a ona taka zimniutka...

_________________________________

Puk, puk!
- Czy to ty, kochanie?
- Nie, to ja, twój mąż!

__________________________________________
Student zdaje egzamin. Oczywiście nic nie umie. Załamany profesor pyta studenta:
- Czy wie pan kto to jest student?
- No nie - odpowiada egzaminowany.
- To ja panu powiem. To jest takie gó*no pływające po jeziorze, które za wszelką cenę próbuje dotrzeć do wyspy zwanej magister.
- A czy pan profesor wie kto to jest profesor?
- No nie.
- To ja panu powiem. To jest takie gó*no, które jakoś, ale z trudem, dopłynęło do wyspy zwanej magister. Jeszcze z większym trudem, jakimś cudem pokonało drogę do wyspy zwanej profesor, a teraz robi fale, żeby inne gó*na nie mogły dopłynąć.



ScaniaV8 - 22 kwi 2010, o 17:09
" />Wojtku,aż mi się humor poprawił
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • albionteam.htw.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 602 rezultatów • 1, 2, 3
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl