|
|
|
|
dowCIPY reaktywacja
Jodan - 13 lip 2008, o 11:19
czyli jedziem z koksem
Do domu wpada uradowany mąż. Mówi do żony: - Kochanie wygrałem w totka. Żona siedzi cicho i nagle mówi: - Mamusia nie żyje. Na to mąż krzyczy z radości: - Ja pierdole kumulacja.
jaki jest najlepszy sposób zapłodnienia Krowy na lodzie? Postawić ją na lodowisku! Sama się wyjebie
Przychodzi zakonnica do ginekologa a on jej mówi: - Jest siostra w ciąży!! A ona na to: - O kurwa, z czego oni te świeczki robią?!
Maz wraca do domu lekko niewyrazny: - Piles? - No cos ty, ani kropelki. - Przeciez widze, ze ledwie stoisz na nogach. Przyznaj sie. Piles? - Nie pilem. - Powiedz Gibraltar. - Pilem.
- Macie w waszej miejscowosci jakas atrakcje dla turystów? - Mielismy, ale niedawno wyszla za maz.
Wchodzi gosc do baru i wskazujac na nieprzytomnego, lezacego na stoliku klienta, mowi do barmana: - Dla mnie to samo.
Jakiej pierwszej rzeczy uczy się mały eskimos? Nie jeść żółtego śniegu...
delly - 13 lip 2008, o 19:39
Eskimos -
stan - 13 lip 2008, o 21:41
Po długim seksie młody chłopak wyciąga się na brzuchu, wyciąga papierosa ze spodni i szuka zapalniczki. Nie może znaleźć, więc pyta dziewczynę, czy ma jakąś. - Może jakaś jest w górnej szufladzie ? odpowiedziała. Otworzył szufladę w szafce przy łóżku i znalazł pudełko leżące wprost na oprawionej w ramki fotografii jakiegoś mężczyzny. Oczywiście zmartwił się. - To twój mąż? - zapytał nerwowo. - Nie, głupku - odpowiedziała przytulając się do niego. - Twój chłopak? - Nie, skąd - odpowiedziała przygryzając jego ucho. - No to kto? - zapytał zdezorientowany chłopak. Dziewczyna odpowiedziała spokojnie: - To ja przed operacją.
- Jaka powinna być idealna kobieta? - Porządna i wstydliwa. - A dlaczego?! - Żeby się porządnie rżnąć i wstydzić się odmówić.
Jasio, pisząc wypracowanie, pyta ojca: - Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda? - To zależy, synu, czy chcesz żeby była postacią negatywną, czy pozytywną...
Fil - 13 lip 2008, o 22:15
Dobre jutro ja coś wrzucę
Jodan - 14 lip 2008, o 16:20
W pierwszej klasie szkoly podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci: - Jakie dzwieki wydaje krowa? Malgosia podnosi reke: - Muuuu, prosze pani. - Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odglos wydaja koty? Grzes podnosi reke: - Miauuu, prosze pani. - Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dzwiek wydaja psy? Jasio podnosi reke. - No Jasiu powiedz - zacheca pani. - Na ziemie skurwysynu, rece za glowe i szeroko nogi!!!
Po plaży nudystów spaceruje matka z synkiem. W pewnej chwili synek pyta: - Mamusiu, dlaczego jeden pan ma większego, a drugi mniejszego ptaszka? - Dlatego Jasiu, że jeden jest biedny, a drugi bogaty. Jasio przytakuje ze zrozumieniem, a po chwili woła: - Popatrz mamusiu! Tamten pan właśnie się bogaci!
Wpada Jasiu do domu szczęśliwy jak po pół litra. Ojciec ogląda świadectwo i mówi: - Durniu! Same pały, a ty się cieszysz?! - Jeszcze tylko wpie..ol i wakacje
Gazeta Gala ogłosiła konkurs pt. "Kto lepiej zna kobiety." W konkursie wzieli udział 10 letni Jasio i 70 staruszek. Jasio Wygrał!!! 1 pytanie brzmiało następująco: Gdzie kobiety mają najbardziej kręcone włosy? J:W Afryce A pan lepiej o tym nie wspominać jeszcze pan to narysował. 2 pytanie brzmiało tak: Kiedy kobiety mają pianę między nogami? J:Kiedy doją korwy. A pan lepiej o tym nie wspominać dobrze że tym razem pan tego nie narysował. 3 pytanie brzmiało następująco: Na co kobieta czeka co miesiąc? J:Na miesięcznik Gala. A pan niech się lepiej wstydzi.
Pyta dziadek Jasia: - Jak sie nazywa ten Anglik, co mi herbatę wylewa? - Parkinson dziadku!
Geografia: Nauczycielka mówi do Jasia: -Jasiu pokaż Włochy, a Jasiu: -Alaskę też?
stan - 14 lip 2008, o 18:16
Jodan teraz same klasyki wrzucił
zaraz coś ode mnie
Mulambo - 14 lip 2008, o 19:40
Nie chce mi sie calego pisac, wiec bedzie w skrocie:
Rosyjscy naukowcy odkryli nerw laczacy dupe z oczami. Jak kluli w dupe pacjenta to z oczu lecialy mu lzy, jak ta sama igla ukluli go w oko to sie zesral.
Fil - 25 lip 2008, o 21:39
75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia. Lekarz dał mu słoiczek i powiedział: - Proszę wziąć ten słoiczek do domu i przynieść na jutro dawkę spermy. Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak , jak poprzedniego dnia. - Doktorze, to było tak: Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic. No to spróbowałem lewą ręką, i też nic. Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic. Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic! - Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz. - Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika.
Do agencji towarzyskiej przyszedł facet. Zamówił panienkę i spędził z nią fantastyczną noc. Rano idzie do szefowej uregulować należność. - Ile się należy? - pyta. - Nic. Był pan świetny! - Co? Cała noc seksu z rewelacyjną dziewczyną i nic nie płacę? - Nic. Proszę, to jeszcze dla pana - szefowa podaje mu 200 złotych. Faceta zamurowało. Nie dosyć, że poużywał w najlepsze, to jeszcze dostał dwie stówy. Tego samego dnia opowiedział o wszystkim koledze, wiec on też postanowił odwiedzić agencję. Też spędził fantastyczną noc z panienką, rano idzie do szefowej i pyta: - Ile się należy? - Nic, był pan świetny - mówi szefowa i wręcza mu 50 złotych. - Dziękuję - mówi facet - Nie dosyć, że było fajnie, to jeszcze dostaje kasę. - Ale wie pani, co? Mam pytanie. Dlaczego dostałem 50 złotych, a mój kolega wczoraj dostał 200? - Wczoraj wszystko szło na satelitę, a dzisiaj tylko na kablówkę.
Grzeniu - 29 lip 2008, o 21:29
to jest mocne
- jak smakuje ogolona cipka ? - jak lizak - a jak owlosiona ? - jak lizak z pod szafy
Spotyka sie kurwa z kolezanką i mówi - Kurwa! nikt mi nie mogl zrobic dobrze minety i w koncu kupilam sobie SKUNKSA! - Skunksa ???????!!!!- pyta kolezanka - tak ! skunksa! wiesz jak zajebiscie robi minete?? - no ale co ze smrodem??? - hmm na początku troche żygał ale później sie przyzwyczaił ...
loot - 30 lip 2008, o 09:22
boskie
Jodan - 2 sie 2008, o 17:27
Syn wraca do domu nad ranem. Wten ojciec od progu wyskakuje z pytaniem: -Gdzie byłeś? -Tato! Miałem swój pierwszy raz!- odpowiada zadowolony syn. -Aaa, to co innego, siadaj, napij się Whiskey, zapal sobie...- odpowiada równie podniecony ojciec -Whiskey chętnie, papierosa też, ale usiąść, nie usiąde.
Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłóca się który jest bardziej leniwy. Pierwszy mówi: - Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść. Na to drugi: - No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chiało mi się. Trzeci: - A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii ale przez cały film plakałem. - No co ty na komedii i płakałeś? - Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi sie wstać poprawić ...
Mlody plemnik majac problemy co do sensu zycia idzie do starego plemnika po pomoc. Ten mu wyklada : - Sluchaj maly. Jak juz przyjdzie twój czas otworza sie wrota i bedziesz dlugo lecial, az wlecisz w jedno duze pomieszczenie gdzie bedzie duza czerwona kula. Przedstawisz sie ladnie: dzien dobry jestem plemnikiem. A ona ci odpowie : a ja jestem jajeczko. Dalej juz wszystko samo sie potoczy. Gdy nadszedl czas wrota sie otworzyly. Plemnik leci co sil naprzód. Wpada do duzego pomieszczenia, a tam ... dwie duze czerwone kule. Troche zaskoczony uklonil sie i mówi : - Dzien dobry jestem, plemnikiem. A na to kule : - Dzien dobry, a my jestesmy migdalki...
Stworzyciel przygląda się nie ukończonemu jeszcze w pełni Adamowi i mówi do niego: -"Adamie: mam dla ciebie dwie wiadomości jedną dobrą drugą złą. Dobra wiadomość jest taka, ze zamierzam cię wyposażyć w dwa bardzo ważne organy: możg i penis. -świetnie, a jaka jest ta zła wiadomość?!- pyta Adam. -Dam ci tylko tyle krwi, że w tym samym czasie będziesz mogł korzystać albo z jednego albo z drugiego."
Grzesznik stoi u wrót raju. św. Piotr mówi do niego: - możesz zobaczyć niebo, piekło i czyściec.Potem zdecydujesz gdzie chcesz iść. Grzesznik obejrzał niebo, czyściec. Zatrzymał się na piekle i patrzy a przed jego oczyma młoda kobieta obciąga druta starcowi. Rzekł do Piotra: - Ja też chcę tak! Zdecydowanie wybieram piekło! Na to śe. Piotr: - no dobra. Wstawaj mała masz zmiennika!
HappyEmo - 4 sie 2008, o 12:27
Listonosz odchodzi na emeryturę. Mieszkańcy jego rewiru postanowili go pożegnać, każdy na swój własny pomysł. Przychodzi do pierwszego domu, otwiera facet, bierze listy i wręcza mu czek na 200zł. W drugim domu dostaje pudełko kubańskich cygar, w trzecim butelkę dobrej whisky. Przychodzi do czwartego, otwiera mu odziana skąpo, ponętna blondynka. Patrzy na niego kocim wzrokiem i zaciąga do sypialni. Jeden, dwa... pięć orgazmów. Na sam koniec podaje mu banknot dziesięciozłotowy. Facet zdziwiony drapie się po głowie. - To co pani dla mnie zrobiła było wspaniale, ale po co mi te dziesięć złotych? - Zastanawiałam się, co panu dać w związku z odejściem na emeryturę. W końcu mąż powiedział: "P****ol go!! Daj mu dychę!"
Fil - 5 sie 2008, o 22:12
to i ja dam ,ale z góry mówię ,ze będą chamskie ,żeby później nie było pretensji ,zaznaczam ,ze nie jestem rasistą
-co jest najlepszego w seksie oralnym z Etiopką? -pewność, że połknie...
Murzyn, Hindus i Żyd podróżowali samochodem po Ameryce. W środku nocy i prerii mieli awarię. Po ciemku ciężko coś nareperować postanowili więc, poszukać miejsca na nocleg. Szczęściem tuż obok znajdowała się farma, z bardzo życzliwym gospodarzem, który powiedział do niespodziewanych gości: - Mam w pokoju gościnnym tylko dwa łóżka, tak wiec jeden z was będzie musiał się przespać w chlewiku. Żyd na to: - Ja pół życia spędziłem w kibucu. Taki czysty chlewik to dla mnie nic nowego. Ja się tam prześpię. Żyd poszedł do chlewa, Murzyn z Hindusem zajęli obydwa łóżka w pokoju. Po 15 minutach, pukanie do drzwi pokoju. Za drzwiami stoi Żyd i mówi: - Niestety w chlewie jest świnia. Nie mogę tam spać, religia mi zabrania. Na to Hindus: - Ja żyłem w slumsach Bombaju. Mnie tam świnia nie przeszkadza. Ja będę spał w chlewie. I tak zrobił. Ale po 15 minutach stał przed drzwiami i mówił do Żyda: -Nic nie mówiłeś, że tam stoi także krowa. Ja nie mogę tam spać. Religia mi na to nie pozwala. Tym razem zaoferował się Murzyn: - Przecież ja jestem z Harlemu. Jak dla mnie spać ze świnią i krową to i tak luksus. Murzyn poszedł więc do chlewa. Po 15 minutach znowu pukanie do drzwi. Żyd z Hindusem biegną aby je otworzyć, a za drzwiami stoją świnia z krową...
-Co należy zrobić widząc murzyna z jedna nogą? -Przestać sie śmiać i przeładować
- Czym się różnią austriackie kobiety od wina? - Niczym. Jedne i drugie dojrzewają w piwnicy.
Grzeniu - 5 sie 2008, o 22:53
ja pierdole pierwszy i ostatni sa okrutne
Fil - 5 sie 2008, o 23:36
oj tam od razu okrutne zwykłe dżołki
Matrix - 6 sie 2008, o 05:23
Pojechałeś Fil...
Artur79 - 6 sie 2008, o 14:37
sprawdz ile warta jest twoja dziewczyna http://camels.evilsun.org/
stan - 9 sie 2008, o 14:39
30 wielbłądów
Artur79 - 9 sie 2008, o 14:57
za najwiecej idzie 15letnia blondynka, która tylko czasem odzywa sie nie pytana i dobrze gotuje
fightfear - 10 sie 2008, o 13:41
55 camels, 2 goats and 0 sheep
o przepraszam pomylilem jedno - 56 camels, 7 goats and 0 sheep
delly - 10 sie 2008, o 13:59
U mnie lipa, bo pytanie o zawód/zajęcie nie pasuje niestety, bo mamy zmywarkę...
Grzeniu - 10 sie 2008, o 22:10
dobra wracamy do zartow
sa trzy stadia otylosci
1 nie widzisz jak zwisa
2 nie widzisz jak stoi
3 nie widzisz kto ciagnie
zamkneli biednego bialego w pudle i trafil do celi z wielkim czarnuchem no i zbliza sie wieczor i czarny do niego
-sluchaj bialasie zbliza sie wieczor zostalismy sami wiesz co sie bedzie dzialo ale ze dzis mam dobry humor to mozesz wybrac czy chcesz byc mezem czy zona...?
-no to skoro juz mam mozliwosc wyboru no to raczej wole byc mezem
-ok to dzis maz ciagnie pale zonie
stan - 10 sie 2008, o 22:14
taki dowcip kolega mi powiedział : -dlaczego dziewczynka spadła z huśtawki? - bo nie miała rączek.
wtf?!
Fil - 10 sie 2008, o 22:35
hhpl ,ten 2
Jodan - 18 sie 2008, o 15:42
Dupa - każdy ma to coś z tyłu, nosi to ze sobą wszędzie, czasem z dumą, czasem ze wstydem. Dupa tylko z pozoru gówno robi, a niektórzy twierdzą, że wokół niej obraca się cały świat.
Dupę wynalazł uczony radziecki Wołow. Dlatego mówimy: "dupa Wołowa".
Inni twierdzą, że dupę wynalazła Marynia. Ci z kolei rozmawiają o dupie Maryni.
Dupa pełni ważną rolę w ruchu obrotowym. Wszystko kręci się wokół dupy.
Dupa służy również do przekazywania zdecydowanych sygnałów niewerbalnych. Dobrze wymierzony, solidny kopniak w dupę jest wyrażeniem uczuć negatywnych wobec adresata takiego gestu.
Dupie można również przekazać emocje pozytywne, np. całując kogoś w dupę. Dupa może spełniać też rolę lizaka. Szczęśliwie nie wszyscy są dupolizami.
Uniwersalność dupy nie kończy się na tym, jest ona bowiem zadziwiająco skutecznym pojemnikiem: w dupie można mieć całe osoby, a nawet społeczności.
Dupa służy nieraz jako etalon: wiele rzeczy jest do dupy, tym samym dupa spełnia rolę uniwersalnego wzorca porównawczego.
W dupę (lub po dupie) można również dostać. Czynność ta umacnia więzi emocjonalne między rodzicami i dziećmi.
Prócz tego, dupa spełnia rolę siedziska, powiadamy bowiem: "siadaj na dupie", często z dodatkiem poleceń uzupełniających, jak np. "[...] i siedź cicho".
Określenie "dawać (dać) dupy" funkcjonuje w dwóch znaczeniach: erotycznym i wartościującym, jednak "ściągnąć kogoś z dupy" tylko w tym pierwszym.
Można również chronić swoją (lub czyjąś) dupę, co kolejny raz potwierdza ważność dupy w otaczającym nas świecie.
"Zabrać się do czegoś od strony dupy" oznacza podejście niewłaściwe, od końca; dupa funkcjonuje tu jako synonim odwrotności.
Dupa pełni również rolę uchwytu, można bowiem trzymać się czyjejś dupy. Określenie to nie oznacza braku równowagi, ale samodzielności.
Konkludując "Każdy chce być kryty, a nikt nie chce dupy dać"
* * * * *
Wiktionary, gdzie znalazł jego definicję bojownik Organek, mówi że: Słowo to wywodzi się prawdopodobnie od starosłowiańskiego słowa dupło, oznaczającego dziurę, rysę, zagłębienie (porównaj dziupla). Jak podaje Aleksander Bruckner, w XIII wieku określenie dupna mogła oznaczało pusty grób. Z czasem słowa tego zaczęto używać w znaczeniu podanym wyżej.
a ode mnie: kiedyś kurwa oznaczało kurę płci żeńskiej i było to słowo pospolite bez zabarwienia pejoratywnego. świat się kończy
Jodan - 19 sie 2008, o 21:34
Przyjeżdża Benedykt XVI do Oświęcimia i mówi: - A tam chodziliśmy na kremówki.
Artur79 - 22 sie 2008, o 14:30
Jodan - 22 sie 2008, o 22:49
przyjeżdża papież do warszawy. na lotnisku tłum skanduje: powiedz coś po polsku, powiedz coś po polsku papież: - postrafiam fszystkich Polaków! - ale cos tak bardziej od serca, ojcze święty, prosimy! na to benedykt: - powatańcy Warszawy, poddajcie się!
Fil - 22 sie 2008, o 23:47
-Kurwa jak pomyśle ze mam wstawać w niedziele o 6 rano to chuj mnie strzela normalnie! -A po co tak rano? -Do roboty kurwa! -A gdzie pracujesz? -Księdzem jestem!
codziennie rano, gdy koleś wstaje i idzie do kuchni czeka na niego sniadanie, ktore wczesniej zrobila zona... wstaje ona przed nim, robi sniadanie i idzie dalej spac i tak wstaje pewnego dnia i idzie do kuchni i je sniadanie i zadowolony idzie do pracy. kolejnego dnia idzie do kuchni, patrzy a tam nie ma sniadania, tylko pusty talerz... -- co jest kurwa-- mysli... idzie do zony i ja budzi... -- gdzie jest sniadanie? ---- no przeciez zrobilam, wez spierierdalaj!! i spi dalej. koles taki wkurzony poszedl do roboty.. kolejnego dnia wstaje idzie do kuchni patrzy a tam znowu pusty talerz... -- o kurwa... co jest! znowu idzie do zony i sie pyta. --kurwa gdzie jest sniadanie ---- wez spierdalaj przeciez zrobilam!!!... koles taki zmieszany znowu poszedl do roboty bez sniadania... kolejnego dnia postanowil wstac wczesniej i zobaczyc czy naprawde zona robi to sniadanie... wstal, patrzy... zona idzie do kuchni robic sniadanie... i idzie do pokoju spac. i w pewnim momencie wlatuje orzel i bierze kanapki i wylatuje przez okno!!! -- co jest kurwaa koles mysli podbiega do okna patrzy a orzel sobie polecial na drzewo i zaraz odlecial... nastepnego dnia sytuacja sie powtarza, koles wstaje wczesniej rano, ale tym razem wzial lornetke.
w pewnym momencie znowu wlatuje orzel, bierze kanapki i wylatuje... koles szybko podbiega do okna i patrzy nna drzewo! a tam z drzewa spada kielbasa, ser, pomidor, cebula... koles patrzy na drzewo a tam orzel rozsmarowuje sobie maslo na klacie i krzyczy ALE JESTEM POJEBANY
Maly murzynek wbiega do domu i krzyczy: -Mamo, mamo. Jestem głodny, daj mi cyca A matka na to: -Masz, tylko nie odchodz za daleko.
Grzeniu - 24 sie 2008, o 22:16
usmialem sie z tego :
"Nasze stosunki seksualne były tak aktywne, że po wszystkim nawet sąsiedzi wychodzili zapalić."
Idzie sobie kobieta z dwójką dzieci ulicą. Nagle podchodzi do niej jakiś facet i pyta: - Czy to są pani dzieci? - Tak - odpowiada kobieta. - Aha, bliźniaki pewnie... - Nie, dziewczynka ma 12 lat, chłopiec 7. Dlaczego myśli pan, że to są bliźniaki? - Po prostu nie mogę uwierzyć, że ktoś przeleciał panią dwa razy.
hehe i to hit jest : - Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje. Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył. - Przecież staje! - No tak, ale nie mam wytrysku! Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił. - No i czego Pan jeszcze chce? - Buzi.
Fil - 24 sie 2008, o 22:21
usmialem sie z tego :
"Nasze stosunki seksualne były tak aktywne, że po wszystkim nawet sąsiedzi wychodzili zapalić."
Idzie sobie kobieta z dwójką dzieci ulicą. Nagle podchodzi do niej jakiś facet i pyta: - Czy to są pani dzieci? - Tak - odpowiada kobieta. - Aha, bliźniaki pewnie... - Nie, dziewczynka ma 12 lat, chłopiec 7. Dlaczego myśli pan, że to są bliźniaki? - Po prostu nie mogę uwierzyć, że ktoś przeleciał panią dwa razy.
hehe i to hit jest : - Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje. Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył. - Przecież staje! - No tak, ale nie mam wytrysku! Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił. - No i czego Pan jeszcze chce? - Buzi.
jahahahahaha
Jodan - 25 sie 2008, o 19:05
http://www.polew.pl/wywiad-z-dziwka,2281s.html
stan - 25 sie 2008, o 20:29
ej ok 6min co ona mówi "to jest taki jedyny klub w ..." ?
Neff - 25 sie 2008, o 21:08
Na koniec rzeszow mowila.
stan - 25 sie 2008, o 21:15
fucktycznie
bo w tej 6min był jakiś błąd i brzmiało jak "tczewie" i się lekko zdziwiłem
Fil - 3 wrz 2008, o 20:41
Był sobie ksiądz i pewnego dnia przechadzając sie odnalazł gadającą żabe która poprosiła go żeby nią sie zaopiekował bo jest zakleta przez złego czarownika. Tak więc ksiądz przygarnął ją karmił ją ,mył ją a nawet z nią spał w jednym łóżku.Pewnego dnia czar znikl i żaba okazala sie 9 letmim ministrantem - I taka jest moja wersja wysoki sądzie!!!
Grzeniu - 3 wrz 2008, o 20:56
hehe
Artur79 - 9 wrz 2008, o 09:39
Czym sie rozni martwa dziwka od cebuli ? Gdy kroisz cebule to placzesz
Fil - 9 wrz 2008, o 20:32
kto nie chce niech nie czyta , te kawały mogą obrazić kogoś poczucie dobrego smaku i nie tylko
- co dostaniemy po wsadzeniu noża w dziecko? - wzwód
- co to jest: czerwone, ma rękę i cztery nogi? - pitbull na placu zabaw
- po czym poznać, że warzywo sie ugotowało? - wózek inwalidzki wypłynął na powierzchnię
- co jest dobrego w zgwałconej, martwej dziewczynce? - przynajmniej nie umarła będąc dziewicą
Grzeniu - 9 wrz 2008, o 20:37
3 jest przejebane besss kitu
Radziollo - 10 wrz 2008, o 11:33
wszystkie są pojebane
Gangsta - 10 wrz 2008, o 13:34
Jak my wszyscy.
stan - 11 wrz 2008, o 18:48
ale kto? że my?
niemożliweeeeeeeeeeeee
Ponton666 - 11 wrz 2008, o 20:13
Gdy kroisz cebule to placzesz
a ja nigdy nie plakalem jeszcze przy krojeniu cebuli, a czesto mi sie zdarza
moze jakis pojebany jestem albo cos
Radziollo - 11 wrz 2008, o 21:00
Pewnie kroisz małe ilości. Też tak kiedyś miałem jak ty, dopóki matce na jakąś sałatkę nie pokroiłem z pół kilo
Ponton666 - 11 wrz 2008, o 21:16
no wlasnie na salatki jakies i jajca faszerowane na swieta to tez po szesc, siedem duzych cebul schodzilo i nic. A moja matka ledwo natnie i juz ryczy
Artur79 - 12 wrz 2008, o 09:15
spokojnie.. jestes normalny, gorzej jakbys plakal przy krojeniu martwej dziwki
Fil - 12 wrz 2008, o 15:38
Artur , żeś dojebał
Jodan - 19 wrz 2008, o 23:06
Dzwoni babka do profesora Miodka i pyta: - Przepraszam, czy ZARACHUJE to poprawna forma wypowiedzi? A Miodek na to: - Wie pani lepiej byloby powiedziec PANOWIE PROSZE POCZEKAC.
loot - 20 wrz 2008, o 00:13
kurde, nie wchodzę tu prawie nigdy ale to chyba dobrze dla mnie. przeginacie czasem.
Radziollo - 20 wrz 2008, o 09:14
Loot od kiedy taki delikatny ?? Na moje najlepszy temat oprócz spamu Ale przed przeniesieniem było kilka genialnych dowcipów, których teraz nie ma Wkleicie je ?
loot - 20 wrz 2008, o 10:42
- co dostaniemy po wsadzeniu noża w dziecko? - wzwód
Radziollo - 20 wrz 2008, o 11:48
Nie te nie są śmieszne, ale wcześniej trochę dobrych było.
Grzeniu - 20 wrz 2008, o 12:11
dobra nie czepiajcie sie szczegolow jedna smieszne inne nie a inne obrzydliwie smieszne i juz...
lecimy dalej
siedzi Jezus z Mojzeszem nudza sie nagle Mojzesz -Ty Jezus dawaj idziemy pograc w golfa - no dobra
no to ida ida a tu nagle na drodze jakis dziadek stoi i pyta co robicie - a idziemy w golfa pograc - no to ide z wami ok ? no to dawaj to ida juz w trojke wbijaja na pole pierwszy Jezus przymierzyl sie zamachnal trafil pileczku fuuu leci ale staw byl przed dolkiem akurat wpadla do stawu ale zatrzymala sie na powierzchni no to Jezus myk myk po wodzie stanal przymierzyl trafil i pyk pilka w dolku no to teraz Mojzesz strzal leci leci i tez wpadla do tego stawu no to mojzesz idzie stanal na brzegu woda sie rozstapila wszedl przymierzyl strzelil pyk pilka w dolku no to teraz dziadek stanal przymierzyl walnal i tak samo do jeziora ale jak pilka opadala na dno to polknela ja rybka a po chwili jastrzab z gory przypikowal do wody i haps rybke zaatakowal wyniosl do gory rybka sie zakrztusila i wyplula pileczke a ta pyk wpadla do dolka... a Mozjesz na to - nie no Jezus ale z Twoim starym to nie gramy
Ponton666 - 20 wrz 2008, o 12:47
moze nie do konca dowcipas, ale mnie rozjebalo
<Kavain> to wam opowiem pewna historie z zycia wziela.. na temat tego pytania <Kavain> Wracacie sami do domu godzina 12-2 w nocy <Kavain> podchodzi do was dwoch kolesi najebanych fest... (wracacie sami przypominam) <Kavain> jeden wysoki lysy i gruby drugi niski dobrze zbudowany <Nurglin> w tym momecie pewnie wiekszosc sra w gacie, nie? ;> <Kavain> i mowia do was tak - "kurwa kolezko, szukamy odpowiedzi" <Kavain> "Jak do kurwy nedzy, nazywal sie trener zolwi ninja"
Fil - 20 wrz 2008, o 16:47
http://pl.youtube.com/watch?v=uynlXLG79Ds
Gangsta - 20 wrz 2008, o 17:49
Jak najlepiej wkurwić barmana:
"-Whisky,proszę! -Z lodem??? -Nie,bez loda!"
Fil - 25 wrz 2008, o 20:41
Poyebane będą
Dlaczego Murzyni nie pracują w kopalniach? Pracują, tylko ich nie widać
Dlaczego wyrzucili garbatego z pływalni? Ludzie bali się, że to rekin.
Wigilia. Cała rodzina zebrała się przy stole, śpiewaja kolędy, dzelą sie opłatkiem..ogólna mila rodzinna atmosfera. Nagle ktoś dzwoni do drzwi. pan domu wstaje od stołu sprawdzic kto przyszedł. Otwiera patrzy a tam Rumunka z małym Rumuniątkiem na rękach. - oj, panie kochany, kup pan Rumuniątko! Facetowi żal się zrobiło, bo to Wigilia, wszyscy powinni być dla siebie dobrzy, a to dziecko takie brudne i zapalakane.. kupił. Po roku, tez w wigilię, sytuacja się powtarza. Facet otwiera a tam Rumunka z małym Rumuniątkiem na rękach. - oj, panie kochany kup Pan Rumuniątko! i facetowi znów się zal zrobiło i kupił Rumuniątko. Sytuacja powtarzała isie przez kolejne lata az pewnej Wigilii facet otwiera dzrzwi Rumunce i mówi: DZIEKUJEMY, ALE W TYM ROKU MAMY KARPIA!
gallimim - 26 wrz 2008, o 00:15
Z ostatniej olopiady
*Jeszcze trzy ruchy i Otylia będzie szczęśliwa.
*Ciągnij Olu, ciągnij Oleńko.... *Gruchala jest taka, że cieszy się z każdego pchnięcia. *Rosjanki osiągnęły szczyt w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie i właściwie zupełnie niepotrzebnie. *W tej chwili, że się tak wyrażę, zaliczonych mamy 17 zawodniczek. *Filimonow jest cudownie miękki, wspaniale pracuje udami. *No...motywację ręczną zastosował przez klepanie. *Nie ma już ręki, nie ma już nogi, został mu brzuch. *Takie ma wciągnięcie, jakby go jakaś wciągarka na te płotki wciągała. *Swiderski nawet gdyby się rozmnożył to nic nie pomoże, gdy go koledzy nie pokryją. *Ruch dwudziestu chłopa na rowerach powoduje ożywczy ruch powietrza. *Wiatr wieje im w plecy tzn. wieje im w twarz, bo przecież płyną tyłem do przodu. *A teraz wychodzi Bułgar z Bułgarii. *A teraz wychodzi rosyjski Gruzin polskiego pochodzenia. *Duńczycy doganiają Rosjan, którzy ścigają Duńczyków. *Przepraszam, że państwa zanudzam, ale to będzie ciekawe.
gallimim - 26 wrz 2008, o 00:33
Pani zapytała dzieci kim są ich rodzice i ile zarabiają. Zgłasza się Ola i mówi: - Moja mama jest prostytutką. Wychodzi do pracy tylko wieczorem, w domu zawsze jest obiad no i mamy kupę kasy. Następnie zgłasza się Karol i mówi: - Mój tato jest policjantem. Zawsze może sobie dorobić na boku, więc nie narzekamy na brak kasy. W końcu zgłasza się Jasiu i mówi: - Mój tato jest kierowcą TIR-a i gdyby nie k**wy i policjanci to też mielibyśmy kupę kasy.
Jodan - 28 wrz 2008, o 21:26
autentyk. wraca dwóch kumpli z popijawy. jeden chce się odlać. mozoli się z rozpięciem spodni i nie daje rady. drugi mu pomaga, wyciąga jego ptaka i mówi: - lej misiu, ja prowadzę...
Radziollo - 29 wrz 2008, o 09:24
Autentyk: Wchodzi koleś najebany jak meserszmit do domu i postanawia iść spać. Wchodzi do sypialni (teściowej, bo miała sypialnie obok jego sypialni). Zdejmuje gacie i wchodzi na teściową (cały czas przekonany, że to jego żona). Kładzie jej interes na twarz i mówi: - bierz go mała Teściowa patrzy na niego i mówi: - Radek co ty robisz ? A Radek zmieszany nie wie co powiedzieć i wypala: - No mamuśka masz okazję... Żona się przez miesiąc do niego nie odezwała, a przez kolejne 3 mu wrzucała za tą akcje
Fil - 30 wrz 2008, o 15:38
Ksiądz Romek mi zdradził, że jest kryptogejem. Ależ się ucieszyłem! A kiedy zaprosił mnie do siebie, wprost nie posiadałem się z podniecenia. Wypachniony pobiegłem na plebanię. Spotkanie zaczęło się niewinnie. Herbatka, ciasteczko, śmichy-chichy i tylko od czasu do czasu jakieś głębsze spojrzenie w oczy czy niby przypadkowe otarcie się ciałami. Jednak moje pożądanie rozbuchało się jak piec kowalski i musiałem nieco przyspieszyć bieg wydarzeń. - Kryptogeju słodziutki, chcę zobaczyć, na co cię stać! - wyszeptałem zmysłowo. Romek wziął mnie pod ramię i poszliśmy do kościoła. Zdziwiłem się, że nie puknął mnie na plebani, ale zarazem ucieszyłem, że trafił mi się szalony fetyszysta, a nie kolejny nudziarz. Jeszcze bardziej się podnieciłem, gdy zeszliśmy do podziemia świątyni - ależ mi się trafił zboczuch! Jednak mój zapał jakby nieco się ostudził, kiedy Romek wszedł do jednej z krypt i zaczął ruchać truchło jakiegoś starucha.
Grzeniu - 30 wrz 2008, o 19:16
ja pierdole co to jest
Fil - 30 wrz 2008, o 19:31
kumpel mi na gg wysłał dobre co nie ??
Grzeniu - 30 wrz 2008, o 20:29
nie
Fil - 30 wrz 2008, o 20:32
a ić pan do huja
Grzeniu - 30 wrz 2008, o 20:35
teraz czy moge pozniej ?
Fil - 30 wrz 2008, o 20:39
tak za 15 min byłoby idealnie
Grzeniu - 30 wrz 2008, o 20:43
a nie mozna tak za 45 bo prisona wlasnie zaczynam
Fil - 30 wrz 2008, o 20:49
No dobra ,znaj moją łaskę i dobre serce
stan - 30 wrz 2008, o 20:58
fajny kolega
Fil - 30 wrz 2008, o 21:02
To ten co ma 250 gb pornoli posegregowanych według kategorii
stan - 30 wrz 2008, o 21:09
ja bym go zamknął
Fil - 2 paź 2008, o 18:05
Co mówi Batman do Robina kiedy chce, żeby wskoczył do Batmobila? "-Robin, wskakuj do Batmobila"
Ponton666 - 2 paź 2008, o 18:08
o ja pierkurwadole
stan - 2 paź 2008, o 20:13
nie rozumiem?
Jodan - 2 paź 2008, o 20:49
Co mówi Batman do Robina kiedy chce, żeby wskoczył do Batmobila?
Szarik, do wozu!
Ponton666 - 6 paź 2008, o 08:17
Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera a drugą ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem : - Jak dzieci, kurwa, jak dzieci.
Grzeniu - 6 paź 2008, o 10:41
haha zajebioza
Spartan13 - 6 paź 2008, o 12:12
Jakbym miał 250gb pornoli to bym własny portal porno otworzył i taką kasę na tym łoił że bajka
loot - 6 paź 2008, o 12:23
i zaraz by ci się alfonsi wjebali jacyś na chatę i by pobrali swoją zapłatę
Fil - 6 paź 2008, o 14:57
Jakbym miał 250gb pornoli to bym własny portal porno otworzył i taką kasę na tym łoił że bajka On ,że tak powiem ma to na własny skromny użytek czasem kumplom coś nagra
Spartan13 - 6 paź 2008, o 20:42
Gdybym obejrzał 250 gb porno to już chyba nic by nie było w stanie mnie zdziwić ani podniecić On jak je ogląda to tak jakby oglądał film przyrodniczy na National Geographic
gallimim - 6 paź 2008, o 21:15
po 50 gigA sie nudzi kurwa
loot - 6 paź 2008, o 21:21
po 50 gigA sie nudzi kurwa
Fil - 6 paź 2008, o 21:22
po 50 gigA sie nudzi kurwa zacnie ujęte
gallimim - 6 paź 2008, o 21:23
bo ja jestem elokwentny
ale milo byc zrozumianym
Ponton666 - 9 paź 2008, o 15:59
<mmiernikowski> jak podaje onet: Po wykryciu nowego rodzaju dopingu Międzynarodowa Agencja Antydopingowa postanowiła ponownie przebadać próbki z igrzysk w Pekinie. Może chodzić nawet o 5000 testów, wśród nich wielu Polaków. - Nasi sportowcy są czyści, na tak nowoczesny doping ich nie stać - mówi prof. Jerzy Smorawiński.
stan - 12 paź 2008, o 21:11
Studencki szczyt bezczelności: Zesrać się pod drzwiami rektora, zadzwonić, poprosić o papier toaletowy i o wpis do indeksu...
Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina:- Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?
Szczyt bezczelności: Narobić komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że zbyt szorstki.
Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR.
Szczyt bezrobocia: Pajęczyna między nogami prostytutki
Szczyt ciemności: Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.
Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez słomkę.
Szczyt dmuchania: Tak dmuchać baranowi w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały.
Szczyt elegancji: Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.
Szczyt fantazji: położyć się w kałuży, wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglówkę.
Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.
Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.
Szczyt hałasu: Dwa kościotrupy pier***ące się na blaszanym dachu.
Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach.
Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.
Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych: Wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłońskiego, ze Gierek zginął, jadąc na pogrzeb Breżniewa...
Szczyt masochizmu: Zjechać goła dupa po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.
Szczyt miłości: Wylizać pi**ę do kości...
Szczyt namiętności: Tak ścisną słup telegraficzny aż panienka w centrali orgazmu dostanie.
Szczyt nicości: Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.
Szczyt niemożliwości: Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.
Szczyt nieufności: Wiercić w rurociąg Przyjaźni i patrzyć w którą stronę ropa płynie.
Szczyt odwagi i wytrzymałości: Zjechać z dziesiątego piętra gołą dupą po brzytwie jajami hamując na zakrętach.
Szczyt odwagi: Nadepnąć barmanowi na nogę i powiedzieć, że zaraz dostanie jeszcze w pysk.
Szczyt optymizmu: Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy
Szczyt ostrożności: Chodzić po ulicy na rękach, żeby nie dostać dachówką w łeb.
Szczyt paniki: Założyć hełm na lewa stronę... (czyli wywinąć go...)
Szczyt patologii ideologicznej: Członek z ramienia wysunięty na czoło.
Szczyt pecha: Przepłynąć całe morze i utonąć trzy metry od brzegu.
Szczyt pecha: Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.
Szczyt pijaństwa: Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.
Szczyt podobieństwa: Namalować sobie taki portret, przy którym można się golić.
Szczyt pornografii: Fidel jedzący banana.
Szczyt prostytucji: Puszczać się na Saharze za grać piasku.
Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black & White w dwóch oddzielnych szklankach.
Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.
Szczyt rozrzutności: Kiedy na te piegi (czyt. Małe piersiątka) kobieta zakłada biustonosz.
Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na lewą stronę.
Szczyt roztargnienia: Zgubić się w tłumie i przekazać policji swój rysopis.
Szczyt sadyzmu: Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu, że to harmonijka ustna i patrzeć, jak mu się miech poszerza...
Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.
Szczyt sadyzmu: Wyląc pijakowi cala flaszkę na pieluszkę Pampers.
Szczyt siły: Tak zgiąć złotówkę, żeby się orzełek zesrał.
szczyt skąpstwa: Oddawać kondom do wulkanizacji.
Szczyt skąpstwa: Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.
Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.
Szczyt szczytów: Gówno na Mount Everest.
Szczyt szczytów: Pik Komunizm
Szczyt szybkości: Biegać tak dookoła słupa, żeby z przodu była dupa.
Szczyt szybkości: Wysrać się na dziesiątym piętrze, zejść na dół i zobaczyć własna dupę!
Szczyt szybkości: Wystawić dupę przez okno na 10. piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ja jeszcze zobaczyć.
Szczyt szybkosci: Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.
Szczyt techniki: Żreć trociny i srać deskami.
Szczyt wytrzymałości: Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąść gołą dupą na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje.
Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać "dokąd się mamusia tak spieszy?".
Szczyt zręczności: Złapać komara za lewe jajo prawą ręką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.
na niektórych się pośmiałem a jak było to ban i darujcie sobie
Fil - 12 paź 2008, o 21:36
Wchodzi żul do monopola i mówi do ekspedientki : -Masz czystą ?? -A co Ci do tego zboczeńcu jeden
gallimim - 13 paź 2008, o 08:04
na niektórych się pośmiałem a jak było to ban i darujcie sobie
dlaczego nas atakujesz??
Gangsta - 14 paź 2008, o 05:19
Nie atakuj ich!
Artur79 - 14 paź 2008, o 12:55
http://www.youtube.com/watch?v=-MLLXRx5k7Q
Fil - 14 paź 2008, o 14:11
Widziałem ,dojebane
Artur79 - 14 paź 2008, o 17:40
Żona nalegała żebym przestał się onanizować. - Dlaczego? - spytałem - przecież to naturalne. - Bo dzieci próbują zjeść obiad.
fightfear - 14 paź 2008, o 20:36
http://www.youtube.com/watch?v=-MLLXRx5k7Q
Fil - 15 paź 2008, o 11:02
Mlody marynarz chcial sie nauczyc palic fajke... Wiec udal sie do najbardziej doswiadczonego czlowieka na statku cyzli do kapitana. Podchodzi do kapitana i sie pyta : - Panie kapitanie moze mi Pan poweidzec jak najlepiej palic fajke co nalezy zorbic??? - No wiesz sekretem jest to co dodasz do tytoniu. Zeby fajka byla pierwszej jakosci nalezy dodac do niej wlosow z ****y dziewicy. Marynarz po tych slowach udal sie do miasta w poszukiwaniu dziewicy. Poszedl do burdelu,zaplacil burdel mamie za dziewice... Narwal co mial narwac i wraciol na statek. Postanowil dac kapitanowi do sprobowania zeby ten ocenil czy to co zdobyl jst odpoweidnie. Kapitan nabil fajke pali pali i wkoncu sie odzywa : - Wiesz co mlody dobre, dobre ale za blisko dupy rwane.
Umarł stary, zapalony Quake´owiec. Idzie do nieba, a tam św. Piotr zatrzymuje go i mówi: - Choć byłeś dobry przez całe życie, byłeś dobrym ojcem i mężem, to nie mogę cię wpuścić do nieba. - A dlaczego? - Bo kiedy zasiadałeś za kompem, stawałeś się bezlitosnym mordercą. Zabijałeś, paliłeś, burzyłeś co się dało. - No to co mam zrobić? - Niestety muszę wysłać cię do piekła, ale za to, że byłeś dobry, to spełnię twoje 3 życzenia, zanim tam pójdziesz. Quake'owiec zgodził się. I wyraził dwa swoje życzenia: 1. God Mode. 2. Give All. - A trzecie życzenie? - Nie trzeba. Zrzucaj mnie na dół.
Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym. Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta - jeden nie pije. - Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni. - Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent. Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta: - Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie moge tak dalej... Daj mi adres tego lekarza... - Jakiego lekarza? To nasz kowal. Facio podziekował i udał się do kowala: - Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie... proszę ... - Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal. Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku bzyka go przez pół godziny. Wreszcie kończy, podciaga spodnie i mówi: - Wypijesz - całej wsi opowiem...
Ponton666 - 15 paź 2008, o 14:00
trzecie pojebane, pierwsze zreszta tez
drugie dobre oj gralo sie w dwojke jak ja pierdole za mlodszych lat
Fil - 15 paź 2008, o 14:35
http://www.wykop.pl/link/102690/nauka-polskiego http://img372.imageshack.us/img372/4405 ... dalty8.jpg
http://www.insomnia.pl/le%C5%9Bne_kurvy ... 99564.html http://img397.imageshack.us/img397/70/d ... b91ss0.jpg
mkd - 15 paź 2008, o 15:08
ej Fil daj obrazek za ktory masz bana na inso
Fil - 15 paź 2008, o 15:12
Prosze bardzo Maćku
stan - 15 paź 2008, o 18:18
nie dziwie się że dostałeś bana
Grzeniu - 15 paź 2008, o 19:18
za jeden obrazek odrazu banana...
Fil - 15 paź 2008, o 19:28
kurwa to jest 2 ban w przeciągu 1.5 miesięcy na szczęście ten na 5 dni .
delly - 15 paź 2008, o 21:23
A co jest nie tak z tym obrazkiem ?
Fil - 15 paź 2008, o 21:24
Że niby narusza granice dobrego smaku i takie tam .Czajcie temat http://www.insomnia.pl/%C5%BBycie_z_nas ... 99007.html
Fil - 16 paź 2008, o 21:03
Leże !!!!
gallimim - 16 paź 2008, o 21:19
ahahahahaha
oraz ban kurwa kto tu na kogo sie czai??
dzieciak az sep podejdze??
Fil - 16 paź 2008, o 21:43
Mie sie widzi ,ze sęp na dzieciaka ,aż ten padnie z głodu ,bo już widać ,że na wykończeniu Wiem ,jestem pojebany i niesmaczny
gallimim - 16 paź 2008, o 21:55
Mie sie widzi meski odbyt gdy zamykam oczy%-) Wiem ,jestem pojebany i niesmaczny
no troche
Fil - 16 paź 2008, o 22:00
kurwa ,rozpjerdalasz dziś
gallimim - 17 paź 2008, o 08:00
Pani w przedszkolu widząc, że jasiu zaczyna zwalać wszystkie zabawki z półek pyta: -Co robisz Jasiu? -Bawie się. -W co? -W kurwa mać gdzie są klucze do samochodu!!
Przychodzi garbaty do lekarza, a lekarz mówi: - Co się pan tak skrada??
Czasy średniowiecza, jedzie sobie rycerz na koniu i nagle obczaił karczmę po drodze. Głodny wchodzi do środka, zamawia soczystego prosiaka, bierze pierwszy kęs, a tu nagle wpada giermek: - Uciekajcie!! uciekajcie!!! czarny rycerz jedzie, uciekajcie!! pozabija Was wszystkich!!! Rycerz pomyślał, że na tamten świat mu się nie spieszy wiec uciekł. Wciąż głodny jechał dalej, patrzy - kolejna karczma. Wchodzi do środka, zamawia kawałek jakiejś dziczyzny, bierze pierwszego gryza z ulga, a tu nagle wpada giermek - uciekajcie!! uciekajcie!!! czarny rycerz jedzie, uciekajcie!! pozabija Was wszystkich!!! Rycerz znowu uciekł.. jedzie dalej, ledwo się z głodu trzyma na koniu, koń go też ledwo dźwiga. patrzy: karczma, wpada z hukiem do środka, zamawia krwisty stek, bierze pierwszy kęś z ulgą... a tu nagle wpada giermek - uciekajcie!! uciekajcie!!! czarny rycerz jedzie, uciekajcie!! pozabija Was wszystkich!!! Rycerz myśli: nie uciekam! pierdolę, nie umrę głodny. Rycerz zjadł, karczma pusta... Nagle do środka wchodzi Murzyn w pięknej lśniącej zbroi i zagaduje do naszego bohatera: - co Ty tu robisz? - no jem... - zrób mi laskę a przeżyjesz... rycerz robi loda, robi robi... a tu nagle Murzyn mówi: - tylko pośpiesz się, bo czarny rycerz jedzie.... ))
gallimim - 17 paź 2008, o 10:26
http://gry.onet.pl/28065,1511342,1,artykul.html
http://gry.onet.pl/1,6,8,48991001,13227 ... forum.html
Artur79 - 26 paź 2008, o 13:27
Przychodzi facet do apteki i wrecza recepte. Zaklopotana aptekarka dlugo oglada ja i wyteza wzrok poniewaz na recepcie napisane jest cos takiego: "CCNWCMKJ DMJSINS". W koncu rezygnuje i prosi o pomoc kolege, Pana Czesia. Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co ze zdziwieniem patrzy aptekarka. Po zalatwieniu wszystkich formalnosci i wyjsciu faceta, pyta: - Panie Czesiu, skad Pan wiedzial co tu jest napisane? Na to Pan Czesiu: - A, to mój znajomy lekarz napisal "Czesc Czesiu, nie wiem co mu kurwa jest, daj mu jakis syrop i niech spierdala".
Fil - 27 paź 2008, o 19:31
Przejebane http://pl.youtube.com/watch?v=MoVSyMLJDFw http://pl.youtube.com/watch?v=tIAv52g1M ... re=related obczajcie inne odcinki
Artur79 - 28 paź 2008, o 10:03
Radziollo - 28 paź 2008, o 11:54
Brzmi jak nabór do bojówki chuligańskiej
delly - 28 paź 2008, o 12:27
ZAREZERWÓJ mnie rozwaliło
mkd - 28 paź 2008, o 14:04
TERAZ NADSZEDL CZAS NAPIERDALANIA
petersonka - 28 paź 2008, o 14:13
Ciekawe gdzie tacy yntelygenci cwicza
Ponton666 - 28 paź 2008, o 14:17
w lesie
Fil - 28 paź 2008, o 16:03
ło kurwa
Fil - 31 paź 2008, o 21:22
http://pl.youtube.com/watch?v=U6nsXvAPzGs
Spartan13 - 1 lis 2008, o 09:46
Ona jest pedałem
Artur79 - 6 lis 2008, o 13:56
Radziollo - 6 lis 2008, o 14:33
Masakra
stan - 6 lis 2008, o 15:36
ałała
Ponton666 - 7 lis 2008, o 16:31
<Magda> Hej kochanie <Kamil> Hej <Magda> Tak cie kocham ze ostatnio jechalam w pociagu i wyrylam kluczami na szybie M + K = LOVE <Kamil> Tez ostatnio jechalem pociagiem <Magda> I wyryles cos na szybie ? <Kamil> No jasne kochanie <Magda> A co takiego ? <Kamil> "Jebac legie"
Jodan - 16 lis 2008, o 17:23
W synagodze kontrola z urzedu skarbowego.kontroler bardzo chce zagiac rabina i pyta -a co robicie zniedopalonymi resztkami swiec? - wszystko skrzetnie zbieramy i wysylamy do producenta i raz w rokuprzysyłają nam świece darmo. - aha..po chwili namyslu- a co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu? - wszystko skrzetnie zbieramy i wysylamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo - aa.. kontroler mysli mysli i w koncu - a co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu? - wszystko skrzetnie zbieramy, wysylamy do Urzedu Skarbowego i raz w roku przysyłają nam chuja na kontrole.
Fil - 16 lis 2008, o 18:37
hahaha
Grzeniu - 17 lis 2008, o 10:45
haha dobre
Fil - 19 lis 2008, o 19:47
http://www.fucd.com/index.php?link=6867
Spartan13 - 21 lis 2008, o 22:14
Roboty drogowe. Do faceta z młotem pneumatycznym podchodzi gej: - Och! Jaki pan silny, umięśniony i przystojny!!! - Spierdalaj pedale, bo ci ten młot do dupy wsadzę!!! - Nie obiecuj, nie obiecuj...
Na ogólno krajowym zjeżdzie pedałów organizatorzy wyeliminowali słabszych uczestników pozostał tylko jeden najlepszy sponsor imprezy nie zadowolony że tak szybko wybrano lidera postanowił sam go egzaminować podeszedł do niego i mówi ty..jak jesteś taki dobry to ciekawe czy jak wsadze ci kija w dupe czy rozpoznasz gatunek drewna?.. pedał na to ok dawaj. sponsor rozejrzał się znalazl jakąś gałąz i załadowal mu w dupe.. pedał na to:gatunek.brzoza.okorowana sponsor zdziwiony mysli co by tu jeszcze nagle wpada na pomysł i każe zaparzyć kawe i dać lejek.włozył mu lejek w dupe i zaczyna mu wlewać kawę.. a pedał:sssssss aaaaaahhh aaa sssshhhssssaaa sponsor sie cieszy wygranej i pyta co tak syczysz:co? gorąca??-NIE GORZKA
Artur79 - 30 lis 2008, o 14:44
delly - 1 gru 2008, o 22:10
hehe, to standardowa pozycja w której kot se wylizuje asshole
loot - 1 gru 2008, o 22:58
lick your ass bitch
Artur79 - 2 gru 2008, o 10:13
delly: zazdrosnik
Jodan - 2 gru 2008, o 15:47
Z pamiętnika esesmana: Zima 1941 była surowa. Siedziałem na wartowni, a żydzi wesoło trzaskali w kominku...
stan - 2 gru 2008, o 15:49
http://miuccia.pinger.pl/
gallimim - 2 gru 2008, o 18:58
ta 9ciolatka slaba znaczy mega hardcore kurwa co latwy dostep do pseudoinformacji robi z ludzi
ale dziwki na dalszych zdjeciach to dobre szmaty kurwa
Jodan - 2 gru 2008, o 20:45
Dworzec Centralny nad zabiedzoną siedmiolatką zlitował się jakiś turysta. Pyta: - Chcesz na pączka? - A jak to jest na pączka?
Jodan - 3 gru 2008, o 16:43
for fun:
W celu rozproszenia nudy w samolocie postepujemy zgodnie z poni?szym schematem: 1.Wyjmujemy laptopa z torby i k3adziemy na kolanach; 2. Powoli i spokojnie otwieramy go; 3. W31czamy; 4. Upewniamy sie, ze osoba obok nas patrzy na ekran; 5. W31czamy Internet Explorer; 6. Zamykamy oczy, wznosimy g3owe ku niebu i poruszamy bezg3oonie wargami; 7. Bierzemy g3eboki wdech i klikamy na nastepuj1cy link: www.thecleverest.com/countdown.swf 8. Widok miny osoby siedz1cej obok i zagl1daj1cej nam przez ramie - b e z c e n n y...
loot - 3 gru 2008, o 22:17
Internet Explorer
gallimim - 4 gru 2008, o 15:22
zły jodan
Jodan - 4 gru 2008, o 22:46
to dla wiekszego funu bylo
Artur79 - 6 gru 2008, o 09:29
Jodan - 7 gru 2008, o 20:46
Radziollo - 7 gru 2008, o 21:28
Masakra
stan - 7 gru 2008, o 21:43
przegięte ;/
loot - 7 gru 2008, o 21:48
prawdziwe.
gallimim - 8 gru 2008, o 08:17
ja widze tylko dwie opcje
on/off
Artur79 - 8 gru 2008, o 12:20
nazwa pliku dwuznaczna, kontakt_z_Jezusem.jpg
gallimim - 8 gru 2008, o 12:34
kurwa!
Grzeniu - 17 gru 2008, o 17:52
Jasiu przychodzi do domu caly podrapany. Mama pyta: - Co ci sie stalo? Jasiu: - Jechalem na rowerze i sie wywrócilem na zuzlu. Mama: - Ale przecie? rowerek lezy w garazu bez siodelka, a dzisiaj rano widzialam jak przed domem wylewali asfalt. Jasio: - Ale rowerek bylp ozyczony, a tak naprawde wpadlem w krzaki. Mama: - Ale wczoraj wieczorem wycinali krzaki. Jasio zrobil wkurzony mine i mówi: - Kot jest mój! I bede go pierdolil czy wam sie to podoba czy nie!
Neff - 17 gru 2008, o 20:22
Stare. Ban.
stan - 17 gru 2008, o 21:17
ale dobre czyli i tak ban
tsunami - 17 gru 2008, o 22:26
<Biercuś> policjantka spisuje menela w parku <Biercuś> i mówi mu <Biercuś> zapraszam do poloneza <Biercuś> a on do niej <Biercuś> z kurwami nie tańcze
Neff - 17 gru 2008, o 22:53
dobre
To sie nazywa cieta riposta
tsunami - 19 gru 2008, o 07:33
Tekst Jodana z sfd. Pozwolilem sobie wkleic, gdyz niektore osoby ze Spamerii juz tam nie zagladaja. Jodan nie wiedzialem, ze masz takie lekkie pioro. Brawo
Dawno temu, w odległej galaktyce... Było to pierwsze historyczne starcie SFD i Patriarchy Wszystkich Salami.
Ostateczne starcie
...jego umysł stopniowo się rozjaśniał po potężnym snifie z kreski. Zaczynał dostrzegać subtelności, jakie umykają zwykłym ludziom. Gdzieś na styku światła i cienia za sobą dostrzegł, albo raczej wyczuł, czyjś ostrożny ruch. Nie, tamci niczym się nie zdradzili. Prawdziwi zawodowcy. Ale ich obecność wtargnęła do jestestwa Patriarchy, zawirowała, zaszumiała, zabrzęczała. To było jak głośny krzyk. Bohaterski żniwiarz wyszczerzył zęby pod liniejącymi wąsami: - No to jak wolicie, chłopcy? Po dobroci czy po złości? Po dobroci mniej zaboli. Ale ale, za co wy mnie chcecie zaciukać? Cavior nerwowo przestąpił z nogi na nogę, ale odparł butnie: - A choćby za deprawowanie Kwiatuli, żeby daleko nie szukać. - I za oberznięty tępym sierpem nos Pinokia! - pisnął z boku Kosa. Ponure gęby pozostałych tyż nie wróżyły nic dobrego. Otaczali go zwartym kręgiem. - Jak tak, to blat! - zazgrzytał Patriarcha. - Graj, muzyko! Choć po złości, ale będę was wykańczał miłosiernie. Po czym zasłonił dłonią jedno oko ( Kto ich wie , myślał. Może oni tyż miłosierni? ) Atakowali go jak rozżarte psy. Pojedynczo, jeden za drugim. No bo to przecież fachman od walki z całym tłumem, wiec ataku jeden na jeden nie może się spodziewać, kombinowali. Koncepcja niegłupia. Ociec Naroda zaczął być zły. Nie mógł wszystkich zmieść jednym huraganowym zamachem szpadla. On, wielki Patriarcha zmuszony był do dziabania pojedynczych przeciwników! Taktyka brudna, niegodna, uwłaczająca. Ale cóż robić, myślał. Uśmiechnął się paskudnie. Pierwszy wypadł z gry PITTT. Sklinczował i wrzeszcząc - sam nie wiedział dlaczego - chciał walczyć leżąc. Ale prawdziwy wojownik walczy stojąc jak słup, więc Patriarcha odepchnął go styliskiem i ciął w pierś okropnie całą długością ostrza szpadla. Z boku doskoczył Olek: - Kyyyyyyooooookushiiiiiiiiiiin!!!! - po czym zacharczał krótko i zaczął rzucać nogami. Żniwiarz zdwoił szybkość ruchów. Był zły. Zwinął się w półobrocie i ciął najbliższego napastnika samym końcem ostrza w brzuch: - Ożeż ty. - stęknął krótko Knife, bo to był on, patrząc na swoją wątrobę. Ale ładna , przemknęło mu przez myśl. Jeszcze nie skończył rwać pazurami ziemi wokół siebie, jak Patriarcha, kontynuując półobrót, ale w drugą stronę (cholera, jak on to robi?) wywinął się spod gradu ciosów wwwaldka. Był bardzo zły. Znów błysnęła łopata. wwwaldek drepcząc małymi kroczkami wydostał się ze skrętu, i nagle ziemia uciekła mu spod nóg. W tym samym czasie Cavior usiłował przechwycić stylisko szpadla. Ale na próżno. Na kogo ja się porywam, dopadła go natrętna myśl. - Kończ waść, wstydu oszczędź - wycharczał przez zaciśnięte szczęki. I Patriarcha skończył. Był bardzo zły i ciał niepotrzebnie mocno. Krew trysnęła fontanną. Cavior zagulgotał i zwalił się w objęcia X-raya. - Zbój, morderca - rozdarł się Eksrej, zasypując go gradem ciosów. Ale wszystko na próżno. Patriarcha uruchomił miłosierdzie i X-ray nagle poczuł, ze coś go uwiera w mózg. Ale, jak zawsze nauczał pięciolatków Patriarcha, miłosierdzie należy okazywać więcej niż raz. Miłosierdzie jest potężną bronią. I tak też teraz sam postąpił. Miał niejasne uczucie, ze dwa razy to za mało, ze powinien, przestępując drgające ciało, jeszcze raz wetknąć mu ten palec, jak to wiele razy robił ze swoimi wiernymi uczniami. Ostatecznie uznał, ze nadmiar miłosierdzia rozbestwia obdarowanego. - Use the power, Kosa - wyszeptał Kosie do ucha widmowy Oyama. - Tak właśnie - zaskrzeczał Kosie spod zielonej marynarki drewniany pajacyk z obandażowaną twarzą. - Banzaiiii!!! I Kosa użył powera, ale działa była chyba źle uwarzona i nic mu to nie dało. Straszny smród przystopował jego półobrót. Uszy rozdarł straszliwy hałas. Ciemność rozjaśnił mu nagły błysk... Już wiem , pomyślał, gasnąc. To był słynny okrzyk, a potem słynna książka. Dałem się nabrać... Zapadła cisza. Patriarcha uśmiechnął się wyjątkowo paskudnie. Niuchnął kreskę, oczy załzawiły go boleśnie: - Cholera, stary już jestem... Znów wyczuł za sobą ruch. Miękkim, kocim ruchem jeszcze raz zwinął się w półobrocie i przydzwonił agresorowi szpadlem. - Taaa, salami rulez - mruknął, przecierając oczy. - Nigdzie indziej nie uczy się obrony przed atakiem z partyzanta. Wzrok mu się wyostrzył. Patriarcha nagle zbladł jak trup. - Co ja zrobiłem, co ja zrobiłem... I to kto, on? A taki przecież ma twardy czerep, nieraz już brał szpadlem po głowie. U jego stóp w kałuży krwi leżał MWD. Patriarcha zawył. Wyjąc opętańczo podźwignął ciało ukochanego ucznia i zamaszystym ruchem dosiadł łopaty. - K...a, a ja? - miauknęła kotka Ogniste spaliny buchnęły Patriarsze z dupy. Noc rozdarł nagły grzmot. Skacze w mrok i leci niesiony nocnym wiatrem. Nie ma w nim nic ludzkiego. A Śmierć pokiwał głową współczująco: - Ale was poszlachtował, synkowie. I po co wam to było? Trza było po dobroci... Kto teraz będzie płacił abonament?
Piekielny interes
Zbliżała się północ. Soke, najpotężniejszy wojownik świata, mimo oparów smrodu wydzielanych przez kotkę swoim szóstym zmysłem wyczuł, że tej nocy coś się wydarzy. Postanowił zaczekać i przekonać się, co też zgotował mu los. By nie marnować ani chwili, zdecydował, że czekając, odda się medytacji. Podszedł do domowego ołtarzyka poświęconego mistrzowi-założycielowi-patriarsze i zapalił kadzidełka po obu stronach swojego oprawionego w złote ramki zdjęcia. Usiadł w seiza i złożył przed swoim zdjęciem głęboki ukłon. Wyrównał oddech i rozluźnił mocne jak stal, wyrobione ciężkim treningiem mięśnie. Wokół rozszedł się ostry zapach siarki.
"Cholera, za dużo fasolki" - pomyślał Soke.
Zapach siarki stawał się coraz mocniejszy. Nagle Soke uzmysłowił sobie, że nie jest sam.
"Jak mogłem tak się dać zaskoczyć? - pomyślał - Starzeję się chyba."
Powoli obrócił się gotów w każdej chwili odeprzeć atak. Wreszcie zobaczył nocnego gościa. Na pierwszy rzut oka zorientował się, z kim ma do czynienia. Rogi i ogon nie pozostawiały wątpliwości.
- Mefistofeles jestem - przedstawił się przybyły.
Soke ucieczył się, że jednak nie on sam jest źródłem zapachu siarki i przełożył wizytę u gastrologa ad Kalendas Graecas .
- Mam sprawę - ciągnął Mefisto - otóż, przysłałeś ostatnio do nas paru ludzi...
- To było w samoobronie - szybko zaznaczył Soke.
- Oczywiście. Co do tego nie mamy żadnych zastrzeżeń. Przychodzę raczej po poradę.
Gospodarz gestem zaprosił czarta do stołu i wyciągnął butelkę wódki. Mefisto jednym haustem wychylił szklankę i zaczął opowieść:
- Widzisz, ci ludzie sprawiają nam niemały kłopot. Na przykład ten sambista, coś go pozbawił oka. Jak tylko zobaczył beczkę smoły, zaraz wpakował do niej obie pięści i spytał, gdzie jest kruszone szkło. Albo ten aikidoka, jak mu tam było? Cavior, zdaje się. Co któryś z nas próbuje go nadziać na widły, ten zaraz robi tenkan. Cholery można dostać.
- Cavior - zadumał się chwilę wojownik, z szacunkiem wspominając pokonanego przeciwnika - To był facet z ikrą.
Tymczasem diabeł duszkiem opróżnił kolejną szklankę wódki.
- Albo weźmy x-raya - ciągnął - samemu Belzebubowi zrobił wejście w nogi i założył skrętówkę na kopyto. Belzebub ma przed sobą cztery tygodnie w gipsie. No po prostu nie da się wytrzymać. A są jeszcze ludzie Pinokia. Niehumanitarne metody treningowe sprawiły, że stali się całkowicie odporni na ból. I jak ich tu dręczyć? Ogólnie rzecz biorąc, jeśli czegoś nie zrobimy, to oni wszyscy nam rozj...bią piekło. Lucyfer doszedł do wniosku, że tylko stosując najpotężniejszy ze stylów można pokonać te ludzkie bestie.
Trzecia szklanka wódki zniknęła w gardzieli czarta. Soke dolał i sobie, żeby też cokoś mieć ze swojej własnej flaszki.
- Sęk w tym - wyjaśnił diabeł - że nie ma w piekle żadnego mistrza salami. I nie zapowiada się, żeby jakiś do nas trafił. Bo wszyscy, wzorem swego Soke, są ludźmi cnotliwymi. Nie kłamią, nie wciskają kitu ćwiczącym, nie kradną, nie mówią fałszywego świadectwa, piją umiarkowanie, w ogóle nie ciupciają...
- To dlatego, że żadnemu z nas żadna nie chce dać - mruknął pod nosem Soke.
- Słucham?
- Nie, nic. Mów dalej.
- No więc, jako że nie ma się co spodziewać w piekle mistrza salami, który udzieliłby nam lekcji, postanowiliśmy zwrócić się do ciebie z prośbą o pomoc.
Soke wyraźnie się ożywił.
- Rozwiązanie jest proste - powiedział - Na początek musicie zakupić moją wybitną książkę o karate. Najlepiej przynajmniej jeden egzemplarz na każdego diabła, który zamierza rozpocząć trening. Książka jest dostępna po polsku, lub, dla diabłów nie znających polskiego, w języku angielskim. Może wreszcie ktoś kupi choć jeden egzemplarz angielski. Styl nasz ma tę wyjątkową zaletę, że można go trenować w grupie przyjaciół, korespondencyjnie, zakładając tak zwane koło salami. Regularnie będziecie otrzymywać materiały treningowe i awansować na wyższe stopnie. Założyciel koła po roku może już uzyskać stopień pierwszy dan. W żadnym innym stylu nie jest to możliwe, bo żaden nie ma tak doskonałych metod treningowych. Posiadacz pierwszego dana zostanie instruktorem i będzie mógł założyć pierwszą sekcję w piekle. Jeśli będzie miał dużo ćwiczących, odprowadzających dużo składek, szybko zdobędzie kolejne stopnie dan, stając się coraz większym mistrzem salami. Składki mogą być w złotówkach albo dolarach, wszystko jedno, nie wiem jaką macie w piekle walutę.
- Genialne - zachwycił się Mefisto - Mając grupę wyszkolonych w salami diabłów, szybko spacyfikujemy męty z SFD i od Pinokia. Dzięki Soke, jesteś wielki.
- Nie musisz mi tego mówić - odparł Soke dumnie rozpierająć się na krześle - Pamiętajcie tylko o składkach. Bez składek nie ma żadnych postępów w treningu...
Nadzieja w piekle
Od pomyślnie zakończonej misji Mefista minął miesiąc. Piekielny sekretariat. Jedna z sekretarek (3 dan salami) przeciągnęła się leniwie. Zafalował biust trójeczka.
- Cholera, ta zołza z naprzeciwka dostała dziś 4 dan - mruknęłą. - Niby skad ja miesiac temu mogłam wiedzieć, zeby cycki powiekszyc nie do trójki, tylko też do czwórki? A gdyby tak piątka za jakiś czas...?
W tym momencie zadzwonił telefon.
Belzebub (5 dan salami) obudził się z niejasnym przeczuciem, że cos się stanie. Wyślizgnał się spomiędzy dwóch blond upadłych anielic. Dzwonek telefonu dopadł go w połowie przepisanych pokłonów przed portretem Soke..
- Belzebub na linii, słucham - ziewnął władca piekieł.
- No to słuchaj, nie mam za wiele czasu - powiedział Patriarcha. - Dostałem cynę, że na twój interes szykuje się nalot ekipy SFD. Nic nie mogę zrobić, Nie mogę poniżać mojego salami w walce z takimi chłystkami. A teraz wybacz, śpieszę się. Podliczam składki.
Trzask słuchawki..
Belzebub z zadumą powachlował się ogonem i w tym momencie usłyszał łomotanie do bramy piekieł. Poczłapał do okna, każąc jednocześnie diablikowi rękodajnemu (1 dan salami) dowiedzieć się, co zacz.
Diablik po chwili wraca.
- Kyoshi, to jacyś obszarpańcy z SFD. Chcą rozmawiać tylko z panem.
- Ha, no to chodźmy.
Za bramą, rytmicznie w nią łomocząc, stała mała gromadka z łysym człowiekiem na czele.
- Mateo, kopę lat! - ucieszył się nieszczerze Belzebub, myśląc jednocześnie: "Co z anioł cię tu przyniósł!?" - Co powiesz dobrego, stary druhu?
- Nie ma nic dobrego. Oddaj mi moich moderatorów i abonentów, Belzebub. Nie ma kto abonamentu płacić i koszulek kupować. I zanim pomyślisz o kombinowaniu, popatrz, kogo ze sobą przyprowadziłem.
Diabeł demonstracyjnie poprawił czarny pas, i zatkniętą za niego książkę. Zmacał, czy sierp lekko wychodzi zza pazuchy. Chrząknął, żeby się upewnić co do siły wrzasku. Przyszykował opatrzone potężnym pazurem miłosierdzie.
- Mateo, co ty mi tu...
W tym momencie brama piekieł wyleciała z hukiem. Przez powstałą dziurę w murze z niejakim trudem przeciskał się bokiem Bagi. Zawzięta twarz berserkera nie wróżyła nic dobrego. Czart pospiesznie odwrócił wzrok. Za nim wślizgnął się Madcat, za nim baby, Juras, Gizmo. I Kwiatula, z miną wskazująca, ze wolałby być w tej chwili gdzie indziej. Ostatni dostojnie przez wyrwę przeszedł Mateo.
Kyoshi Belzebub gwizdnął na palcach. Momentalnie zaroiło się od czarnych pasów. Mateo gdzieś zniknął:
- Muszę podłubać w kodzie forum...
W tej chwili do Kyoshi Belzebuba przypadł znów jego podręczny (1 dan). Aż szary z przerażenia.
- Panie, przeszedł on...
- Kto? Mów jaśniej , durniu!
- On... jeden z Nieskończonych - wyszeptał struchlały diablik.
Ucichło. Tłum czarnych pasów na dziedzińcu zafalował niespokojnie. Rozstąpili się.
- Witaj, Jodan. - Belzebub wykrzywił twarz w udającym uśmiech grymasie - Wiesz dobrze, ze za aktywność masz u mnie tylko 15% rabatu. Poza tym w piekle nie masz nic do gadania. Nie podlegamy sobie, a ja się do twojego interesu nie wtrącam. Chcesz coś u mnie robić, musisz pogadać z Omem i odpalić działkę.
Milczenie. Łopot niebieskiej judogi na rwącym wietrze. Gdzieś nad horyzontem błysnęło.
Czart zrobił się niespokojny.
- Rzadko tu bywasz, ale zawsze jesteś mile widzianym gościem... - zaczął ostrożnie z innej beczki. - Zapraszam na kielicha i wspólny trening. Przekonasz się sam, ze techniki salami nawet 5 dan też może wykonać poprawnie.
Milczenie, aż nadto wymowne. Przez okolicę przetoczył się daleki odgłos grzmotu. Czart zgarbił się, skurczył, zmalał.
- No, zostaw mi chociaż jednego... Za Borutą się wstawiasz, to i mnie nie krzywdź.
- Jednego mogę ci zostawić - metaliczny głos odezwał się w głowie Belzebuba.
To dodało bohaterskiemu kyoshi odwagi.
- No widzisz, zawsze można się dogadać. - zatarł łapy czart. - Kogo mogę wziąć?
- Kwiatulę - odrzekł ten sam zimny, metaliczny głos, który słyszał tylko Belzebub. - Resztę zabieram.
Diabeł uśmiechnął się chytrze.
- Bierz ich sobie. I tak tylko my umiemy walczyć. Niepotrzebni nam tacy partacze, którzy złośliwie nie dają się pokonać ani nawrócić na salami. A dostaliby przecież u nas wysokie stopnie... Ale powiedz mi, o Nieskończony, jak zamierzasz stąd z nimi wyjść?
Zewsząd otaczało ich morze piekielnych sług z czarnymi pasami. Stale przybywali nowi.
- Nie masz nad piekłem żadnej władzy! - zatańczył z radości kyoshi. - I co teraz powiesz?
Teraz ciche, spokojne słowa usłyszeli wszyscy:
- Czym stało się piekło, gdy uwięzieni w nim ludzie mogą drwić z salami? Gdy zawsze mogą liczyć na pomoc kolegów? To daje im nadzieję. Nadzieję w piekle...
Zrozumieli. Uzbrojone ręce opadły bezsilnie. Rozstąpili się. Gromadka SFD przeszłą spokojnie szpalerem w morzu demonów. Na placu został tylko Kwiatula, sam jak Adam w raju.
- Chodź, chłopcze. - klepnął go po ramieniu Belzebub - zapoznam cię z naszym żeńskim personelem. Lubisz dwójeczki? Tfu, wróć! Posiadaczki 2 dan? Ale wcześniej trzeba kielicha na podwójną okazję wychylić. Raz, że mamy pierwszego ziemskiego salamistę w naszej gromadce. A dwa, że mamy kolejny dowód na wyższość salami, z którym nikt nie chce walczyć...
America, America
Pracownik urzędu imigracyjnego zadarł wysoko głowę, by spojrzeć w twarz wysokiego, postawnego mężczyzny.
- Czy to pana walizka? - spytał.
- Jes, of kors - odpowiedział zapytany, nie racząc nawet spojrzeć z góry na urzędnika.
- Proszę otworzyć.
Mężczyzna płynnym ruchem rozpiął zamek walizki. W środku była tylko składana łopata, ostry sierp i pudełko proszku do prania.
- Ma pan wizę turystyczną, a najwyraźniej przyjechał pan do pracy - stwierdził urzędnik - Rozumie pan, że musimy panu odmówić wjazdu na teren ju-ez-ej. Swoją drogą to dziwne, Polacy pracują zazwyczaj na budowach, do pracy na roli przyjeżdżają Meksykanie. Ale cóż, tak czy inaczej wróci pan najbliższym samolotem.
Wysoki mężczyzna milczał.
- Rozumie pan, co do pana mówię? - niecierpliwił się urzędnik - Nie ma pan pozwolenia na pracę.
Podróżny spojrzał mu głęboko w oczy.
- Nie potrzebuję pozwolenia na pracę - powiedział spokojnie.
Ciałem urzędnika wstrząsnął dreszcz.
- Nie potrzebuje pan pozwolenia na pracę. Proszę iść dalej.
Soke 10 dan zabrał swoją walizkę i ruszył dalej, rozmyślając nad tym, jak łatwo można zapanować nad słabymi umysłami. Gdy tylko wyszedł na halę przylotów lotniska w San Francisco, natychmiast opadł go tłum dziennikarzy i fanów. Każdy trzymał w ręce przynajmniej jeden egzemplarz światowego bestsellera autorstwa Soke, każdy chciał autograf, każdy chciał sobie zrobić zdjęcie ze sławą i najwyższym autorytetem wszystkich sztuk walki. Soke zmarszczył brwi. Nie lubił rozgłosu. Przyjechał do USA prywatnie i miał jedną sprawę do załatwienia po cichu. To na pewno dobrze poinformowani agenci Pinokia chcieli pokrzyżować jego plany i rozpuścili w Ameryce pogłoski o przyjeździe mistrza. Ale cóż było robić, nie można zawieść fanów. Wojownik podpisał tysiąc egzemplarzy książki, udzielił pięćdziesięciu wywiadów i przyjął w prezencie od Amerykańskiego Stowarzyszenia Producentów Sprzętu Ogrodniczego pozłacaną łopatę i sierp z wygrawerowanym symbolem Wielkiej Fali. Wreszcie, gdy już się zniecierpliwił, bo ludzi wciąż przybywało, błyskawicznym ruchem sięgnął do kieszeni i po chwili chmura proszku do prania spowiła tłum. A gdy opadła, wojownika nie było już na lotnisku.
Czerwony kabriolet mknął szeroką, obsadzoną palmami aleją. Bujna broda jadącego nim mężczyzny powiewała na wietrze, posmarowana kremem łysinka błyszczała gorącym w kalifornijskim słońcu. Soke nie wiedział, że wkrótce po nim, lotnisko opuściła taksówka wioząca dwóch tajemniczych osobników. Ale nawet gdyby wiedział, nie zaprzątałby sobie tym głowy. Miał teraz ważniejsze sprawy. Czerwony kabriolet dowiózł go wkrótce na tyły wytwórni filmowej Universal Pictures. To tutaj umówił się z tym nędznym amerykańskim aktorzyną. Musi mu pokazać mu wyższość jedynej prawdziwej sztuki karate nad filmowym pajacowaniem. Nie otwierając drzwi, lekko wyskoczył z kabrioletu i spokojnie rozejrzał wokół. Najwyraźniej przeciwnika jeszcze nie było. A może stchórzył? Patriarcha postąpił krok na przód i wyciągnął się jak długi na chodniku. Szybko zrobił sprężynkę i stanął w słynnej na cały świat pozycji walki salami. Ktoś go zaatakował? Nikogo tan nie było. Naraz usłyszał daleko z dołu ciche chrząknięcie. Spojrzał w kierunku, z którego dochodziło i wreszcie jego przenikliwy umysł ogarnął całą sytuację.
- Patrz pod nogi, ja tu stoję - powiedział Chuck, poprawiając kowbojski kapelusz.
Dwaj brodacze długo patrzyli sobie w oczy.
- Let's start - powiedział wreszcie Soke z długo ćwiczonym amerykańskim akcentem.
- Masz prawo nic nie mówić - zaczął Chuck, jak zwykle - Wszystko co powiesz może zostać...
Patriarcha nie dał mu dokończyć. Potężne yoko geri wymierzone w krtań przeciwnika, zakończyłoby pewnie walkę, gdyby nie to, że przeszło nad głową Chucka, strącając mu tylko kapelusz. Soke nie był przyzwyczajony kopać tak niskich przeciwników.
"Cóż - pomyślał - następnym razem nie podtrzymam nogi ręką, to powinno pójść na właściwą wysokość."
Tymczasem Chuck, cudem uniknąwszy śmierci, sam zaatakował błyskawiczną obrotówką z wyskoku. Ale kowbojski obcas zatrzymał się na muskularnym barku polskiego wojownika.
"Starzeję się - pomyślał ranger - Kiedyś umiałem podskoczyć wyżej."
Soke, widząc, że ma do czynienia z groźnym przeciwnikiem, postanowił odłożyć na bok miłosierdzie. Walka to walka. Dwa palce wystrzeliły w kierunku twarzy kowboja i zagłębiły się w jego oczodołach.
- Dis is de end! - krzyknął Patriarcha ciesząc się, że wielka fala zmiotła kolejnego. Jakże się mylił.
Oto bowiem Amerykanin nie dawał za wygraną i zamknął oczy. Patriarcha zorientował się, że nie może wyszarpnąć palców z oczodołów oślepionego kowboja. Po chwili pięści Chucka ruszyły w stronę żeber Soke. Nie dotarły do nich, bo wykorzystując przewagę wzrostu ten odsunął kowboja na tyle, by znaleźć się poza zasięgiem jego uderzeń, które zaczęły raz po raz przeszywać powietrze.
"Koniec zabawy" - pomyślał mistrz nad mistrzami, wyciągając zza pasa sierp. Ostrze błysnęło w słońcu, zatoczyło łuk, spadło na czaszkę rangera i... pękło. Cóż za błąd! Soke się pomylił i zamiast przed walką wetknąć za pas swój wierny sierp z milionów warstw skuwanej tradycyjną metodą stali, zabrał ten amerykański bubel, który dostał na lotnisku. Nie mogąc wciąż uwolnić palców, a chcąc zakończyć wreszcie walkę, Soke wykonał kolejną popisową technikę Wielkiej Fali - kopnięcie w krocze... i zaraz pożałował. Okazało się, ze to nie dowcip, że Chuk ma jaja jak dwa kamienie. Kolejna sztandarowa technika, sypnięcie proszkiem w oczy, też nic nie dała, bo przeciwnik był już tychże pozbawiony.
"O ja głupia c.i.p.a. - pomyślał Patriarcha - tyle proszku zmarnowałem. Trudno, sięgnę, po najpotężniejszą broń."
Ci, którzy to słyszeli, do dziś budzą się po nocach zlani potem. Powiadają, że gdy Soke wydał Okrzyk Dzikiej Kotki w promieniu trzech mil padły wszystkie mniejsze zwierzęta, popękały wszystkie szyby, a w całej metropolii włączyły się alarmy samochodowe. Nad oceanem spadł samolot, w okolicznych wytwórniach filmowych prześwietliła się taśma, a Stevenovi Seagalowi nie wyszło kote gaeshi.
Soke stał nad ciałem Chucka, którego czaszka pękła na trzy pod wpływem fali uderzeniowej okrzyku. Pierwszy raz w życiu napotkał tak twardego przeciwnika. Nawet trochę się spocił.
"Trzeba wracać - pomyślał i spojrzał na czerwony kabriolet - Mam nadzieję, że wypożyczalnia dobrze go ubezpieczyła."
Nie trzeba chyba tłumaczyć, co stało się z samochodem, który stał tak blisko epicentrum Okrzyku.
Soke wyjął z bagażnika (a właściwie z tego, co z niego zostało) walizkę i postanowił udać się na poszukiwanie autobusu. Wtedy dojrzał dwie postaci czające się w cieniu między kubłami na śmieci. Ktoś go śledził?
Knife i Cavior zastąpili drogę wojownika. Na twarzy Soke pojawił się grymas obrzydzenia.
- Nie no, ile razy mam was jeszcze zabijać? - jęknął zniecierpliwiony mistrz.
- Tym razem to ci się nie uda - powiedział spokojnie Knife - Jest nas dwóch. A walka z wieloma przeciwnikami to mit.
Patriarcha powoli stanął w pozycji. Esefdowcy uderzyli równocześnie. Knife skoczył wprzód, by wejść Patriarsze w nogi, a Cavior zawinął nad głową kijem i podstępnie uderzył, chcąc złamać rękę wojownika. Ale ten był przygotowany na wszystko i wykonał tajemną technikę Wielkiej Fali - blok głową. Wtedy Cavior doznał olśnienia. Gdybyż, zamiast wyśmiewać technikę prezentowaną przez pewnego duchownego, zastanowił się nad jej sensem, być może nie byłby tak zaskoczony, gdy sam Soke wykonał... Tak! Blok głową uderzenia na rękę! Być może zdołałby wtedy zareagować, może szybciej zacząłby tenkan i uniknął potężnego tsuki Patriarchy, które zmiażdżyło mu mostek. A Knife? Cóż, równie dobrze mógłby robić wejście w nogi słupowi podtrzymującemu wiadukt. Brodaty wojownik nawet nie zadrżał, tymczasem jego przeciwnik padł na ziemię chwytając się za złamany obojczyk. Za późno, za późno poznał Knife prawdziwą potęgę niskich, stabilnych, tradycyjnych pozycji karate. Palec Patriarchy powoli wzniósł się do góry.
- Tylko nie po oczach - krzyknął Knife unieruchomiony dosiadem Patriarchy.
- Daruję ci życie, jeśli przyrzekniesz już zawsze głosić potęgę Wielkiej Fali - powiedział wyniośle zwycięzca.
- Kij ci w de! - krzyknął Knife i były to jego ostatnie słowa. W tym życiu, oczywiście.
A Soke zabrał swoją walizkę i ruszył w stronę lotniska, zastanawiając się, dlaczego zabił człowieka, który tak dobrze mu życzył. Cóż, instynkt wojownika czasem jest nie do poskromienia.
mkd - 19 gru 2008, o 12:47
za dlugie
Spartan13 - 19 gru 2008, o 12:55
Jodan niedługo zacznie pisać romansidła pt ,,Tylko mnie kochaj soke''
gallimim - 19 gru 2008, o 23:56
dlugie ale dobre warto sie zapoznac
Jodan - 21 gru 2008, o 12:16
Ateista po smierci trafil do piekla! Puka do bram, otwiera diabel w gajerze od Armaniego, Hugo Bossa... - Dzien dobry, zapraszam Pana, oprowadze po naszym piekle. Tutaj sa sypialnie, a tu natryski, sauna, solarium, jackuzzi, mozna korzystac do woli. Ateista zdziwiony, nie wie, o co chodzi. Ida do nastepnego pomieszczenia. Dlugi stól, najlepsze alkohole, naustawiane wykwintne dania, chetne dziwki sie kreca, ludzie baluja... Ateista czuje, ze jest ukryty jakis hak. Nastepne pomieszczenie - biblioteka ze wszystkimi ksiazkami, jakie na swiecie wydano, diably pilnuja ciszy, ludzie w skupieniu czytaja. Ateista skonsternowany nie wie, o co chodzi. Ida korytarzami przez weneckie lustra widzi!!!: Kotly, ludzie w smole sie praza, diably widlami popychaja tych, którzy chca uciec. Ateista postanowil rozwiac watpliwosci i nie wytrzymal: - Panie Diable, ale o co chodzi, widzialem tu impreze, czytelnie, fitness, SPA a tu... kotly, smola... - A to! Nie, na tych niech Pan nie zwraca uwagi. To katolicy - jak wymyslili, tak maja.
dziękuję za wyrazy uznania, ale wspomniane wyżej teksty to tylko w połowie moja praca: Ostateczne starcie i Nadzieja w piekle. Pozostałe dwa napisał kto inny. Było ich więcej, ale arbitralnie wybrałem 5 najlepszych i umieściłem je na swoim sajcie pominałem na sfd pierwsze z kilku klasyków, opowiadan PITTTa, bo w tej sytuacji jest zbyt uwałaczające dla Mateo, który zachował się ładnie w obecnej sytuacji
Jodan - 21 gru 2008, o 12:27
menel opowiada kawał
Fil - 23 gru 2008, o 22:08
A ja kiedyś miałem dużo czarnych przyjaciół - ale mój tata wszystkich sprzedał i żeby była jasność, ja nie jestem rasista, bo rasizm to przestepstwo a tylko czarnuchy sa przestepcami.
Fil - 24 gru 2008, o 21:07
http://www.youtube.com/watch?v=W_rx1Ex2FqY& http://www.youtube.com/watch?v=pZp2A2Gy0aI&
Spartan13 - 8 sty 2009, o 18:52
Fil Ty mały degeneracie
Fil - 8 sty 2009, o 20:44
Cichaj Daniuś, bo się dowiedzą żem degenerat (podobno)
http://www.youtube.com/watch?v=o-zdTG384bM&eurl=http
Fil - 9 sty 2009, o 21:25
Wersja oryginalna http://www.youtube.com/watch?v=cRbnGyyR ... re=related
Wersja alternatywna http://www.youtube.com/watch?v=OairjrHfYuQ&eurl=http
stan - 9 sty 2009, o 23:26
rozjebałeś mnie Fil
Grzeniu - 10 sty 2009, o 19:56
nie wiedzialem gdzie to tu ;] pierwsze :
i drugie :
http://img242.imageshack.us/img242/2954 ... torcr5.jpg
Fil - 11 sty 2009, o 14:57
Jedzie sobie jasiu autobusem. Siedzi na pierwszym siedzeniu no i jak to jasiu, mamroci pod nosem swoje wywody: - jakby moj tatuś był bykiem a mamusia krówką to ja bym był cielaczkiem. Kierowce to trochę denerwowało ale nic, jedzie dalej. No i jasiu również dalej mówi: - gdyby mój tatuś był knurem , a mamusia świnka to ja bym był prosiaczkiem. Kierowce już coraz bardziej to denerwuje, ale nic jedzie dalej, no i jasiu dalej swoje. - jakby mój tata był pieskiem a mama suką to ja bym był szczeniaczkiem. W końcu kierowca nie wytrzymał i mówi do jasia: - jakby twój ojciec był chvjem a twoja matka kvrwą- jasiu przerywa - to pewnie bym prowadził autobus
gallimim - 13 sty 2009, o 19:09
hihihi hahaha'
dowcipas fila dobry ' i maile z pajaczkiem hahapeela zajebiste:)
Fil - 18 sty 2009, o 18:25
gallimim - 18 sty 2009, o 18:44
w pornolach tak typiary gadaja z kutasem w gebie:
czesc mamo wychowalas mnie na dziwke jestem szmata mamo
to jest grube jak chuj bo niby udawane ajednak prawdziwe
Spartan13 - 18 sty 2009, o 18:57
O ja jebie hahahaha
gallimim - 18 sty 2009, o 19:36
http://www.petespornstash.com/galleries ... loma/2.mpg
nie ma co odpierdala jak siedzisz i się uczysz
stan - 21 sty 2009, o 22:17
http://pl.youtube.com/watch?v=1QqUFopqVnU
Fil - 22 sty 2009, o 19:43
Stan, było ale to chuj , zajebiste
http://www.megaporn.com/video/?v=6H2G4X79
Fil - 22 sty 2009, o 21:08
Idzie wraca facet z polowania, i myśli - A chuj pójdę na skróty to będę wcześniej w domu, może żona coś dobrego upichciła. Idzie i idzie, patrzy wisi facet na sznurze na drzewie.. - Facet pomyślał, o ja pierdole co za pojebany las, ale idę dalej. Idzie i idzie, patrzy baba porąbana siekierą leży, - o ja pierdole kurwa, co za popierdolony las, no ale idę dalej. Idzie i idzie, patrzy na ziemi leży rozszarpany chłopak - O NIE ! zawracam ! kurwa nie ma bata , wracam , ale nie, kurwa, przeszedłem już 3/4 drogi wiec chuj idę. Idzie i idzie, patrzy na korzeniu siedzi mała dziewczynka. Mężczyzna pyta: - Co się stało dziecko ? - Tatuś się powiesił, mamusie zabili a brata wilki rozszarpały - ze łzami w oczach mówi dziewczynka - To twój pechowy dzień - powiedział mężczyzna rozpinając spodnie
stan - 22 sty 2009, o 21:41
no tak dowcip utrzymany w konwencji Filowej
Spartan13 - 22 sty 2009, o 22:05
hahahahahahahahaa kurwa Fifi powaliłeś mnie
Grzeniu - 22 sty 2009, o 22:06
hahah skurwysynksi tez zart ale dobry
Spartan13 - 22 sty 2009, o 22:38
Jak Fifi dojebie dowcip to nie ma chuja we wsi
Fil - 22 sty 2009, o 22:39
Wasze uznanie chłopaki motywuje mnie do dalszego szukania takich zwyrolstw
Spartan13 - 22 sty 2009, o 23:29
Spadaj na drzewo
Fil - 22 sty 2009, o 23:32
gallimim - 23 sty 2009, o 00:45
jakas przepasc samotne drzewo nad nia skarpa, wiecie podezdza koles z zamiarem popelnienia samobojstwa z drzewa obserwuje jakis zul w stroju swietego mikolaja i mowi: nie skacz, nie zabijaj sie - co kim jestes? -swietym mikolajem, pomoge ci tylko powiedz co sie stalo - no ok niech ci bedzie ; stracilem robote, bo zlapalem szefa jak dupczyl moja zone, ta z nim odeszla, zle zainwestowalem wszytskie pieniadze, splonal mi dom, dziecko ma downa - ok, ok znaj moja dobrac , gdy wrocisz do domu zonka wroci do ciebie odzyskasz pieniadze dzieci cudownie ozdrowieja -naprawde , jak ci dziekowac mikolaju?? - zrb mi laske facet ochoczo zabral sie do pracy bo przeciez z atakie cuda nalezy podziekowac mlaska mlaska a tu mikolaj gladzi go po glowie czule i pyta: - a ile ty masz wlasciwie lat?? - mlas mlask sperm .... 37.. mlask- - i ty jeszcze w siwetego mikolaja wierzysz ?? -
Neff - 23 sty 2009, o 13:17
Stare ale dobre
Spartan13 - 23 sty 2009, o 16:02
wcale nie
Neff - 23 sty 2009, o 16:13
wcale tak
Spartan13 - 23 sty 2009, o 16:54
nic nie umiesz! I spadaj na drzewo do Poznania
bosy - 23 sty 2009, o 16:57
do chuja ten "żart"
Neff - 23 sty 2009, o 17:04
Do chuja? Znaczy sie chujowy?
bosy - 23 sty 2009, o 17:05
chujowy, słaby, gniot
gallimim - 23 sty 2009, o 18:27
zamknac mordy neff wie co mowi
a spartan mowi ze dobry ale ze nie stary
bosy jak w Twoim podpisie
Spartan13 - 23 sty 2009, o 19:31
Chuja prawda stary i chujowy
gallimim - 23 sty 2009, o 19:37
ssij mi jaja
Spartan13 - 23 sty 2009, o 19:40
ok
gallimim - 23 sty 2009, o 19:47
no:)
Spartan13 - 23 sty 2009, o 20:55
Galluś nie ma jajek!!!!
gallimim - 23 sty 2009, o 20:58
jedno mam mniejsze
Spartan13 - 23 sty 2009, o 20:59
Wcale nie masz oszukańcu!
gallimim - 23 sty 2009, o 21:05
zakladajac z ejedno jest wieksze
mam
Spartan13 - 23 sty 2009, o 21:21
nie masz widziałem!
gallimim - 23 sty 2009, o 21:32
nie widziales bo ssales
te czekoladowe orzeszki to byly moje jajka a dragalek odbijalec to moj kutac ktorym klepalem Cie po czole
sorry spermi ze nie powiedzialem Ci tego wczesniej
Spartan13 - 23 sty 2009, o 21:46
masz pękniętego jeża.
Musiałem im powiedzieć przepraszam
gallimim - 23 sty 2009, o 21:55
masz pękniętego jeża.
Musiałem im powiedzieć przepraszam
spoko jestem jak matka cartmana czy tam ojciec
a smakowala Ci moja kupa??
Spartan13 - 23 sty 2009, o 22:02
Nie zjadłem jej schowałem CI ja na potem do lodówki
gallimim - 23 sty 2009, o 22:19
a to nie byl kopiec kreta dr.oetkera??
Spartan13 - 23 sty 2009, o 22:25
nope
gallimim - 23 sty 2009, o 22:40
powned
stan - 23 sty 2009, o 22:45
przeginacie
gallimim - 23 sty 2009, o 22:49
przeginacie
kojarzy mi sie to co mowisz z palami
stan - 23 sty 2009, o 22:52
głodnemu chleb na myśli?
gallimim - 23 sty 2009, o 22:56
głodnemu chleb na myśli?
nie wiem czemu ale to co piszesz kojazry mi sie z tym ze robisz mi laske
Spartan13 - 23 sty 2009, o 23:05
przeginacie i mówi to człowiek który wsadził bezdomnemu długopis w tyłek
gallimim - 23 sty 2009, o 23:10
no on go nie zginal dlugopisy sie nie wyginaja
Fil - 24 sty 2009, o 00:28
Spartan13 - 24 sty 2009, o 00:36
Fifi chcesz mnie zdenerwować?
Fil - 24 sty 2009, o 01:01
Czym ??
gallimim - 24 sty 2009, o 01:08
ze spoilerujesz
spartan nie doczytal do konca
Spartan13 - 24 sty 2009, o 13:11
ranisz moje uczucia religijne gadzie.
Jodan - 24 sty 2009, o 16:25
Pytanie z ostatniej ankiety opublikowanej przez ONZ brzmiało: "Proszę szczerze odpowiedzieć na pytanie, jak pani/pana - zdaniem, należy rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu krajach na świecie?". Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:
1. W Afryce - nikt nie wiedział, co to jest żywność. 2. We Francji nikt nie wiedział, co to jest szczerze. 3. W Europie - Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek. 4. W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie. 5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu. 6. W Ameryce Południowej nikt nie wiedział, co to znaczy proszę. 7. W Ameryce Północnej - nikt nie wiedział, że są jeszcze jakieś inne kraje. 8. W Europie Wschodniej powiedzieli, że nic nie będę wypełniali dopóki ankieter z nimi nie wypije, a jak wypił, to dostał w mordę, bo wyglądał na Niemca.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalbionteam.htw.pl
Strona 1 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 939 rezultatów • 1, 2, 3, 4
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcichooo.htw.pl
|
|
|
|