|
|
|
|
dowCIPY reaktywacja
gallimim - 2 kwi 2009, o 21:16
Srodek Pacyfiku, tratwa a na niej 4 rozbitkow: Polak, Niemiec, Rusek i Murzyn.Plyna ta tratwa juz kilkanascie dni, skonczyly im sie zapasy jedzienia,dalej tak nie pociagna. Wiadome jest ze musza kogos zabic i go zjesc.Polak i Rusek spojrzeniem komunikuja sie i atakuja murzyna. Niemiec przerywa: -Chlopcy, chlopcy co jest? co on zrobil, przeciez to niesprawiedliwie ze akurat go chcecie zjesc. Proponuje tak: bedziemy zadawac pytania, kto nie odpowie lub udzieli zlej odpowiedzi, tego zabijemy. No to rusek do niemca: -Kto zrzucil bombe na Hiroszime? -USA. Niemiec do Polaka: -W ktorym roku? -1945. Polak do ruska: -Ile osob zginelo? -60 tysiecy. Rusek do murzyna: -Nazwiska!
Irlandia, Dublin stadion koncert U2 Po odegraniu kolejnego utworu Bono pokazuje że prosi o ciszę, i zaczyna miarowo klaskać, klask...klask...klask zaczyna mówić: - podczas każdego klaśnięcia w afryce umiera dziecko... cisza, tylko klask...klask...klask nagle z tłumu : - przestań klaskać ty chory skurwy.synu!
- Co głuche, głupie i niewidome dziecko dostało na gwiazdkę? - Raka...
Murzyn, Hindus i Żyd podróżowali samochodem po Ameryce. W środku nocy i prerii mieli awarię. Po ciemku ciężko coś nareperować postanowili więc, poszukać miejsca na nocleg. Szczęściem tuż obok znajdowała się farma, z bardzo życzliwym gospodarzem, który powiedział do niespodziewanych gości: - Mam w pokoju gościnnym tylko dwa łóżka, tak wiec jeden z was będzie musiał się przespać w chlewiku. Żyd na to: - Ja pół życia spędziłem w kibucu. Taki czysty chlewik to dla mnie nic nowego. Ja się tam prześpię. Żyd poszedł do chlewa, Murzyn z Hindusem zajęli obydwa łóżka w pokoju. Po 15 minutach, pukanie do drzwi pokoju. Za drzwiami stoi Żyd i mówi: - Niestety w chlewie jest świnia. Nie mogę tam spać, religia mi zabrania. Na to Hindus: - Ja żyłem w slumsach Bombaju. Mnie tam świnia nie przeszkadza. Ja będę spał w chlewie. I tak zrobił. Ale po 15 minutach stał przed drzwiami i mówił do Żyda: -Nic nie mówiłeś, że tam stoi także krowa. Ja nie mogę tam spać. Religia mi na to nie pozwala. Tym razem zaoferował się Murzyn: - Przecież ja jestem z Harlemu. Jak dla mnie spać ze świnią i krową to i tak luksus. Murzyn poszedł więc do chlewa. Po 15 minutach znowu pukanie do drzwi. Żyd z Hindusem biegną aby je otworzyć, a za drzwiami stoją świnia z krową...
Fil - 4 kwi 2009, o 18:19
- Nie będzie mnie dzisiaj w pracy, jestem chory. - Jak bardzo jest Pan chory? - Siedzę w domu i pier.dolę swoją siostrę. Jak bardzo jest to chore???
Szedł Arab przez pustynie i nie miał nic do Picia, a Piciu i tak mu wpierdolił.
Po czym poznac ze murzynka jest w ciazy?? -wystarczy wsadzic banana w clpe jezeli wyciagniesz sama skore to znaczy ze malpa jest juz w srodku
gallimim - 8 kwi 2009, o 21:38
dla fila:
danio nie otwieraj! http://www.heaven666.org/fuuny-12319.php
Fil - 11 kwi 2009, o 16:56
http://www.youtube.com/watch?v=V02fyFJZ ... re=related
gallimim - 14 kwi 2009, o 12:41
feel za młodu
feel romantyk
Ponton666 - 14 kwi 2009, o 16:35
Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli opowiedzieć dzieciom ich rodzice. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają. Pierwsza jest Małgosia: - Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość zdechła. - Dobrze Małgosiu, a jaki z tego morał? - Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli rodzice. - Bardzo ładnie. Następny Mareczek: - Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty. - Dobrze Mareczku, a jaki z tego morał? - Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice. - Bardzo ładnie. No i wreszcie opowiada Jasio: - łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten'a, sto nabojow, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje ze sten'a! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80-ciu ubił i jak skończyły mu się pestki, wyjął nóż i kosi Niemrów jak Boryna zboże. Na 30-tym klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł. W klasie konsternacja. Pani ostrożnie pyta się: - śliczna historyjka dziecko, ale jaki z tego morał? - Też się taty pytałem, a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije".
Mężczyzna mając do wyboru: wypad z kolegami do pubu czy wieczór z c... tzn. z kobietą ma zawsze ogromny dylemat. Dzisiaj rozstrzygniemy ten problem!
1. Piwo jest zawsze mokre. Nad cipką trzeba popracować. Punkt dla PIWA.
2. Ciepłe piwo fatalnie smakuje. Punkt dla CIPKI.
3. Naprawdę zimne piwo daje ogromną satysfakcję. Punkt dla PIWA.
4. Jeśli po tym jak weźmiesz haust swojego ulubionego piwa, znajdziesz włos między zębami - możesz zwymiotować. Punkt dla CIPKI.
5. Dziesięć piw jednej nocy i nie możesz dojechać do domu. Dziesięć cipek jednej nocy, a nie chcesz nigdzie jechać. Punkt dla CIPKI.
6. Jeśli użyjesz zbyt dużo piwa w miejscu publicznym, twoja reputacja może ucierpieć. Jeśli użyjesz cipki w miejscu publicznym - staniesz się legendą. Punkt dla CIPKI.
7. Jeśli zatrzyma cię policjant i będzie czuć od ciebie piwem, może cię zaaresztować. Jeśli będzie czuć od ciebie cipką, może ci postawić piwo. Punkt dla CIPKI.
8. Normalnie nie spotyka się starego piwa. Punkt dla PIWA.
9. Za dużo piwa i zdaje ci się że widzisz UFO, za dużo cipki i zdaje ci się że widzisz BOGA. Punkt dla CIPKI.
10. W większości krajów piwo jest opodatkowane. Punkt dla CIPKI.
11. Jeśli masz następne piwo, pierwsze się nie w*****a. Punkt dla PIWA.
12. Zawsze masz pewność czy jesteś pierwszym, który otwiera swoje piwo. Punkt dla PIWA.
13. Jeśli potrząśniesz piwem, wzburzy się, ale po paru chwilach wróci do normy. Punkt dla PIWA.
14. Zawsze wiesz ile piwo będzie cię kosztować. Punkt dla PIWA.
15. Piwo nie ma matki. Punkt dla PIWA.
16. Piwo nigdy nie oczekuje od ciebie przytulania przez pół godziny po tym jak je wypiłeś. Punkt dla PIWA.
Punktacja końcowa: PIWO 9 ***** 7
Odwieczna zagadka została rozwiązana!
gallimim - 15 kwi 2009, o 19:51
Kanapka z dodatkiem specjalnym
Napisany przez GHunter, z 11-09-2008 21:37
Opublikowane w : Pokemony, Forum o2
Cytat bez poprawek, stąd błędy.
Daniel24_wrocek
Chodzę od pol roku z fajna laską. Wszytsko byloby ok, gdyby nie jej dziwne zaintersowania. Zbiera rózne jakieś jakby magiczne przedmioty, horoskopy, takie pierdoły. Robi sobie rozne napary z dziwnych ziółek i takie tam. Mi to do tej pory nie przeszkadzalo. Dziwilo mnie tylko często,ze wieczorem w lazience stoi szklaneczka z moczem, a rano jest pusta. Potem mi wyjasnila,ze musi smarowac egzeme (ma na udzie),ze tak jej lekarz mówil. Ok nie wnikam.
ale ostatnio zdarzylo mi sie cos, po czym musialem sie od niej wyprowadzic. Rano przed wyjsciem do roboty suszylem sobie włosy i przez szpare w drzwiach gapilem sie co robi moja laska. Akurat robila mi kanapki. Wtedy zauważyłem, że wyjmuje malutki plastikowy pojemniczek i nakłada coś nożem na kanapke, potem chowa pojemnik do torebki foliowej i wklada do lodowki (trzyma w niej tabletki anty). Zrobila to jakoś tak nerwowo. W robocie ciagle myślałem o tej scenie. Po głowie ciagle mi chodzil tekst jej bylego, ktory gdy zabieral swoje rzeczy z jej mieszkania rzucił: niech ci tylko kanapek nie robi, haha! Wyjąłem kanapkę, wyglądała super, ona zawsze takie fikuśne robi, z rzodkiewką, sałatą, sosem. nagle zacząłem rozbierac kanapke na częsci i zauważyłęm coś co myslalem ze to musztarda, powąchaęłm to z bliska.... i szok! To bylo zwykłę najprawdziwsze guwno!!! Nasmarowala mi kanapke guwnem. Wsiadlem z auto i pojechalem do mieskzania. wteiram lodowke, wyjmuje woreczek, jest pojemniki: otwieram go wącham, qrwa mać : żywe guwno na jego dnie wali. zeżarłem w miesiacu caly pojemniczek guwna.
Po przyjsciu jej z roboty od razu z mordą wyskoczyłem i pytam co jest. dopiero po wielkiej awanturze i płaczach powiedziala,ze to guwno. Podaje mi do żarcia d poczatku jak mieszkamy, i ze jest to jej guwno. Myslelem ze trupem padne, Okazalo sie,ze dodawala mi do kanapke guwno dlatego,ze gdzies tam u aztekow czy gdzies bylo przekonanie,ze jak kobieta da swojemu mężczyznie do zjedzenia kał to on jej nie zdradzi i jej nigdy nie zostawi. Noż qrwa jego mać! Okazuje sie,ze od pol roku żrę guwno. Szok qrwa. Ona jeszcze mi tlumaczyla,ze tym sie nie mozna zatruc, bo na jest zdrowa, nie ma robali,ze przeprasza,ze zawiodla zaufanie i takie tam.
zadzomnilem do jej ex on wszytsko mi opowiedzial. Kiedys tez zauwazyl ze podklada mu guwno i nic juz u niej nie jadl, tylko ją ruhal, bo dobrze sie rżnie, tak powiedzial.
Co teraz robic? jaj jej zaufac, kocham ja,ale nie wyobraam sobie takiego menu do konca życia
Fil - 15 kwi 2009, o 20:19
Kanapka z dodatkiem specjalnym
Napisany przez GHunter, z 11-09-2008 21:37
Opublikowane w : Pokemony, Forum o2
Cytat bez poprawek, stąd błędy.
Daniel24_wrocek
Chodzę od pol roku z fajna laską. Wszytsko byloby ok, gdyby nie jej dziwne zaintersowania. Zbiera rózne jakieś jakby magiczne przedmioty, horoskopy, takie pierdoły. Robi sobie rozne napary z dziwnych ziółek i takie tam. Mi to do tej pory nie przeszkadzalo. Dziwilo mnie tylko często,ze wieczorem w lazience stoi szklaneczka z moczem, a rano jest pusta. Potem mi wyjasnila,ze musi smarowac egzeme (ma na udzie),ze tak jej lekarz mówil. Ok nie wnikam.
ale ostatnio zdarzylo mi sie cos, po czym musialem sie od niej wyprowadzic. Rano przed wyjsciem do roboty suszylem sobie włosy i przez szpare w drzwiach gapilem sie co robi moja laska. Akurat robila mi kanapki. Wtedy zauważyłem, że wyjmuje malutki plastikowy pojemniczek i nakłada coś nożem na kanapke, potem chowa pojemnik do torebki foliowej i wklada do lodowki (trzyma w niej tabletki anty). Zrobila to jakoś tak nerwowo. W robocie ciagle myślałem o tej scenie. Po głowie ciagle mi chodzil tekst jej bylego, ktory gdy zabieral swoje rzeczy z jej mieszkania rzucił: niech ci tylko kanapek nie robi, haha! Wyjąłem kanapkę, wyglądała super, ona zawsze takie fikuśne robi, z rzodkiewką, sałatą, sosem. nagle zacząłem rozbierac kanapke na częsci i zauważyłęm coś co myslalem ze to musztarda, powąchaęłm to z bliska.... i szok! To bylo zwykłę najprawdziwsze guwno!!! Nasmarowala mi kanapke guwnem. Wsiadlem z auto i pojechalem do mieskzania. wteiram lodowke, wyjmuje woreczek, jest pojemniki: otwieram go wącham, qrwa mać : żywe guwno na jego dnie wali. zeżarłem w miesiacu caly pojemniczek guwna.
Po przyjsciu jej z roboty od razu z mordą wyskoczyłem i pytam co jest. dopiero po wielkiej awanturze i płaczach powiedziala,ze to guwno. Podaje mi do żarcia d poczatku jak mieszkamy, i ze jest to jej guwno. Myslelem ze trupem padne, Okazalo sie,ze dodawala mi do kanapke guwno dlatego,ze gdzies tam u aztekow czy gdzies bylo przekonanie,ze jak kobieta da swojemu mężczyznie do zjedzenia kał to on jej nie zdradzi i jej nigdy nie zostawi. Noż qrwa jego mać! Okazuje sie,ze od pol roku żrę guwno. Szok qrwa. Ona jeszcze mi tlumaczyla,ze tym sie nie mozna zatruc, bo na jest zdrowa, nie ma robali,ze przeprasza,ze zawiodla zaufanie i takie tam.
zadzomnilem do jej ex on wszytsko mi opowiedzial. Kiedys tez zauwazyl ze podklada mu guwno i nic juz u niej nie jadl, tylko ją ruhal, bo dobrze sie rżnie, tak powiedzial.
Co teraz robic? jaj jej zaufac, kocham ja,ale nie wyobraam sobie takiego menu do konca życia
loot - 15 kwi 2009, o 20:24
ciekawe czy ją zdradził
gallimim - 15 kwi 2009, o 20:29
jak odstawil kanapki
Radziollo - 16 kwi 2009, o 07:11
O kurvamać !!
stan - 16 kwi 2009, o 10:54
to się w pale nie mieści
poprostu jak można coś takiego robić/wierzyć itd itd
niby XXI wiek, a tu ...
ENDryu - 16 kwi 2009, o 11:32
o kurwa ja jebie, ale masakrator
Spartan13 - 16 kwi 2009, o 17:11
to się w pale nie mieści
poprostu jak można coś takiego robić/wierzyć itd itd
niby XXI wiek, a tu ...
ty lepiej sprawdź z czym Tobie laska kanapki robi
Spartan13 - 16 kwi 2009, o 17:29
http://www.pussynap.com/280/Trapped_in_ ... rrhea.html lol
stan - 16 kwi 2009, o 17:39
na szczęście moja w ogóle nie gotuje
gallimim - 17 kwi 2009, o 20:26
ja mysle czy by lasce nie podrzucic kanapek z gownem
tak dla funu
stan - 17 kwi 2009, o 21:51
nie ściemniaj że masz laske dobrze
gallimim - 18 kwi 2009, o 11:30
dobrze
Ponton666 - 27 kwi 2009, o 16:57
Był sobie Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. No i ten Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu pomyślał sobie: -Muszę sobie znaleźć żonę. Najlepiej poszukać na zamku.- No i Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu pojechał w stronę zamku. Ale po drodze przejeżdża przez wioskę i zatrzymują go wieśniacy: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -A to pewnie do zamku jedziesz? -No tak -To jedź tam.- powiedzieli wieśniacy. No to Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu pojechał w stronę zamku. No ale przed wjazdem do zamku, przed bramą zatrzymują go strażnicy i pytają: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -A to przejeżdżaj.- No to Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu wjechał. Zostawił konia w stajni i udał się w stronę sali tronowej. No ale przed salą tronową znów Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu (teraz bez konia) zatrzymali strażnicy, którzy spytali: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -A to wchodź!- No to Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu wchodzi do sali i pada u stóp króla. No ale że ten stary i ślepy to nie widzi że to Czarno-czerwony Rycerz i pyta: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -No i czego chcesz?!- -No chciałbym prosić o rękę twojej córki- -Aaaa, no spoko. Ale widzisz, u nas jest taka zasada: kto chce córkę króla za żonę musi zabić smoka.- Na to Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu mówi: -Spoko.- No i poszedł. Wyszedł z sali tronowej, wziął konia i wyjechał tenCzarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu z zamku. No ale po drodze znów przejeżdża przez wioskę, a że wieśniaki głupie i go nie poznają, to pytają: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Aaaa, to tyyy! Pewnie do smoka jedziesz? To w tamtą stronę- No i Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu ruszył w stronę groty smoka. Jedzie, jedzie, aż dojeżdża. Ale tam stoją strażnicy, którzy pilnują, aby nikt tam nie wchodził do środka. No i jak go zobaczyli to zaraz zapytali: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Pewnie chcesz smoka pokonać co?- -No raczej!- odpowiada Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu i wchodzi do środka. Tam leży smok, wielki, brzydki i zły. Zaraz jak Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu wchodzi do środka smok się budzi i zdziwiony pyta: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ha! I pewnie chcesz mnie zabić?- -A jakże!- odpowiada Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu i rusza do walki. Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu ze smokiem walczą i walczą, aż w końcu smok pada martwy. No to Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu ucina głowę smoka, pakuje do kieszeni i wychodzi. Wsiada na konia i jedzie do zamku. No ale znów po drodze trafia do wioski. No a że Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu cały był umazany krwią smoka więc go wieśniacy nie poznali i pytają: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Aaa, to znów ty! No to jedź. Powodzenia.- No to Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu jedzie, dojeżdża do bram zamku. No ale że strażnicy głupi, to pytają znów: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -A to wjeżdżaj.- Tak też Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu zrobił. Zostawił konia i idzie w stronę sali tronowej. No ale że się zmieniła warta przed drzwiami to się strażnicy pytają: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -No to wchodź, król już czeka. No to Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu wchodzi. No ale że król stary i ma sklerozę to się pyta: -Stój! Kto jesteś?! -Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -Ach Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu?? -Tak, Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu. -No to co, pokonałeś smoka?- -No pewnie- powiedział Jestem Czarno-czerwony Rycerz na czarno-czerwonym koniu i wyjął głowę smoka.
-To spoko, ale wiesz, ja właściwie to nie mam córki.
a ten gruby
Wpada żona po pracy do domu i od progu drze sie do starego: -Słuchaj, koniec mojej niewolniczej pracy, wiecznego ganiania wokół ciebie, od dzisiaj Ty sprzątasz, pierzesz, gotujesz, a jak Ci sie nie podoba to nie chce Cię widziec...
... i nie widziała go dzień, dwa, trzy, zobaczyła czwartego ... jak jej opuchlizna z mordy zeszła
Ponton666 - 29 kwi 2009, o 19:26
Co głuchoniemy i niewidomy chłopczyk dostał pod choinkę? - Raka.
- Jak zabic 200 much jednym strzalem? - Przyjebac etiopczykowi patelnia w mordę
Druga klasa podstawówki, wszystkie dzieci białe, tylko jedno czarne... Pytanie: Które z dzieci ma największego kutasa? Odpowiedź: Czarnuch. Nie dlatego że czarny, ale dlatego że ma 24 lata.
Co jest gorsze niż siedzenie na kolanie świętego Mikołaja, gdy ten dostaje erekcji? Gdy on wstaje, a Ty nie spadasz...
Moja córka wróciła dziś do domu w nowej sukience. Zrobiła obrót i zapytała jak wygląda. - Pięknie! - odpowiedziałem - prawie nie widać twojego wózka.
Co jest bardziej gówniane niż "Gwiazdy tańczą na lodzie"? System wodociągowy Zimbabwe.
Następnym razem, gdy będziesz się kłócić ze swoim ojcem i będziesz przegrywać, powiedz mu, że byłeś głębiej w swojej matce i sprawiłeś, by krzyczała głośniej niż jemu się kiedykolwiek udało.
Słyszeliście o żydowskim pedofilu? Wyskakiwał zza krzaków i pytał: "Cześć chłopczyku! Chcesz kupić cukierka?"
Co zrobił ojciec Emanuela Olisadebe, kiedy dowiedział się że jego syn dostał obywatelstwo polskie? Spadł z drzewa i złamał ogon.
Jakie są pierwsze obiawy AIDS? Ból w odbycie i gorący oddech na plecach.
gallimim - 29 kwi 2009, o 21:16
zajebiste z olim
Fil - 1 maja 2009, o 13:55
Przychodzi Biały do baru i zamawia kolejkę u czarnoskórego barmana. Po wypiciu kilku prosi o rachunek. Barman mówi: -50zł Biały wyciąga stówę, kładzie i mówi -Reszta dla pana Murzyn szczerzy kły i wkłada stówę do kieszeni. Po czym Biały wyciąga rękę i mówi: -dla Pana powiedziałem
gallimim - 1 maja 2009, o 14:35
Stoi nawalony murzyn pod ogromnym drzewem.Kolysze sie oparty o to drzewo az tu podchodzi bialy czlowiek i mowi: -Co koles??? -pochlalo sie ,nie??? Nooooo,pochlalo- odpowiada murzyn. -i dlugo juz tak tu stoisz? -pyta bialy -Gdzies okolo 3 godzin- gada murzyn. -To pewnie chcialbys juz isc do domu??? Jasne.ze chcialbym- belkocze murzyn. A bialy na to,biorac go pod pachy: Poczekaj ,zaraz cie podsadze.
Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. Przychodzi dziewczyna: - Ciągnęłam druta. Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć i biegnie do ministrantów i pyta: - Co proboszcz daje za ciągnięcie druta? - Po Snickersie...
Żona jednego znajomego oświadczyła że wybiera się na damski wieczór , wzięła Volvo i pojechała. On spokojnie obejrzał mecz w telewizji, wypił parę piw i poszedł spać. Małżonka wróciła do domu nad ranem i to z lekka nawalona, wiec z samego rana facet zerwał się z łóżka i poleciał obejrzeć, czy może auto gdzieś nie stuknięte. No cóż, auto okazało się nieuszkodzone, ale i tak potem wzieli rozwód.
Jodan - 5 maja 2009, o 23:56
Przychodzi facet do sklepu AGD i chce kupić pralkę. Trafił mu się sprzedawca z zajęczą wargą i wadą wymowy: - Dzeń dobry! W cym moge pomóc? - Widzi pan, chciałbym kupić pralkę... - A to swietnie sie składa! Prose bardzo, mamy tu swietną pralecke. Załózmy, ze ma pan spodnie. Tyzień z dupy nie sciągane, az stywne od brudu. Wkłada pan te spodnie do pralecki i zamyka pan dzwicki. Sypie pan prosecku. Trosecke. I sie miesa. Sie miesa, sie miesa. Jak sie wymiesa, to pan wyjmuje i no paaaanie! Jak nowiutkie Levisy! - To fajnie, ale czy ma pan pralki w kolorze innym niż niebieski? - Ale poceka, poceka! Poceka, poceka! Załozmy, ze ma pan kosule. Tyzień z gzbietu nie sciągana! Upackana w jakimś jezeniu i smiezi, ze fuuuu! O tak trzeba niesć - wymownym gestem sprzedawca prezentuje jak trzeba nieść brudną i śmierdzącą koszulę - Wkłada pan te kosule do pralecki i zamyka pan dzwicki. Sypie pan prosecku. Trosecke. I sie miesa. Sie miesa, sie miesa. Jak sie wymiesa, to pan ją wyjmuje i normalnie jak nowiutka Vistula! - Ale widzi pan - facet próbuje przegadać sprzedawcę - wyłożyłem łazienkę beżowymi kafelkami z motywami brązowymi i chciałbym kupić pralkę, która kolorystycznie pasowałaby do otoczenia. Niebieska pralka, którą mi pan prezentuje nijak nie pasuje do brązu i beżu... - Ale poceka, poceka! - przerywa sprzedawca - Poceka, poceka! Załózmy, ze ma pan gacie. Tyzien z dupy nie sciągane. zółte s psodu, brązowe s tyłu. Jak wietsa sie na balkonie, to sąsiezi skarzą sie, ze trup lezy. Zatyka pan nos, bieze pan te gacie na patyk i wkłada do pralecki i zamyka dzwicki. Sypie pan prosecku. Trosecke. I sie miesa. Sie miesa, sie miesa. A jak sie juz wymiesa, to otwiera pan dzwicki i mmmmmmmmmmmmm - tu sprzedawca przykłada nieistniejące gacie do twarzy i głęboko zaciąga się powietrzem - Normalnie gacie pachną lasem, cystoscią... - Panie! Kolor! - zaczyna unosić się klient. - Poceka, poceka! Chwilecke! Poceka, poceka! Załózmy, ze ma pan pieluche. Dzieciak tsy dni w nią srał. Jest w niej pare kilo kupy... - Tak wiem! - przerywa facet - wkładamy do pralki, sypiemy proszku i się miesza... - Nie! Stop! Źle! Wsysko nie tak! Ja w gównie, pan w gównie, ściany w gównie! - Dlaczego?? - Bo dzwicki nie zamknięte!
Jodan - 5 maja 2009, o 23:58
jedzie arab na wielbłądzie przez pustynie, z tyłu biegnie ciężarna kobieta przywiązana sznurkiem do wielbłąda. po pewnym czasie spotykają drugiego araba, i ten zagaduje: -o widze, że bardzo romantycznie spędzacie popołudnie, wspólna przejażdżka po obiadku, coś pięknego. -a tam przejżdżka, rodzić zaczęła to ją do lekarza wiozę...
Idzie Czerwony Kapturek ścieżką, patrzy a z krzaków wystaje głowa Wilka. - Wilku czemu masz takie wielkie oczy? - Kurde, nawet się spokojnie wysrać nie można...
Grzeniu - 6 maja 2009, o 00:21
o arabach agresywne mocne
gallimim - 10 maja 2009, o 22:09
Idzie zajączek przez las uśmiechnięty od ucha do ucha podśpiewując sobie wesoło. W tym czasie zza krzaków wyskakuje wilk i pyta: - Coś ty taki wesoły, zajączku? A bo wiesz, właśnie obroniłem pracę magisterską! - chwali się zajączek - A jaki był temat tej pracy? - "Jak zajączek chce, to i wilka zgwałcić potrafi" - odpowiada zajączek - Dobry żart... - odzywa się szyderczo wilk - Jak mi nie wierzysz, to chodź w krzaki, pokażę ci, że jak zajączek chce, to potrafi. W ten właśnie sposób zajączek z niedowierzającym wilkiem poszli w krzaki, z których zaczęły wydobywać się piski, krzyki, i potworne wycie. Po 5 minutach z krzaków wychodzi zrezygnowany wilk trzymając się za dupę, zaraz za nim krzaki opuszcza zajączek, za którym stoi niedźwiedź klepiący go po plecach. W tym momencie zajączek dumnie ripostuje: - Nie ważne jaka praca, ważne jaki promotor!
Polak, Rusek i Niemiec mówią co kupią żonom na gwiazdkę. Niemiec mówi: - Ja żonie kupię BMW i Mercedesa. Jak jej sie BMW nie spodoba to będzie miała Mercedesa. - Ja mojej kupię futro z norek i z szynszyli. Jak jej się z norek nie spodoba to będzie miała z szynszyli - powiedział Rusek. A Polak: - Ja mojej kupię beret i wibrator. Jak jej się beret nie spodoba to niech się pierdoli.
Fil - 13 maja 2009, o 20:58
-Co jest lepsze od złotego medalu na paraolimpiadzie?
-Chodzić...
loot - 13 maja 2009, o 21:27
żenada.
Spartan13 - 13 maja 2009, o 22:16
hahahaha
gallimim - 13 maja 2009, o 22:59
-Co jest lepsze od złotego medalu na paraolimpiadzie?
-Chodzić...
hahahahahahahahha
buehehehehe\
buahahahahahaha
leze i placze mega rotfl ahahhahahahahahahha
dowcip stulecia !!!!!!!!!!!!!! lepszy od zartow o carnych!!!!!!!!!!!!!
Jodan - 14 maja 2009, o 07:42
debil żart jest żałośnie mało zabawny
gallimim - 14 maja 2009, o 08:11
sorki jodan, faktycznie jest niesmaczny, natomiast bawi mnie coz, moze faktycznie jestem debilem
Spartan13 - 14 maja 2009, o 09:32
Mnie tez w chuj ubawił
Jodan - 14 maja 2009, o 09:46
sorki jodan, faktycznie jest niesmaczny, natomiast bawi mnie coz, moze faktycznie jestem debilem nie ty ten kto to napisał
Fil - 14 maja 2009, o 16:08
Mnie tam to bawi Ssajta
gallimim - 14 maja 2009, o 20:20
sorki jodan, faktycznie jest niesmaczny, natomiast bawi mnie coz, moze faktycznie jestem debilem nie ty ten kto to napisał
Ponton666 - 17 maja 2009, o 15:03
macie dla odmiany cos kurwa normalnego
Był rok 1943. Spory konwój przemierzał wody północnego Atlantyku w drodze do Murmańska. Była jasna, księżycowa noc. Na mostku polskiego statku, kapitan wzywa bosmana i rzecze: - Widzicie, bosmanie, ten ląd trzy mile na prawej burcie? Właśnie U-boot strzelił torpedę. Idziemy w ciasnym szyku bez możliwości manewru. Według moich obliczeń, torpeda ta trafi nas za pięć minut. Zejdźcie do załogi i przygotujcie marynarzy do opuszczenia statku. Nie ma dla nas ratunku. Bosman, nie dyskutując, czym prędzej ruszył w głąb parowca by wykonać rozkaz. Ale że był osobnikiem nie pozbawionym humoru, a przy tym chłop jak niedźwiedź, postanowił obrócić całą sprawę w żart. Wszedł do pomieszczeń załogi, zebrał marynarzy i rzecze: - Widzicie, chłopcy, ten stołek tutaj? Jak zaraz pierdolnę w niego członkiem, to cały statek w drebiezgi pójdzie. Marynarze, acz doskonale wiedzieli o mitycznej wręcz sile bosmana, tym razem wybuchnęli śmiechem, kiwając głowami z niedowierzaniem. Rozeźlił się bosman okrutnie i jak nie wrzaśnie: - To się załóżcie, gnojki jedne, jak żeście tacy pewni, a w międzyczasie zakładać kamizelki ratunkowe. Rozweseleni marynarze zaczęli zbierać pulę zakładu, zakładając przy okazji kapoki. Bosman odczekał chwilę, spojrzał na zegarek, nonszalanckim ruchem wyciągnął narzędzie, spojrzał pogardliwie wokoło i BUM! Statek poszedł w drzazgi! Pośród rozbitków, którzy uszli z życiem, byli bosman i kapitan. W pewnym momencie podpływa do bosmana kapitan, cały szary z przerażenia. - Na Boga, bosmanie, co się stało? Torpeda minęła statek za rufą!!!
Neff - 17 maja 2009, o 16:18
Hehe
Fil - 17 maja 2009, o 16:55
Stare
gallimim - 17 maja 2009, o 16:58
beka ze o moim dziadku opowiada się dowcipy
melchiorek - 18 maja 2009, o 08:09
beka że miał kapok i utonął
gallimim - 18 maja 2009, o 14:42
hahaha
Ponton666 - 22 maja 2009, o 19:36
zajebiste podsumowanie
10 najbardziej irytujących rzeczy w Emo # 10 - Dziewczęce spodnie
No dobra, niech laski sobie noszą â to ich kuper. Ale kolesie musieli myśleć tak â co zrobić, żeby uchodzić za geja, a nie obciągać fiutów? Wiem! Nałożę na dupsko pory mojej siostry! I chodzą w spodniach o typowo damskim kroju, płacąc za nie ponad 200 złotych, i jeszcze wkręcają, ze to najzajebistsze pory pod chmurą burzową, chociaż i tak mogłyby być fajniejsze, ale w końcu przecież ten świat jest taki do dupyyyyyy......, ...i nikt mnie nie rozumieeeee... Buuuuu....!
#9 - Okulary
Nawet, jeśli masz sokoli wzrok, a snajper pyta się ciebie âźstary, dobrze celuję?â, MUSISZ mieć pikle z zajebiście grubą, czarną oprawką. Inaczej nawet najgłupszego Emo-boya nie nabierzesz na to, że jesteś intelektualnie rozdarty. Masz być, kurwa, poetą, tak? A poeta nosi okulary, tak? No to nakładaj na gały bryle kaliber 44.5 i zamknij piździaw, bo inaczej... ...zrobi mi się tak przykro... No weeeeeeeeeź..... Buuuuuu...!
#8 - Wytrzeszcz oczu trąbkarza
Na każdym teledysku współczesnego emo wokalista ma obowiązek co najmniej 3x na kawałek pierdolnąć okiem w stronę widza tak, że o siatkówce w sekundę wiemy więcej niż Zagumny . Do tego dodajmy rozdziawioną japę i âźszalonąâ minę pod tytułem âźale jestem zwariowanyâ. Ma być totalny odjazd, ale my wiemy, że tak naprawdę koleś ma marchewkę w dupie. Niekoniecznie szatkowaną. Niekoniecznie z groszkiem. A taka marchewka boooooli.... Jak życieeeee..... Buuuuuuu...!
#7 - Grzywka na jedno oko
Za to, to się będą w piekle smażyć. Nigdy nie spodoba mi się moda na robienie transseksualnych osobników, którzy wyglądają jak punk z oklapniętym podczas ulewy irokezem. Ludzie â ja z taką fryzura bym nie trafił moczem do klopa â jak wam się udaje? Pamiętaj â ja chcesz bić się z fanem emo â wal go z tej strony, gdzie ma grzywkę â nie zauważy:). W ekstremalnych wypadkach jednak wal nogą albo płytką chodnikową â ręka może nie przebić się przez warstwę farby i lakieru. A taki lakier kosztujeeeeeee.... Wszystko w życiu kosztujeeeeee..... I nigdy nie będę miał tego, co inniiiiiii.... Buuuuuuu...!
#6 - Muzycy pod prądem
Fryzurki jak na gey-parade, ubranka rodem z francuskiego boutique dla snobów, a udają, że są z nich sceniczne rock â zwierzęta. Nieważne, że muza jest lekka jak piórko i klejąca niczym zużyta wazelina â zespół musi skakać tak, jakby do zadków ktoś im podpiął 220 V stałej fazy. Skaczą, miotają się po scenie, normalnie wariaci, boże, BRAWO MAJKEL! Jak Ty szalejesz! Buźka! Zagraj to jeszcze raz, mój ty zwierzaczku. A nie brzmi to wszystko, a żeby tylko za mocno nie było, bo pan menadżer nie puści w radio. Ale nadrobimy to â skaczmy, skaczemy! Zawodowy zespół skacze, to będziemy skakać, tak? Nawet pomimo tego, że nogiiii boląąąąąą... I sznurówka mi się rozwiązałaaaaa.... Dlaczegooo właśnie miiiiii.... Buuuuu...!
#5 - Fioletowe paski na odzieży
Chyba od czasu wszechobecnych spodni â rybaczek nie mieliśmy tak feciarskiego i dennego (pomijając oszpecanie) elementu garderoby. Najkoszmarniej wyglądają rajstopy w paski na nogach każdej babki powyżej 12 roku życia oraz rękawiczka przekładana tylko przez kciuk. Gadżety rodem z japońskiego anime-porno skutecznie odstraszają każdego faceta, który ma choć dwie szare komórki, za to skutecznie przyciągają osy i uczucie litości. Dodatkowe zjeby należą się całej modzie emo za amoralne łączenie elementów: bluza w paski --> różowa czaszka --> cekiny, albo napis âźI Want to Dieâ na tle serca przebitego różą. Kurwa, litości... ...Bo ja takich nie maaaaaam... A chcęęęęęęę..... Buuuuuuuu...!
#4 - Cięcie się, byle nie głęboko
Każdy szanujący się emo musi wyrazić swój dół i melancholię poprzez próby samobójcze, lub chociaż pocięcie się w celu pokazania światu: âźtak właśnie cierpię, bo mam dość tego gównaâ. No ba, ale samobójstwo kurewsko boli, i można nawet zginąć. Cięcie też przyjemne nie jest. I co tu zrobić? A da radę w salonie, u specjalisty? Mówię wam, niedługo u dziargacza będą trzy oferty: Tatuowanie, Kolczykowanie, Cięcie na Pokaz (wszystko bezboleśnie). I za jakieś 50 pln będziemy mogli pochwalić się piękną, rozległą blizną w stylu emo. A tak na boku â jak bardzo najebane w deklu trzeba mieć, żeby chwalić się zadawaniem sobie ran? Jak miałem 15 lat, to takie numery robili tylko recydywiści z Kołobrzeskiej, którzy chcieli na ławce zdobyć względy 40-letnich kurew, żeby dały za darmo. Tylko oni przypalali się kiepami. A takich, co bardzo chcą sobie zrobić krzywdę, to się brało w kaftanik, albo po prostu â olewało moczem falistym â niech robią, co chcą, nas to nie kręci. Płaczu nie będzie.
#3 - Pomalowane oczy
Prawdziwe, oryginalne emo-gałki muszą mieć czarną, grubą obwódkę. Czemu? Nie wiem. Jesteście tak zdołowani, że wiecznie chcecie wyglądać, jak pobici? Kochacie sowy? Bierzecie łapówki od firm kosmetycznych? Niespodzianka â wyglądacie nie jak mroczne demony na depresji, ale jak holenderski kabaret w domu rozpusty. Równie gustownie, równie ostentacyjnie, i równie szczerze. Aż tak musicie małpować to, co jakiś cwany menago kapeli made in USA wymyślił, żeby lepiej opchnąć płytę? Naprawdę myślicie, że kredka pod oczami decyduje o wartościach, jakie w sobie nosicie? No to ja wam powiem â nie. I mam w pupie to, że depczę czyjś światopogląd! W pupie, pupie, pupieeeeeee...! Aaaaaaaa...! Bu? Buuuuuuuuu!!!!
#2 - Depresja planowa
Istota emo, czyli poczucie wiecznego niezrozumienia, odrzucenia, zagubienia, depresji, melancholii. Muzyka metalowa ma na to sposób - âźRozpierdol toâ. Punkowa - âźnapierdol sięâ. Rap - âźPierdol to i walczâ. A emo? Chyba najprędzej - âźPłacz jak cipa, którą jesteśâ. To ma być sposób na życie? Coraz bardziej pogrążać się w depresji, którą sam sobie wymyślasz? Zamykać się w sobie, jednocześnie na pokaz demonstrując swój ból i alienację? Sorry, ale jak, do diabła, można naraz być odrzuconym przez społeczeństwo i stanowić jedną z największych subkultur? Mnie to jeży, bo doskonale widać, że wasza depresja przebiega planowo, według grafika, problemy wybieracie ze sztywno ustalonej listy, a najbardziej boli was, gdy nikt nie zauważa waszego cierpienia. Gdy nikt nie nazywa was autsajderami, tylko prosto w oczy mówi: âźrusz dupę i zrób coś ze sobą, bo przypominasz roztopione masło, które płacze, bo słońce za mocno świeciâ. I w oczy raziiiiiii... A okulary mi ukradliiiiiiii... W autobusieeeeeee.... Świat jest złyyyyyy.... Buuuuuuu....!
#1 - Problem zasadniczy - to wszystko to tylko gówno na pokaz
O właśnie! Chyba nawet najbardziej tępy czerep nie da się nabrać na to, że to wszystko jest naprawdę. Emo z lat współczesnych ma tyle wspólnego z oryginalnym nurtem z lat 80-tych, co cycki Dody z naturą. To tylko głupia moda, w dodatku potwornie zuniformizowana. Nie masz prawa się wychylić poza kanon â muszą być okulary, trampki, melancholia i depresyjne wiersze. I zero dyskusji â dyskusja nie pozwala spokojnie pocierpieć i popierdolić oklepane pseudo-intelektualizmy. Tylko czemu to wszystko musi być takie cipowate? Kolesie wyglądają jak serki, a laski, jak sieroty. Gdy bycie poza szablonami staje się szablonem, można dostać pomieszania klepek. Underground opierający się na stereotypie? Toż to oznacza zagładę istoty podziemia! Przestańcie pozować na rozdartych, cierpiących, jedynych myślących, nie potrafiących odnaleźć się w tym złym świecie melancholików. Bo jesteście załośni i podrabiani â każdy wam to powie! Psiakrew!
Jodan - 22 maja 2009, o 20:24
zajebiste podsumowanie
10 najbardziej irytujących rzeczy w Emo # 10 - Dziewczęce spodnie
No dobra, niech laski sobie noszą â to ich kuper. Ale kolesie musieli myśleć tak â co zrobić, żeby uchodzić za geja, a nie obciągać fiutów? Wiem! Nałożę na dupsko pory mojej siostry! I chodzą w spodniach o typowo damskim kroju, płacąc za nie ponad 200 złotych, i jeszcze wkręcają, ze to najzajebistsze pory pod chmurą burzową, chociaż i tak mogłyby być fajniejsze, ale w końcu przecież ten świat jest taki do dupyyyyyy......, ...i nikt mnie nie rozumieeeee... Buuuuu....!
mnie podobnie wkurzają koszulki z lycry, coś jak rashguard. pedalsko wyglądają. pól biedy, jak ktoś ma bary i klatę jak sie patrzy, to jeszcze ujdzie. ale jak taką założy wyżelowany przecinek to już tragedia. najgorsze, że coś takiego to szyk i lans. a im większa picza tak się ubierze, tym większy lans a'la pedał.
Jodan - 22 maja 2009, o 21:13
JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha...bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."
JEGO pamiętnik
"Legia przegrała... ale przynajmniej był sex !"
Ponton666 - 23 maja 2009, o 15:05
hihi tak w naszych klimatach
Nastolatek do ojca: - Tato, jak Ci się podobał film który wczoraj Ci przyniosłem? - Film ogólnie dobry, ale to miał by Rocky a nie Rocco!
Jodan - 23 maja 2009, o 22:34
On : No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiądźmy sobie wygodnie. Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek. On : Najpierw weź go do ręki. Ona: Ale obleśne!!! On : Zapewniam Cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną ręką. Ona: Tak... I co dalej? On : Tak, a później pociągnij druga ręką. Ona: Ach tak! On : No właśnie, widzisz jak dobrze idzie? Ona: I co teraz? On : Teraz possij. Ona: No Ty chyba żartujesz??? On : Nie, nie żartuje. Zacznij ssać. Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią??? On : Tak. Ona: Jesteś pewny? On : Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę. Ona: (ssie) Hmmmmmmmm... On : No, co uważasz? Ona: Słonawy w smaku. On : No, to chyba dobre nie? Ona: Nawet nie głupie. I co teraz? On : Teraz rozsuwasz nóżki. Ona: Co!!! Co ty powiedziałeś??? On : Rozsuwasz nogi. Ona: Tak miałes na myśli? On : Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci. Ona: Aaa, rozumiem. On : Właśnie. I znowu bierzesz go w rączkę. Ona: Hmmm... On : Jak go już wyciągniesz to wsadzasz go do buzi. Ona: Taaak. On : Ooo, własnie tak. Ona: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka? On : Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce. Ona: Sprobuje....Hmmmm.... PYCHAAA!!! On : Hmm, no nie głupie. Ona: --- On : Popatrz teraz na mnie. Spróbuje wyciągnąć to różowe palcami. Ona: Ooooo? On : Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami. Ona: Hmm... On : Można też trochę possać, to czasami pomaga. Ona: (suck) Hmmmmmmmmmmmm On : Aaa. Teraz poszło. Ona: Taaak, czułam. On : I jak? Smaczne było? Ona: Muszę się przyznać że jest to nie głupie. On : Chcesz więcej? Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko, czy to musi być tak cholernie skomplikowane??? On : No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki...
gallimim - 23 maja 2009, o 23:51
broda jak z tad do tam
gallimim - 25 maja 2009, o 15:14
-co oddziela ludzi od zwierząt? -morze śródziemne.
-why beyonce always sings "to the left , to the left" ? -because niggers has no rights
-żyd i murzyn siedzą w samochodzie , kto prowadzi? -policjant
-czemu czarni mają takie długie koszulki? -są dumni z zebranej bawełny.
-jak nazwiesz samolot pełny czarnych lecący do afryki? -dobry początek
-czemu są tylko szybcy murzyni? -bo wolni są w więzieniu
przychodzi mały żyd do ojca i mówi "tato daj mi 20 złoty" stary żyd na to zszokowany "15 złotych?!?! po co ci 10 złotych? masz tu 5 złotych" po czym dał mu złotówkę
Spartan13 - 9 cze 2009, o 19:43
Do bank nasienia wpada gość w kominiarce. Podbiega do jednej z pracujących tam kobiet, wyciąga giwere i krzyczy: - Dawaj kase! - Ale prosze pana, to bank nasienia, nie mamy tu pieniedzy! Gość spostrzega leżące troche dalej fiolki z wiadomym płynem. - Wypij to - mówi pokazując na buteleczki. Kobieta krzywi sie ale przechyla. Jegomość podwija kominiare i mówi: - Widzisz Kochanie? Jak chcesz to potrafisz.
Po latach spotkało się trzech przyjaciół z II LO im Jana Zamoyskiego w Lublinie. Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe. - Ja - mówi ten z IVd który skończył medycynę - załatwię gdzieś cyjanek i dodam k**wiie do kawy. Ten po politechnice (z IVc), zapodaje swój pomysł: - Wezmę k**waa pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie, suka. Gość z klasy sportowej, którego losy rzuciły na AWF, mówi: - A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmę to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali i zostawię na stole w kuchni. - Ale po co? - pytają koledzy. - Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie: "Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i p*****lnę ją siekierą w plecy....
Dwie blondynki jada samochodem. Zatrzymuje je policjant i mówi: - Dowody proszę. - Ojeku, my nie umiemy pływać
Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździ głową. Startowali: dresiarz, skin i wariat. Niestety... Wariat został zdyskwalifikowany, wbijał gwóźdź nie tą stroną...
teraz dobre
W klinice aborcyjnej siedzą dwie kobiety, z których jedna robi coś na drutach. Druga się odzywa: - No wie pani?! W takim miejscu robić buciki dla maleństwa?! - To nie buciki, tylko torba na ciałko.
Siedzi facet na kiblu i stęka. Stęka coraz głośniej, nagle żona przez przypadek gasi światło, a facet: - O k**waaaaa, k**wa mać , ja p*****lę, aaaaa k**wa mać!!! - żona zapala światło, wchodzi o łazienki i się pyta: - Co się stało!? Co się stało? Mąż na to wystraszony z ulgą: - O k**wa , o ja p*****le! Myślałem, że mi oczy pękły...
Jodan - 9 cze 2009, o 20:37
to z aborcją dobre
gallimim - 9 cze 2009, o 21:10
hahahahah
2 ostatnie zajebiste
oczy pekly hahahhahahahahahahahahhahahaha
Spartan13 - 9 cze 2009, o 23:09
KILKA PRZESĄDÓW
Rozsypała się sól - będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina - będą wizję.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają - będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - będzie wstyd. Mniejszy lub większy...
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - będzie pijaństwo.
Swędzi d**a - mydło upadło.
Ponton666 - 10 cze 2009, o 09:19
Nowy Jork. Brooklyn. Przychodzi facet do antykwariatu: - Poprosze jakiś stary obraz. Oooo, może być ten, z tym ładnym koteczkiem. - Ale certyfikat autentyczności jest w sejfie - mówi sprzedawca. - Odbierze pan, jak wróci szef. - OK. Gosciu wziął obraz i wyszedł. Nagle patrzy, że idzie za nim wataha kotów. Wszędzie stada kotów. - kurwa, pewnie idą za obrazem tej kocicy - pomyślał. Po czym jebnął obrazek do morza, a koty za nim. I się potopiły biedactwa. Gosciu wrócił do antykwariatu. - Jeśli w sprawie certyfikatu to szefa jeszcze nie ma! - mówi subiekt. - Nie, nie o certyfikat... Nie ma pan przypadkiem portretu Martina Lutera Kinga?
gallimim - 15 cze 2009, o 10:50
Spartan13 - 2 lip 2009, o 22:03
Spotyka się 2 murzynów w Etiopii i jeden mówi do drugiego: - Kurde kope mi sie chce. * Ty stary weź nie szpanuj!
Jodan - 3 lip 2009, o 22:48
Dlaczego w dawnych czasach kobiety skakały przez ognisko? Bo depilację wymyślono dopiero w XX wieku.
[autentyk] Polonistyka na UJ, seminarium magisterskie, studenci Żurek i Rzyga mają coś tam przestawiać. Profesor pyta: - Pan Rzyga przed Żurkiem, czy po Żurku?
Jodan - 19 lip 2009, o 12:50
Siedzi sobie dziewczyna na ławce w parku i przeklina - O kurwa jego mać! Idzie chłopak i to słyszy i mówi do niej: - Słuchaj, panna jesteś i nie pasuje żebyś przeklinała jak szewc. A ona: - Siadaj koło mnie to Ci powiem dlaczego... Chłopak siadł i dziewczyna powiedziała mu do ucha. Chłopak zaczął przeklinać: - Do chuja wafla! Niech to chuj pogryzie! Usłyszała to przechodząca obok babcia i mówi do chłopaka żeby nie przeklinał, bo to nieładnie i niekulturalnie on na to: - Niech babcia usiądzie przy mnie to powiem babci. Babcia usiadła i chłopak powiedział jej do ucha i babcia zaczęła przeklinać: - O w dupę! skurwysyństwo zajebane! Usłyszał to dziadek, który przechodził obok i mówi do babci: - Wstydziłaby się babcia taki przykład młodym dawać. A ona na to, aby dziadek usiadł obok niej to mu powie dlaczego. Dziadek usiadł a babcia mówi: - Ta ławka jest świeżo malowana...
Fil - 19 lip 2009, o 13:56
<kokon> Co robisz kotku? :* <misia> To co ty kochanie :*:* <kokon> Ogladasz pornola i walisz konia?!
<Kacper> kumpel ma kantor <Kacper> i taką scenę opowiadał wczoraj w knajpie <Jez> dawaj <Kacper> w kantorze u niego przy uczelni przyszła panna z koleżanką w piątek i wymienia 100 rubli, ten mówi że to strasznie mało i się nie opłaca bo dostanie 8/9zł a ta do niego, że niemożliwe musi być więcej, on jej pokazuje kurs i daje 8 czy tam 9zł a jej koleżanka ryknęła ze śmiechu i mówi "dałaś dupy za 8 zł"
<misiu85> a moze zrobimy to u mnie? <młoda90> dobra zróbmy to w końcu, bo juz mi sie klikanie znudziło... <misiu85> tylko ubierz cos sexownego.... <młoda90> to gdzie mam przyjechac? <misiu85> na Rydygiera wiesz gdzie to? <młoda90> ...mieszkam na Rydygiera zaraz u Ciebie bede miśku tylko podaj mi dokładny adres <misiu85> czekaj powiem córce, zeby pojechala do babci...zostaniemy sami <młoda90> ok <młoda90> z/w stary cos chce ode mnie <młoda90> ej...sorry, ale ojciec powiedział mi przed chwilą, że babcia zrobiła konfitury i mam po nie jechac:/ <misiu85> yyyyy a jak masz na imię w ogóle? <młoda90> Agnieszka <misiu85> (NO SIGNAL)
Jodan - 19 lip 2009, o 15:24
ostatnie wymiata ale ściema, bo ojcic 85, córka 90, to ją w wieku 15 lat zmajstrował?
Neff - 19 lip 2009, o 16:51
Troche sie odmlodzil na czacie i tyle
Jodan - 19 lip 2009, o 17:53
Homofob tłumaczy gejowi, dlaczego nie może mieć dzieci: Te dzieci będą wyśmiewane, poniżane, wytykane palcami- tego nie wolno robić dzieciom Gej się pyta: No dobrze, ale kto to wszystko tym dzieciom będzie robił? Homofob: No, my.
Idzie sobie jeżyk drogą. Patrzy, a na drzewku wisi jabłko. Pomyślał: "A teraz zjem sobie to jabłuszko." Nagle zadrżała ziemia, łoskot, dym. Ziemia rozstępuje się, a z czeluści wyłazi ogromna dupa, chwyta jabłko i zapada się pod ziemię. I znowu cisza. Dym opada. Jeżyk w szoku: - Co to było??!! Znowu wstrząs, dym - znów wyłazi dupa z czeluści i mówi: - Antonówka.
Mały, biały niedźwiadek dryfował na krze lodowej. I pewnie umarł by biedaczek z pragnienia i głodu gdyby przepływający statek nie wkręcił go w śrubę...
Fil - 10 sie 2009, o 16:22
Malutki biały facet wchodzi do windy. W środku jest już wielki Murzyn. Kiedy winda rusza, Murzyn patrzy na niego i mówi: - 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2kg lewe jądro, 2 kg prawe jądro, Turner Brown. Malutki facet mdleje! Murzyn podnosi go z podłogi, cuci uderzeniami w twarz, potrząsa nim. - Kurcze facet, cos nie tak?. - Przepraszam pana, ale proszę powtórzyć co pan mówił. Murzyn patrzy z góry na człowieczka i mówi: - 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jądro, 2 kg prawe jądro, nazywam się Turner Brown. Malutki biały człowiek mówi: - Dzięki Bogu, myślałem, ze pan mówi Turn around!
Grzeniu - 11 sie 2009, o 12:21
Idzie sobie jeżyk drogą. Patrzy, a na drzewku wisi jabłko. Pomyślał: "A teraz zjem sobie to jabłuszko." Nagle zadrżała ziemia, łoskot, dym. Ziemia rozstępuje się, a z czeluści wyłazi ogromna dupa, chwyta jabłko i zapada się pod ziemię. I znowu cisza. Dym opada. Jeżyk w szoku: - Co to było??!! Znowu wstrząs, dym - znów wyłazi dupa z czeluści i mówi: - Antonówka.
to zajebiste
Jodan - 24 sie 2009, o 21:08
Co to jest: idzie trzch żydów z butlami gazowymi na plecach. Obóz wędrowny
Fil - 1 wrz 2009, o 15:10
Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś. Nagle z góry - prosto na twarz tego na dole - zaczyna lecieć gówno. - Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan! - Nie śpię.
Grzeniu - 1 wrz 2009, o 17:21
kurwa fil zajebiste
Fil - 2 wrz 2009, o 20:01
W barze zatrudnili nowego barmana, który był Murzynem. Nagle wchodzi biały facet, siada i mówi: -Jedno piwo, czarnuchu. Poddenerwowamy Murzyn odpowiada: -Słuchaj koleś, a może tak zamienimy się miejscami i zobaczymy jak tobie się to spodoba, co? Klient się zgodził. Staje za ladą, a Afroamerykanin do niego: -Jedno piwo, białasie. Nowy barman odpowiada: -Przykro mi, czarnuchów nie obsługujemy.
- Nie ma bardziej kochającego zwierzęta człowieka niż Albin - mówi Rysiek. - Ta...? - Tak. Jak topi małe kotki, to tylko w ciepłej wodzie...
W szpitalu leży kobita w śpiączce. Pielęgniarka zauważyła, że gdy myje jej miejsca intymne wykres fal mózgowych się zmienia. Poinformowala o tym męża z propozycją że mógłby zastosować stymulację polegającą na seksie oralnym. Mąż początkowo miał opory, ale w końcu się zgodził. Wszedł do pokoju żony, a pielęgniarka obserwowała monitory. Nagle wykres stał się zupełnie płaski. Pielęgniarka wpada do pokoju, a mąż zapinając spodnie: - Chyba się udławiła...
Jodan - 2 wrz 2009, o 20:53
jaka jest granica między ludźmi a małpami? morze śródziemne
ENDryu - 2 wrz 2009, o 22:02
- Co należy zrobić gdy ktoś dostanie ataku padaczki w czasie kąpieli? - Wrzucić pranie.
-Co to jest? Chodzi do tyłu i daje mleko? -...? -Rak piersi.
-mamusiu, pyta Piotruś pokazując na swojego siusiaka - czy to jest mój mózg? -nie synku - odpowiada mama czule - jeszcze nie.
Hej Zenon. Chodź, pogramy w szachy. - Nie mogę. Żona mi zmarła. - To dam ci grać czarnymi.
Jodan - 6 wrz 2009, o 13:55
http://nasza-klasa.pl/profile/26488228
haha, a już zapomniałem, jak mnie bawią emosie
Fil - 29 wrz 2009, o 17:10
- Co jest gorsze niż siedzenie na kolanie świętego Mikołaja, gdy ten dostaje erekcji? - Gdy on wstaje, a Ty nie spadasz..
Wraca mąż do domu i zastaje żonę z kochankiem. Ta mu oznajmia: - I co, będziesz wierzył swoim zbereźnym oczom a nie moim uczciwym słowom?!
Mężczyzna przychodzi do doktora i mówi: - Doktorze, bardzo mnie niepokoi fakt, że mój syn przespał się z taką jedną dziewczyną... i ona zaraziła go taką jedną, wstydliwą chorobą... - Niech przyjdzie do mnie, coś poradzimy - odpowiedział doktor. - Ale to jeszcze nie wszystko... Syn zaraził służącą! - Nieprzyjemna sytuacja... - I to jeszcze nie wszystko, doktorze. Ja zaraziłem żonę... - No patrz pan - wykrzyknął z oburzeniem doktor. - Jedna dziwka, a zaraziła tylu przyzwoitych ludzi!!!
W sądzie: - Dlaczego chce się pani rozwieść tuż po nocy poślubnej? - Bo dowiedziałam się, że mój mąż jest gejem! - Ale w jaki sposób? - Zaproponowałam mu w łóżku: "Kochanie, a może teraz ja z góry?" i on się zgodził! - W naszych czasach, to chyba nic dziwnego, prawda? - No tak, tylko on położył się na brzuchu i rozsunął nogi!!!
Kolacja w więziennej stołówce. Więźniowie rozchodzą się do swoich cel. Stary skazaniec wchodzi do celi młodego, dopiero co osadzonego świeżaka. - Ty, słyszałem, żeś wegetarianin.. - Tt..tak, a c..cco? - A nic, żresz roślinki, to dobrze. Pozwól, że ci coś opowiem: Dawno, dawno temu, w oceanach żyły ryby. Jedne szamały glony a drugie zjadały te, które zjadały zielsko. Potem wyszły na ląd. Nastała era dinozaurów. I znów: jedne dinusie wpieprzały trawkę, reszta gustowała w świeżym wypasionym na trawce mięsku. Potem pojawiły się ssaki, lecz zasada pozostała ta sama: roślinożercy i mięsożercy. Ale czas biegnie. Teraz, dzięki ewolucji, rządzimy my. Słyszałeś o ewolucji? Słyszałeś. Dobrze. Ewolucja ewolucją, mój młody przyjacielu, ale jak świat światem zawsze ten, kto wpie*dala trawę będzie celem dla silniejszego... - A..ale o co chodzi?! Ja.. ja nie rozumiem.. - jąka się przerażony chłopak Stary uśmiecha się rozpinając rozporek. - Spokojnie, przecież nie będę cię jadł...
Jodan - 19 paź 2009, o 23:00
murzyn zlapał złotą rybkę, - dobry rybaku - powiedziała - puśc mnie to spełnię ci jedno życzenie - chcę być ptakiem! rybka wyjęła nożyczki i ciach! obcięła mu fajfusa - co ty robisz, głupia pindo! - rozdarł się murzyn - jak to co? chciałeś być kwiatem, to teraz jesteś czarny bez
Idzie Czerwony Kapturek ścieżką, patrzy, a z krzaków wystaje głowa Wilka. - Wilku czemu masz takie wielkie oczy? - Kurde, to nawet się spokojnie wysrać nie można...
Wilk spotkał w lesie Czerwonego Kapturka. - Zjem cię - mówi. - Wilku, zanim mnie zjesz, pokochaj mnie trochę - prosi Czerwony Kapturek. Tak tez się stało. Wilk zabiera się do zjedzenia Czerwonego Kapturka. - Wilku, było tak dobrze! Pokochaj mnie jeszcze raz! Wilk ponownie spełnia jej prośbę, jeszcze raz i kilka razy. Na drugi dzień nad grobem wilka, niedźwiedź wygłasza mowę pożegnalną: - Odszedł nasz drogi brat... A niech mi tu ktoś jeszcze wpuści tę kurwę do lasu!
Jodan - 19 paź 2009, o 23:03
- Nie ma bardziej kochającego zwierzęta człowieka niż Albin - mówi Rysiek. - Ta...? - Tak. Jak topi małe kotki, to tylko w ciepłej wodzie...
wyjebka, jutro w pracy opowiem
Fil - 23 paź 2009, o 14:26
Mąż wraca późno do domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przytula się do niej. Żona: - Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa. - Zmówiłyście się dzisiaj, czy co, do jasnej cholery?
Szkoła, nauczycielka pyta klasie: - Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to ile zostanie? Do odpowiedzi rwie się Jasiu: - Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą. - Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok rozumowania... - To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu. - Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda stożek, a trzecia odgryza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest mężatką? Pani chwile się zastanawia i pewnym głosem odpowiada: - Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek. - Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania...
Był sobie fanatyk wędkowania. Pewnego dnia dowiedział się o fantastycznym wprost miejscu, małym jeziorku w lesie, gdzie ryby o wielkości niesamowitej same wskakują na haczyk. Nie mógł się już doczekać weekendu, zakombinował w pracy, pozamieniał się na dyżury, nastawił budzik na 4 rano, po długiej podróży odnalazł małe jeziorko w lesie, rozstawił wędki i czekał ... godzinę ... drugą godzinę ... trzecią ... wreszcie spławik drgnął ... wędkarz szarpnął ... i wyciągnął ogromną nadzianą na haczyk kupę. Zaklął szpetnie i zauważył, że ktoś za nim stoi. Był to miejscowy. Wędkarz z żalem powiedział: - No patrz pan, taki kawał drogi jechałem, tyle wysiłku, kombinowania, i co? KUPA ... Na to gościu: - A bo wie pan, z tym jeziorkiem związana jest pewna legenda. Otóż niech pan sobie wyobrazi, przed 1 wojną światową żył tu chłopak i piękna dziewczyna, kochali się niesamowicie. Ale wzięli go do wojska. Po jakimś czasie nadeszła wiadomość że on zginął na froncie. I proszę sobie wyobrazić, że ona przyszła tu, nad to jeziorko i z wielkiego żalu się utopiła! - Niesamowite - odparł wędkarz - Ale to jeszcze nie koniec proszę pana! Otóż po wojnie okazało się, że chłopak przeżył, był tylko ranny. Przyjechał tu, dowiedział się o wszystkim, przyszedł tu, w to miejsce na którym pan siedzi, i z żalu i wielkiej miłości również się utopił! - To szokująca historia - powiedział wędkarz - ale co z tą kupą ? - A to nie wiem. Widocznie ktoś nasrał.
Grzeniu - 23 paź 2009, o 18:42
haha ostatni ryje beret zajebiste
Ponton666 - 28 paź 2009, o 06:21
Był sobie raz pewien książę, który pewnego dnia spytał piękną księżniczkę, czy wyjdzie za niego za mąż. W odpowiedzi usłyszał tylko krótkie: "Nie!" ...
I żył książę długo i szczęśliwie, jeździł na polowania i na ryby, każdego dnia spotykał się z kolegami, pił mnóstwo piwa i upijał się w sztok, grał w brydża, rozrzucał skarpetki po domu i nie opuszczał deski sedesowej, posuwał służki, sąsiadki i koleżanki, śpiewał pod prysznicem na cały głos, pierdział, kiedy miał na to ochotę, głośno bekał i drapał się po jajach.
melchiorek - 28 paź 2009, o 13:23
On - dres pełną gębą, a raczej szyją - Ona - panna dresa, oczywiście tipsy nienaganne, pasek zamiast spódniczki itp. Ona: Misiu, no ale dlaczego uderzyłeś mnie w twarz On: Jebłem ci, to ci jebłem. Na chuj drążysz temat.
Ponton666 - 28 paź 2009, o 18:06
Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył, że słoń ma w nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję". Odchodząc odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek zobaczę! - pomyślał ratownik. Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń, który patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. "Czyżby to ten słoń?" - pomyślał "jest do tamtego taki podobny!". Po występie podszedł do słonia, pogłaskał go w uszy, ale wtedy słoń złapał go trąbą i pierdolnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet. Okazało się że to nie był ten słoń.
Fil - 29 paź 2009, o 19:22
Ten pojebany na maxa Kupa niczego nie podejrzewając leżała spokojnie na trawniku. Obserwowała błękitne niebo, ptaszki śpiewające na drzewie i ludzi beztrosko spacerujących pod rękę. Zachwycało ją, ze na świecie jest tyle miłości. Ona jednak była bardzo samotna. Marzyła o prawdziwym uczuciu. Po opuszczeniu ciała swojego poprzedniego właściciela nie miała na świecie nikogo. Noce upływały jej na masturbacji, ponieważ tylko tak mogła zaspokoić swoje potrzeby seksualne. Pewnej nocy usłyszała krzyki z sąsiedniej ławki - Nasraj na mnie!!!- Krzyczał ktoś. - Och tak jeszcze! Kocham, kiedy masz sraczkę! - O mój Boże, masz taką cudowną, śmierdzacą kupę! Wal jeszcze! Cały czas! Och! Ach! Nie przestawaj! - Tak jedz je! Jedz moje owsiki! Specjalnie dla ciebie je wychodowałam! - Twoja sraka jest wspaniała. Kupa się załamała. Była już stara i zeschnięta z białym nalotem. Właśnie taka, jaką lubią jeść psy. Bała się, że skończy jako pokarm lub perfumy tych włochatych stworzeń. Miało być jednak inaczej... - Spójrz co leży na trawie!- Usłyszała Kupa. - Och to GÓWNO!!! - Właśnie! Połóż je na mnie i rozetrzyj. Mężczyzna podniósł małą, wystraszoną Kupę z ziemi. Spojrzał na nią z podziwem. Kupa jeszcze nigdy nie czuła się aż tak dowartościowana. Wyrzucona na bruk z ciepłego jelita nie miała nadziei, że kiedyś jeszcze zazna szczęścia. Facet położył ją na rozgrzanym sutku swojej dziewczyny. - Wcieraj ją teraz! - Robi się, moja kochana, gówniana laseczko! - Och jak pięknie do mnie mówisz kvtasie zamoczony w krowim łajnie! Ale dość tych komplementów- TRZYJ!!! - Coś jest z tym gównem nie tak! Nie chce się wetrzeć! - No fakt, jest stara i twarda. Przyłóż ją do chvja i pchaj w dupę!!! Kiedy Kupa usłyszała, że wraca do domu sama przeżyła swój pierwszy porządny orgazm. Poczuła ciepło, było jej dobrze. Była tak szczęśliwa, że nawet nie była zła na kobietę, która powiedziała o niej, ze jest stara i twarda. Wiedziała, że może być bezpieczna. Popchnięta białym płynem umiejscowiła się w jelicie, by zostać tam do końca swych zasranych, kupich dni...
Rozmawia dwóch kumpli: - Zacząłem jej prawić komplementy, a ona mi "łup" z plaskacza. - Coś sprośnego jej powiedziałeś? - Niee, w sumie nic nie powiedziałem. - To jak ty jej prawiłeś te komplementy? - Rękoma...
Na imię miała Sonia i była moją sąsiadką. Moja najlepsza przyjaciółka, spędziliśmy razem całe lato. Więc pewnego dnia, podczas zabawy na farmie musieliśmy się schować przed deszczem, więc poszliśmy do starej stodoły. Przeplatałem moje palce przez włosy Sonii, gdy nagle zaczęła mnie całować, jej usta lekko się otworzyły, i czułem jej język połączony z moim. To był mój pierwszy prawdziwy pocałunek i szaleńczo mi się podobał. Czułem się taki szczęśliwy tego dnia. Odwiedziliśmy tę starą stodołę jeszcze kilka razy tego długiego gorącego lata i nie skończyło się na pocałunkach.
Ale niestety co dobre, szybko się kończy. Dwa miesiące później Sonię potrącił samochód i trzeba było ją uśpić.
Grzeniu - 29 paź 2009, o 20:42
a co wy zescie sie na takie zryciuchy przerzucili
Neff - 29 paź 2009, o 21:09
heheheh
stan - 29 paź 2009, o 22:22
Fil - 30 paź 2009, o 10:35
Widzałem to, w ogóle strona pornfail.com warta odwiedzenia
Grzeniu - 30 paź 2009, o 13:23
haha no dobra jest obcykalem cala pare perelek jest solidnych
Ponton666 - 2 lis 2009, o 17:51
Kobiecina na 18 piętrze wieżowca trzepie dywan, nagle wiatr zawiał i wyleciała. Leci sobie i tak myśli jaka to głupia była i że szkoda przez taką głupotę umierać. Nagle wpadła w ręce facetowi z 14 piętra: - Ssiesz? - pyta facet - Nie! - odparła oburzona. Facet puścił ją wolno. Leci i znowu myśli o swojej głupocie. Zatrzymała się w ramionach gościa z 12 pietra: - Pierdolisz się? - pyta gościu. - Nie! - wrzeszczy oburzona. I znowu facet puścił ją wolno. Lecąc zaczęła się głośno modlić i prosić o kolejną szansę. I bum! Wylądowała w rękach faceta z 8 piętra. Nauczona wcześniejszymi przypadkami wrzasnęła: - Pierdolę się i będę ssać! - Dziwka! - wrzasnął facet i puścił ją wolno.
edit: to tysz niezgorsze
Znany psychiatra został zaproszony na konferencję organizowaną przez Narodową Ligę Kobiet. Po prelekcji jedna z organizatorek podeszła i zapytała: - Proszę mi powiedzieć doktorze w jaki sposób rozpoznaje pan chorobę psychiczną u osoby zachowującej się normalnie? - Nic prostszego. Zadaje się łatwe pytanie nie które każdy powinien odpowiedzieć. Jeśli nie, należy taką osobę natychmiast odizolować. - Jakie to pytanie? - Kapitan Cook odbył trzy wyprawy wokół ziemi i umarł w trakcie jednej z nich. Która to była? Kobieta zamarła i zaczęła się śmiać zażenowana: - Wie pan co doktorze? Nie mógłby pan zadać mi innego pytania? Musze się przyznać, iż nigdy nie byłam zbyt dobra z historii.
Koleś z wizytą w zakładzie psychiatrycznym. Po obchodach pyta się głównego psychiatry: -Jak rozpoznajecie chorobę u kogoś, kto z pozoru nie wygląda na chorego? -Prowadzimy ich do pomieszczenia z wanną napełnioną wodą, dajemy do ręki wiadro i łyżeczkę i każemy opróżnić wannę z wody. -Hehe. Rozumiem. Ktoś normalny użyje wiadra... -Nie, Ktoś normalny wyciągnie korek. Pokój z widokiem czy bez?
Ponton666 - 4 lis 2009, o 22:23
Jakis Mężczyzna spacerujący w Kalifornii po plaży znalazł lampę. Po potarciu wyskoczył zdenerwowany dżin i mówi: O.K., O.K. Uwolniłeś mnie z lampy. Bla. bla. bla.
- To jest już czwarty raz w tym miesiącu! Mam tego spełniania życzeń powyżej uszu! Zapomnij o 3 życzeniach. Masz tylko jedno! Mężczyzna: - Zawsze chciałem pojechać na Hawaje, ale bardzo boje się latać samolotami. Czy nie mógłbyś zbudować mostu aż do Hawajów? Mógłbym wówczas pojechać samochodem. Dżin się zaśmiał. - To jest niemożliwe. Pomyśl logicznie! Przecież nośniki mostu nie sięgną dna Pacyfiku! Pomyśl ile betonu, ile stali. NIE! Wymyśl jakieś inne życzenie! Mężczyzna: - Byłem żonaty 4 razy. Moje żony zawsze mi mówiły, ze nie dbam o nie, ze nie jestem wrażliwy. A zatem spełnij moje życzenie, żebym zawsze rozumiał kobiety, wiedział, co czują, co myślą, dlaczego płaczą. Żebym wiedział, co naprawdę chcą, żebym wiedział, co zrobić, żeby były zawsze szczęśliwe. Dżin na to: - Chcesz ten most z dwoma pasami ruchu czy z czterema?
Grzeniu - 5 lis 2009, o 11:01
hehe dobre
Spartan13 - 5 lis 2009, o 11:11
Stare jak biologiczny ojciec Fila
Fil - 5 lis 2009, o 13:58
-whe beonce sing to the left to the left ??? -because niggers have no rights
Jodan - 7 lis 2009, o 23:52
Na pikniku ona do niego: - Otworzyć Ci puszkę? - Cipuszkę potem, teraz coś zjedzmy.
> >Złapał wilk zająca. > >- Proszę, proszę wilku, nie zabijaj mnie, zrobię co zechcesz! > >- To zrób mi loda! > >- Nie umiem! > >- Rób loda!! > >- Kiedy nie umiem!! > >- To rób, jak umiesz! > >- Chrup, chrup, chrup
Po imprezie Pontek budzi się w swoim pokoju, kac gigant, zapuchnięty, ledwo zywy. Wstaje z łóżka i podchodzi po omacku do lustra, rozchyla jedną powiekę, drugą, skupia wzrok i widzi że z ust zwisa mu jakiś sznureczek, trybi chwilę po czym szepcze, Boże, błagam spraw aby to była torebka z herbatą...
Spartan13 - 8 lis 2009, o 10:30
Po imprezie Pontek budzi się w swoim pokoju, kac gigant, zapuchnięty, ledwo zywy. Wstaje z łóżka i podchodzi po omacku do lustra, rozchyla jedną powiekę, drugą, skupia wzrok i widzi że z ust zwisa mu jakiś sznureczek, trybi chwilę po czym szepcze, Boże, błagam spraw aby to była torebka z herbatą...
Buahahahahahahaha kurwa popłakałem się
Neff - 8 lis 2009, o 10:32
hahhahahahaha
Fil - 9 lis 2009, o 21:07
Sędzia pyta oskarżonego: - Dlaczego oskarżony, lekarz ginekolog, który powinien pomagać kobietom, pobił tą oto 25 letnią dziewczynę? Oskarżony odpowiada: - Wysoki Sądzie, Miałem swój 8 godzinny dyżur i kolejny za kolegę, odebrałem w tym czasie 5 porodów, zrobiłem 3 zszywki, przebadałem 17 pacjentek. Wychodzę z pracy, a na parkingu ta oto kobieta mówi: - Jak dasz 2 dychy to Ci pokażę cipkę!!!
Baaardzo solidnie zbudowany facet ożenił się z niezwykle drobną kobietą. Jakiś czas po ślubie kumpel pyta go: - Słuchaj, tak się zastanawiałem... jak wy do diabła TO robicie...? - Noo... zwykle siadam na kanapie, żonka siada mi na kolanach, a później podnoszę ją i opuszczam. - Hmm... w sumie brzmi nieźle... - No! Trochę jak walenie konia. Tyle że jest z kim rozmawiać.
Grzeniu - 10 lis 2009, o 12:25
drugi jest za mocny
gallimim - 11 lis 2009, o 16:14
<Sawyer> Mnie rodzice nie kupili nocnika jak byłem mały...
fightfear - 11 lis 2009, o 19:11
dobre
ale fotek nie widac
gallimim - 11 lis 2009, o 20:33
ppm adres obrazka
Grzeniu - 12 lis 2009, o 14:14
Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy. "Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem. Słychać głośniejsze łup łup łup. - Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona. No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem: - Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć? - Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło. - No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!? - Ale kochanie, on był pijany! - Nieważne, potrzebuje pomocy. No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dol. Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, więc woła: - Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć? Z ciemności dochodzi głos: - Taaaa... Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy: - Gdzie pan jest? - W ogrodzie, na huśtawce...
i jeszcze jeden mocny smialem sie na glos sam do siebie
- Zona jak co dzien zaczela narzekac mezowi: - Zobacz kochanie jaki mam maly biust... co robic... - Bierz codziennie kawalek papieru toaletowego i pocieraj miedzy piersiami... - Myslisz, ze to pomoze i urosna? - W przypadku dupy najwyrazniej pomoglo...
Jodan - 13 lis 2009, o 21:09
...Mistrz mówił: "Są perły i kobiety... Kobiety można nawlec z jednej strony..."
...Uczniowie się obruszyli. A jeden wykrzyknął: "Mistrzu! Wielkie są Twoje słowa ale są kobiety, które można nawlec z obu stron.."
...A Mistrz powiada: " I to sa właśnie perły, moi uczniowie..."
Ponton666 - 17 lis 2009, o 17:27
- Kochanie, marzy mi się, żeby założyć na plażę coś takiego, co sprawiłoby, że wszyscy by osłupieli. - Łyżwy załóż.
>> tu pontoniusz napisał dość okrutny żart, który niestety na dodatek nie był ani trochę śmieszny, gdy czyta się go bez wcześniejszego zażycia środków odurzających <<
Jodan - 17 lis 2009, o 18:50
debil kurwa
Fil - 17 lis 2009, o 20:30
Pontek, sorry ogół ale padłem
Ponton666 - 17 lis 2009, o 20:36
Pontek, sorry ogół ale padłem
eee, ale co to znaczy?
mnie to generalnie nie smieszy za bardzo (nie tyle ze wzgledu na moralnosc, ile z tego powodu, ze jest suchszy niz suchar wyprodukowany za czasow Chrobrego ) ale myslalem ze moze Ci sie spodoba
a wlasnie Jodek, debil to sie znaczy ja? ja tylko ctrl+c, ctrl+v zrobilem
Jodan - 17 lis 2009, o 20:46
taki jeden też zrobił i pizła bomba atomowa
Ponton666 - 17 lis 2009, o 20:55
nie no dobra, zlozylem donosik na siebie do naczelnego emeryta forum
gallimim - 20 lis 2009, o 11:14
Pewnej nocy mały chłopiec przyłapał rodziców podczas seksu i zapytał: - Tato, co robisz mamie? Ojciec na to: - Synku, wkładam malutkie dziecko w mamę. Następnego dnia ojciec wraca z pracy i patrzy, a jego syn siedzi na ganku i płacze. Ojciec siada obok niego i pyta, co się stało. Chłopiec na to: - Wiesz tato, wczoraj w nocy włożyłeś mojego malutkiego brata w mamę, a dziś rano przyszedł mleczarz i go zjadł.
Facet chciał wypożyczyć wielbłąda. Wlaściciel powiedział mu, że gdy zwierzę nie będzie chciało iść, to trzeba mu dogodzić. W czasie drogi wielbłąd stanął. Facet mu dogodził i zobaczył że mu się od tego zrobiły pęcherze na ręce. Po godzinie drogi wielbłąd znów się zatrzymał. Facet zrobił swoje i teraz ujrzał pęcherze na drugiej ręce. Po godzinie wielbłąd znowu stanął. Facet się wkurzył i powiedział: - Wiesz stary, przestań, ja już nie mogę, mam pęcherze na dwóch rękach. No jak miałbym to zrobić? Na to wielbłąd się roześmiał i odpowiedział: - mlask mlask
Milioner z metrowym interesem dał ogłoszenie, że pierwszej kobiecie, której wsadzi całego da 10 milionów $. Zgłasza się pierwsza, widać na pierwszy rzut oka, że kokota od lat obecna w zawodzie - facet nawet bez gadki zabiera się do roboty, ale wsadził tylko pół, a baba zaczyna panicznie krzyczeć: - Proszę wyjąć, pan mnie rozerwie!! Zgłasza się druga, też widać, że przed chwilą wyszła spod latarni; facet zaczyna wkładać. Włożył pół i pyta: - Jak się pani czuje? - W porządku, proszę dalej. Wepchnął trzy czwarte, a baba krzyczy: - Proszę wyjąć, pan mnie rozerwie!!! Przyszła trzecia - cicha i niepozorna. Facet z niedowierzaniem zaczyna wkładać. Włożył pół i pyta: - Jak się pani czuje? - W porządku, proszę dalej. Wepchnął trzy czwarte i pyta: - I co? - W porządku, proszę dalej. Wepchnął całego i pyta: - No i jak się pani czuje? - Fąfaftycnie...
Gdy mężczyźnie źle - szuka żony. Gdy mężczyźnie dobrze - żona jego szuka.
Ponton666 - 24 lis 2009, o 16:35
Na lekcji pani nauczycielka pyta się dzieci, gdzie pracują ich rodzicie. Laura mówi: - Mój tatuś jest lekarzem. Sergio: - A moja mama prowadzi sklep obuwniczy. Pani w końcu pyta się Jordiego: - Jordi? A gdzie twój tata pracuje? - Jordi po chwili namysłu odpowiedział: - Mój tata jest męską prostytutką i jest kelnerem w barze dla homoseksualistów... Po lekcjach pani rozmawia z Jordim: - Czemu tak powiedziałeś o swoim tacie? Przecież on jest piłkarzem Barcelony. - Wiem, ale wstydziłem się przyznać.
W klubie golfowym ktoś czyta gazetę. - Słuchajcie, tu piszą, że jakiś facet zabił swoją żonę kijem golfowym! Zapada cisza. W powietrzu wisi jedno oczywiste pytanie. W końcu jeden golfista nie wytrzymuje i pyta nieśmiało: - Piszą tam, ilu uderzeń potrzebował?
- Jadę jutro do ziemi świętej. - Łoł! Super. Droga taka impreza? - Darmo. - Nic nie płacisz za wyjazd do Izraela??? - Jakiego, kurwa, Izraela? Jadę na wycieczkę po Browarach Tyskich.
Fil - 26 lis 2009, o 19:06
W zatłoczonym do granic możliwości pociągu, w przedziale wstaje facet i mówi: - Proszę państwa, jest bardzo niezręczna sytuacja, nie jestem w stanie przepchać się do ubikacji i po prostu zaraz zesram się w gacie. Na to ktoś mówi: - No cóż, skoro jest taka sytuacja, to ja mam tutaj reklamówkę, mógłby pan zrobić to do niej, my się odwrócimy, potem się jakoś to wyrzuci przez okno. Gość postanowił skorzystać z propozycji. Rozłożył reklamówkę na podłodze, zaczął rozpinać spodnie. Jeden z pasażerów w tym czasie, trochę dla odwrócenia uwagi, wyjął papierosa i próbuje go zapalić. A na to facet, z już ściągniętymi spodniami, kucając mówi: - Przepraszam pana bardzo, ale to jest przedział dla niepalących
Spartan13 - 26 lis 2009, o 23:51
hahahaha Fifi siurdaku rozbawiłeś mnie
Spartan13 - 27 lis 2009, o 12:25
Dajcie żarcik pontka bo ciekawy jestem co to za joke był.
Ponton666 - 30 lis 2009, o 06:25
nie do konca moze dowcipasek, no i troche przydlugie, niemniej zajebiste w chuj
Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocie. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy - a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia zupełnie jak jej pani. Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem. Ale do czasu. Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako, że to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki - nie nastręcza mi to wiele problemów. Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj - niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuwetą, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć. Mnie jednak uczono całe życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, że kot tam nie może wejść i "myśleć". Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wypierdalać więc. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, że trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane- ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść - taka technologia po prostu. Czasem kot skacze na klamkę ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić - to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę upierdalał - a wtedy wiadomo - wąż. Dobrze więc - uporządkuję - żona - delegacja, ja praca - wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się też chce. Idziemy razem - ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo żona będzie za trzy dni - więc spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały skurwiel jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja pierdolę. Nie ni chuja to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest kurwa za duży - żeby przejść tym syfonem. Ale słyszę tylko pizdut - oż kurwa no to nie mogło mi się zdawać- coś ciężkiego poszło w pion. Kurwa wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot kurwa popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek. Lecę kurwa na dół do piwnicy - choć może powinienem od razu do schroniska - zanim wróci moja żona - nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego skurwiela z białą krawatką, nie było jej kilka dni może się nie połapie. Ale chuj â najpierw do piwnicy - zbiegam po schodach, słucham coś drapie w rurze, pion kawałek płaskiej rury, miauczy- jest kurwa, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie - to chuj przynajmniej będę miał jego truchło i powiem, że kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za chuja trefla, że kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje. Znalazłem taki wziernik gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici kici. Ni chuja, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten kurwa głąb zamiast przyjść do mnie to kurwa chce iść tam skąd przyszedł czyli do góry w pion. Ja go wołam a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół. No pojebało i mnie, że tu stoję i jego (kota) Tak przez pół godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem- i ni chuja - uparł się i nic tylko rurą do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda - fight fire with fire - ogień zwalczaj ogniem. Zatkałem tą rurę przy wzierniku deszczułkami którymi używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla - geberit i woda w dół - bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze słyszę jak się przewala po rurach- podziałało. Wbiegam do piwnicy i kurwa koniec świata. Nie ma moich deszczułek- no może z jedna, cała prowizoryczna tama poszła w chuj i kota też nie słychać już. Ja pierdolę. Kurwa gdzie ta rura teraz idzie - coś mi świtnęło, że kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów - może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze. Biegnę na ulicę, jest studzienka - mam nadzieję, że to od mojego domu. Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery- najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl auto stoi na ulicy - mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny - poszło aż zakurzyło. Po jaką cholerę takie te wieka robią ciężkie. Smród jak cholera ale złażę tam - ciemno jak w dupie, rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. Kurwa mam w aucie, chujowa ale może starczy. Włażę po raz drugi - smród mnie już nie zabije - przywykłem po chwili. Zaglądam i jest oczyska mu się tylko świecą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w drugą stronę. No ja pierdolę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi a na dodatek ktoś mi zwali tą pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, to będzie po złości. Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie, taśmy samoprzylepne, plastry żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwilę do rury ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś wpizdu. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tą otwartą studzienkę nie wpierdolił bo na ulicy ciemno. Sąsiad kurwa - ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc a teraz chuj złamany stoi i się dopytuje. Co mam mu kurwa powiedzieć? Że przepycham kotem kanalizację? Idźżesz w chuj pacanie. Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie też wszystkie otwory bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach - a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywą. Niech ma za swoje. Wracając do kota - bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe - więc do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienką bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie. Kurwa drugi sąsiad przyszedł - po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa- kurwa ludzie to są barany. Idę do domu, obie wanny pełne, ognia - spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma chuja to go musi wygonić albo utopić. Lecę na ulicę, woda wali na brezent aż huczy a tego skurwiela dalej nie wylało z kąpielą. Kurwa mać - urwało się wszystko w pizdu i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki - w chuj - jak się to gdzieś przytka to będę miał przejebane. Znowu do domu po drugi pogrzebacz bo trzeba zamknąć ten pierdolony dekiel. Wchodzę - a ten skurwiel kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja pierdolę! Jak on kurwa wyszedł - którędy? Ano kurwa wziernikiem w piwnicy - zostawiłem otwarty. Ja kurwa stoję i marznę a ten gnój tarza się w mojej pościeli. Zajebie. Przerobię na pasztet. I jeszcze z radości włazi na mnie. Kurwa mać. Przynajmniej kuleje. Straty - zajebane łazienki, w obu przelała się woda z wanien, zajebana piwnica - bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wyjebania, brezent z reklamą firmy - poszedł w chuj, latarka- w chuj, pogrzebacz w chuj.
Afera na ulicy jak chuj.
ENDryu - 30 lis 2009, o 12:50
zajebiste wlasnie dlatego nie bede mial zadnego tałatajstwa w domu
Neff - 30 lis 2009, o 18:11
I miej tu kota
delly - 30 lis 2009, o 18:43
e ale to jakaś słodka konfabulacja chyba, nie ?
Ponton666 - 30 lis 2009, o 19:03
nie bylo nigdzie napisane, ze oparte na faktach autentycznych, ale z drugiej strony nie musi byc od razu zmyslone.
mysle, ze sprawe prawdziwosci najwazniejszego zagadnienia da sie rozwiazac w dosc prosty sposob. Materialow tez za wiele do tego nie potrzeba:
kibel + niewyrosniety siersciuch sztuk jeden
Neff - 30 lis 2009, o 19:07
Pontoniusz mam nadzieje, ze fakty autentyczne napisales specjalnie, bo strasznie mnie irytuje jak ludzie tak mowia
Ponton666 - 30 lis 2009, o 19:15
tylko jak sie to nazywa? takie przeciwienstwo oksymoronu
Neff - 30 lis 2009, o 20:05
Nie wiem ale czlowiek, ktory tak mowi to na pewno jakis moron
stan - 30 lis 2009, o 22:09
ja pierdolę, popłakałem się
Fil - 30 lis 2009, o 22:37
Tak do tematu
gallimim - 1 gru 2009, o 00:20
http://www.youtube.com/watch?v=Qm30ADG3 ... r_embedded
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalbionteam.htw.pl
Strona 3 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 1361 rezultatów • 1, 2, 3, 4
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcichooo.htw.pl
|
|
|
|